Dziś od rana do kierowców czekających w korku na ulicy Kilińskiego i Jutrzkowickiej (dwa wahadła) podchodzi dziewczyna i przez otwarte okno podaje medalik. Odchodzi. Kierowcy zaskoczeni przyjmują prezent. Jest to medalik św. Krzysztofa (patrona kierowców) i Matki Boskiej Częstochowskiej. Można go przykleić w samochodzie.
Minutę później podchodzi chłopak i wręcza kartkę. Jest na niej napisane: "Proszę mi wybaczyć! Jestem głuchy. Żyć w świecie dźwięków to jest szczęście. Ja go nie mam. Co jest muzyka, głosy bliskich ludzi, kochanych, ja nie znam. Ja nie słyszę, nie mówię. Jestem niemy. Pan jest dobrym, proszę kupić medalion za 5 zł. Bardzo dziękuję".
Postawieni przed faktem kierowcy i zaskoczeni wręczają monetę.
0 0
Hmmm... to bardzo czesta praktyka... zwlaszcza w Czestochowie, sama kiedys nabylam w ten sposob maskotke i dlugopis, ale do tej pory nie wiem czy to jest oszustwo jakies czy nie...I czy zagrali na mojej naiwnosci, czy faktycznie jest jak to przedstawiaja ? Moze ktos cos wie wiecej ? Oczywiscie nie zdziwi mnie jak okaze sie, ze naiwnie im dalam kase...
0 0
Niedawno byłem w Czestochowie i nabyłem praktycznie taki sam medalik. Zapłaciłem za niego własnie 5 zł. Tak więc nie przepłacacie w Pabianicach na Kilińskiego.
0 0
Kościół niech Im da !!
0 0
Nie dalbym zlotowki. Wg mnie to zwykle naciaganie. Jesli dostalbym najpierw karteczke i mialbym czas na zastanowienie sie, prawdopodobnie kupilbym ten medalik. Natomiast stawianie ludzi przed faktem dokonanym to dla mnie zwykle naciaganie i cwaniactwo.
0 0
tez kiedys miałem taka sytuacje :P przyszła do mnie głucho niema pani proszac o gorsze na jedzenie i jej dałem pare groszy a kawałek dalej spotkała kolezanke ze szkoły (moja sasiadka) i wnajlepszze sobie rozmawiali.............
0 0
Nie no pomysł dobry na wyłudzenie kasy ... ale jak by dali karteczke najpierw i potem medalik było by chyba lepiej... a ludzie którzy chcieli by dac wiecej to by dali ale no polak potrafi.
0 0
więc tak - w częstochowie jest to często praktykowane z tym,że tam są to osoby pełnosprawne. podchodzi ktoś do ciebie i przyczepia ci coś do kurtki lub wpycha w rękę medalik a następnie chce od ciebie pieniądze za tą rzecz. tak naprawdę to pewnego rodzaju wyłudzenie.bo ty zaskoczony bierzesz coś i chcesz iść dalej a tu nagle ktoś ci wyskakuje,że masz mu dać pieniądze. tak samo postępują ci ludzi,o ile w ogóle są głuchoniemi to po pierwsze ... a po drugie to chyba nie jest zabronione tylko mało fajne po prostu. tak naprawdę możesz wziąć i zamknąć szybę i odjechać dalej. bo nikt cię na początku nie poinformował o tym,że coś kupujesz :D