Zamknij

Od 23 lat pisała wiersze do przysłowiowej szuflady. Teraz chce je pokazać

16:17, 01.02.2025 Aktualizacja: 11:54, 02.02.2025
Skomentuj

Pabianiczanka Agnieszka Kowalska postanowiła, że odważnie sięgnie po swoje marzenia. Od 23 lat pisała wiersze do przysłowiowej szuflady. Teraz chce pokazać je innym i wydać tomik „Szepty duszy, cienie myśli” . To jej największe marzenie. Żeby je spełnić prosi o wsparcie!

Agnieszka Kowalska pisze wiersze od 17. roku życia. Zapalnikiem tej pasji była chęć pokazania przyjaciółce, że potrafi pisać, przelewać na papier swoje myśli i emocje.

- Ona była we wszystkim dobra już od szkoły podstawowej. Zazdrościłam jej talentu do pisania. Trochę na przekór chciałam udowodnić, że ja też potrafię i postanowiłam stworzyć jakiś wiersz – opowiada pabianiczanka. - Napisałam go i jej pokazałam. Niestety usłyszałam w odpowiedzi, że z takim talentem daleko nie zajdę. Dało mi to do myślenia.

Taka krytyka jednak nie zniechęciła nastolatki. A wręcz przeciwnie, dała motywację do pracy i rozwoju w tym kierunku.

- Postanowiłam, że będę się doskonalić i pisać dalej wiersze – dodaje pani Agnieszka. - Jednak te pierwsze mi się nie zachowały, gdzieś je zgubiłam. Później zaczęłam pisać inne...

Poezja pani Agnieszki dotykała tematów związanych z miłością, było w niej też sporo trudnych emocji, smutku, bólu, rozważań o śmierci. 

- Przybywało ich z biegiem czasu – dodaje. - Mam też bardzo dużo wierszy związanych z wiarą, ale nie są to „ciężkie” rozważania. Wyrażam w nich mój szacunek i wdzięczność do Boga za przemianę, jaka we mnie nastąpiła. To też moje spojrzenie na wiarę. Mam jeden ulubiony wiersz w tej tematyce.

Pani Agnieszka porusza też tematy patriotyczne, o przemijaniu życia, o zdradzie, naturze, smutku.

- O łzach, o tym, jaki świat jest zepsuty, co jest dla nas ważne – ujawnia.

Pabianiczanka jest również autorką opowiadań. Teksty są pełne jej przemyśleń, przekonań i emocji.

- Moje pierwsze, krótkie opowiadanie przedstawia historię ziarenka piasku, które dzięki modlitwie pielgrzyma i podlewaniu stało się urodzajnym ziarnem. Wyrósł z niego piękny kwiat - opowiada.

Wrażliwość i sposób postrzegania świata przez 40-latkę jest wynikiem jej trudnych doświadczeń. Motto życiowe pani Agnieszki brzmi: „nie daj się pokonać, walcz za wszelką cenę”.

- Gdy miałam 21 lat, zachorowałam i do dziś mierzę się ze skutkami choroby. Jestem osobą niepełnosprawną, mam orzeczenie o niepełnosprawności w stopniu umiarkowanym – zdradza pabianiczanka. - Ale mam też bardzo silną wolę życia i pilnuję, by nie dopuścić do nawrotu choroby. Obecnie mój stan jest bardzo stabilny.

Agnieszka od 10 lat pracuje w szwalni.

- Skończyłam technikum odzieżowe, ale ciężko było mi znaleźć pracę ze względu na moją chorobę – opowiada. - Moja obecna szefowa dała mi tę szansę. Uczyła szycia od podstaw i do dziś traktuje bardzo dobrze. Jestem zadowolona ze swojej pracy. A pisanie wierszy jest dla mnie jak autoterapia. Wyrażam swoje uczucia poprzez wylewanie ich na papier. Poza tym, jeśli ludziom podoba się moja twórczość, jest mi ogromnie miło i motywuje mnie to do dalszej pracy.

Pabianiczanka po raz pierwszy swoje wiersze pokazała w pracy jednej z koleżanek. Potem czytały je kolejne osoby...

