- Nie mogę przejść obok, gdy widzę kawałek muru, betonu lub zardzewiałego metalu, który szpeci - mówi Kruk. - Wracam i maluję.
Od trzech miesięcy jest w Pabianicach i zdążył już wymalować 30 kolejnych miniatur.
- Malowałem akurat na Lewitynie. Podnoszę głowę, a stoją dwie osoby. Znów podnoszę głowę i jest mały tłum. Na koniec przyszły dwie panie i stwierdziły, że robią odbiór. Mam teraz dużo takich sympatycznych sytuacji – zdradza.
0 0
Ten gościu powinien być na etacie w Urzędzie Miasta zamiast dziadków emerytów z których nie ma żadnego pożytku.
0 0
Wirski? Znałam kogoś o tym nazwisku z dawnych lat - też malował obrazy i nie wiem czy nie miał czasem jakiejś pracowni ram do obrazów - ale z wiekiem pamięć zanika.
0 0
Miałam jeszcze dopisać, że supern te malunki - bardzo mi się podobają.
0 0
Ktos taki jak ten gosciu zasługuje na uwagę.Może warto powymiatac z urzędów zasiedziałych dziadków czekajacych na urzędową emeryturkę a np. stanowisko odpowiadajace za wizerunek miasta powierzyć takiemu młodemu człowiekowi z pewną dozą fantazji i zdolnosci.