50.000 zł poszło z dymem. Pożarł wybuchł pod nieobecność lokatorów

Do zdarzenia doszło w czwartek 23 stycznia o godz. 15.18. Pożar wybuchł w domu przy ul. Łukowej 7.

Na miejsce pojechały 4 jednostki – 12 strażaków. Służby wezwał 27-latek. Mężczyzna wrócił do domu. Gdy otworzył drzwi kłęby dymu wydostały się na zewnątrz. Pomieszczenia były mocno okopcone.

- Strażacy zabezpieczyli miejsce, ugasili pożar oddymili i przewietrzyli dom – mówi mł. bryg Michał Kuśmirowski z PSP Pabianice. - Sprawdzili również czy 27-latek nie zatruł się czadem. Nie stwierdzili jednak obecności tlenku węgla w wydychanym prze lokatora powietrzu.

Strażacy pracowali w aparatach ochrony dróg oddechowych i użyli kamery termowizyjnej. Przyczyną pożaru było zwarcie w przewodach elektrycznych grzejnika. Wstępnie oszacowane straty to 50.000 zł .

Pożar nie objął całego domu z uwagi na szczelnie pozamykane okna i zasunięte zewnętrze rolety. Zabrakło tlenu. Ogień nie miał takiej siły, wygasł.