Pomimo kontuzji odniesionej w finale Diamentowej Ligi w Zurychu, mistrzyni Polski w biegu na 3.000 metrów z przeszkodami nie traci nadziei na wyjazd na najważniejszą imprezę w tym roku.
Kilka dni po zdobyciu tytułu mistrzyni Polski, podczas biegu na 3.000 m z przeszkodami, w finale Diamentowej Ligi w Zurychu Kinga Królik doznała kontuzji przeskakując przez przeszkodę na rowie z wodą. Pabianiczanka nie ukończyła biegu. Co się stało?
Okazało się, że zawodniczka Azymutu skręciła staw skokowy. Ale…
„Najgorsze scenariusze zostały wykluczone. Badania obrazowe potwierdziły, że kości i ścięgna są całe, obyło się też bez pęknięcia torebki stawowej.” – poinformowała na swoim profilu facebookowym.
Kinga Królik wierzy, że wróci do treningu i 13 września wystartuje jako reprezentantka Polski w lekkoatletycznych mistrzostwach świata.
„Widzimy się w Tokio na mistrzostwach świata” – napisała olimpijka z Paryża.
Trzymamy kciuki za szybki powrót do zdrowia!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Grzegorz Ziarkowski [email protected]