- Szefowa bardzo lubi moją twórczość, to dzięki jej namowom wysłałam wiersze do wydawnictwa – opowiada 40-latka. - Wybrałam kilka wydawnictw. Odpowiedź z jednego była bardzo pozytywna. Niestety, nie obyło się też bez krytyki. Ktoś nawet stwierdził, że używam rymów częstochowskich, ale przemyślenia są ciekawe. Pozostałe wydawnictwa po prostu nic nie odpisały.

     Agnieszka nie poddała się. Ma cel i postanowiła zrealizować go mimo wszystko. Sama jednak nie da rady, dlatego prosi o wsparcie.

- Postanowiłam utworzyć zbiórkę na wydanie tomiku swoich wierszy – opowiada. - Prosić o pomoc w zrealizowaniu mojego największego marzenia. Mam świadomość, że nie jestem tak utalentowana jak Wisława Szymborska, ale myślę, że mogę zainteresować niejedną osobę swoją twórczością. Dlatego proszę o wsparcie tego mojego wyjątkowego projektu literackiego.

Pani Agnieszka ma 98 wierszy, ale jak zapewnia, nie wyda wszystkich.

- Nie uważam się za znakomitą poetkę, ale chciałabym pokazać cząstkę tego, co mam w sercu, światu – dodaje.

Ulubiony wiersz pani Agnieszki to „List do ludożerców” Tadeusza Różewicza. Pabianiczanka lubi też poezję Wisławy Szymborskiej, szczególnie wiersz „Nic dwa razy” i wiersze ks. Twardowskiego.

- Od każdego poety można nauczyć się czegoś nowego. Każdy może być inspiracją w zależności, co się aktualnie przeżywa – zapewnia.

Tomik Agnieszki powstał z głębi serca i duszy...

- A ja jako nieśmiała poetka potrzebuję waszej pomocy, aby moja twórczość mogła ujrzeć światło dzienne i trafić do rąk miłośników poezji – zapewnia autorka na „pomagam.pl”. - Chcę, aby ten tomik stał się inspiracją dla wielu, a jego piękno mogło być podziwiane przez wszystkich, którzy cenią sobie magię słów.

Na stronie zbiórki Agnieszka Kowalska zamieściła również symulację kosztów wydania tomiku i fragment odpowiedzi, jaką otrzymała z wydawnictwa „Poesis”.
„Projekt uważamy za ciekawy i warty opublikowania drukiem (…) Niestety dzisiejszy rynek wydawniczy nie jest zainteresowany poezją. Ale jako wydawnictwo staramy się wychodzić naprzeciw twórcom takim jak Pani i zaoferować publikację ograniczonym nakładem finansowym”. (AN)

Oto link do zbiórki https://pomagam.pl/aacyee.

„W pustyni serce” - ulubiony wiersz pani Agnieszki z jej tomiku „Szepty duszy, cienie myśli”

Susza, która tkwi w
Pustym dzbanie mego serca
Pragnie zaczerpnąć świeży łyk
Z wodospadu miłości, by
Poczuć smak dobroci
Płynącej po twardej skale szczerości.

Niech spadnie zatem z nieba
Srebrno-szary żar, który
Jak kojący deszcz rozgrzeje
Ten pusty dzban bez miłości.

Niechaj złoty rydwan
Zaniesie moje serce ku Bogu,
By mógł On wskrzesić iskrę życia,
Która zrodzi się z popiołów miłości
I uleczy moją duszę z... samotności.

 

Przemijanie

Fazami przez lata wszystkie
zapisane słowa skruszą się w popiół
i rozsypią na cząstki elementarne.
Okrążą wszechświat, by pewnego dnia
powrócić pod postacią innych myśli.
Lecz cóż po nas pozostanie?
Czy będą to gramofony,
czy może telefony
lub para starych skarpetek
a może zachowają się tylko
nasze skrzypiące kości
zamknięte w drewnianej trumience?

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

Risto Risto

1 0

Powodzenia 👍

16:49, 02.02.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%