Bez tablic rejestracyjnych, wrośnięte kołami bez powietrza w morze trawy lub chwastów, zanieczyszczone przez ptaki stoją latami na ulicach i osiedlowych parkingach.
Straży Miejskiej pozostaje załadować takie gruchoty na lawetę i wywieźć na parking. Jest taki na terenie MZK przy ul. Lutomierskiej. W 2023 roku strażnicy wywieźli tam dwa auta, a w 2024 roku także dwa.
– Renault Thalia zostanie zezłomowany, natomiast Ford jest w niezłym stanie, chcemy go wystawić na sprzedaż. Mamy nadzieję dostać około 4 tysięcy złotych – ujawnia Tomasz Makrocki, komendant pabianickiej SM. – Choć w części pokryjemy koszty związane z poszukiwaniem właścicieli, holowaniem, parkowaniem i złomowaniem porzuconych aut.
Bo usunięcie zawalidrogi kosztuje, a zwykle nie udaje się wyegzekwować od jego właściciela zwrotu poniesionych kosztów.
– Najczęściej są to pojazdy, których właściciele zmarli, a spadkobiercy nie chcą takiego „majątku” – wyjaśnia Makrocki. – Niektóre auta są niesprawne, bo naprawa jest tak droga, że przewyższa wartość auta. Bywają też pojazdy porzucone u nas przez naszych rodaków z innych miejscowości.
Ale są też pabianiczanie, którzy wyjeżdżają za granicę na dłużej, np. do pracy i również pozostawiają swe auta bez opieki. Takie pojazdy stoją i zajmują miejsce na parkingu, a to denerwuje sąsiadów. Oni najczęściej dzwonią do strażników.
– To, że samochód stoi w tym samym miejscu i widać, że nie jest użytkowany, nie oznacza, że jest wrakiem i wolno go wywieźć – mówi komendant.
Jeśli właściciel stwierdzi, że jeździ nim dwa razy w roku, to Straż Miejska nie ma prawa go zabrać. To wszystko trzeba ustalać, oceniać, dlatego po zgłoszeniach od mieszkańców typowany do usunięcia pojazd nie znika natychmiast. Straż Miejska sprawdza, weryfikuje, jedzie na miejsce, ocenia, czy jest długotrwale nieużytkowany, czy stwarza zagrożenie dla zdrowia i życia, usiłuje dotrzeć do właściciela.
Za usuwanie „zawalidróg” z terenu powiatu odpowiedzialne jest Starostwo Powiatowe w Pabianicach. Starostwo „ma swojego czyściciela”, czyli zewnętrzną firmę, która zajmuje się wywozem pojazdów i parking w Bechcicach 3, gdzie są zwożone. Weryfikacją dokumentów zajmuje się jeden urzędnik w Wydziale Komunikacji.– Z roku na rok liczba pojazdów nieodebranych z parkingu przez właścicieli nie zmniejsza się – podają urzędnicy. – Na koniec 2023 roku było tam 19 pojazdów, a na koniec października 2024 r. także 19.
Do końca października powiat wydał 14 decyzji w stosunku do właścicieli o zwrot poniesionych kosztów za usunięcie, przechowywanie, szacowanie, sprzedaż lub złomowanie pojazdów na łączną kwotę 111.093,16 zł. Z czego ci wpłacili zaledwie 16.197,84 zł – W 9 przypadkach skarbówka umorzyła postępowanie egzekucyjne z uwagi na bezskuteczność postępowania – ujawnia starosta Arkadiusz Jaksa.
Dodatkowo do kosztów (usuwania i parkowania) ponoszonych przez urząd dochodzą koszty postępowania sądowego (około 250 zł za sprawę) i koszty wynagrodzenia kuratora (co najmniej 96 zł), gdy nie ustalono miejsca pobytu właściciela.
Na ostatniej grudniowej sesji Rady Powiatu ustalono nowe podwyższone stawki za usunięcie i przechowywanie pojazdu. Doba przechowywania pojazdu na parkingu to 30 zł, a za usunięcie pojazdu opłata zależy, np. za rower i motorower, hulajnogę elektryczną to 171 zł, motocykl – 333 zł. Za pojazdy o dopuszczalnej masie: do 3,5 tony – 716 zł, od 3,5 do 7,5 tony – 895 zł, od 7,6 do 16 t – 1.264 zł, powyżej 16 ton – 1.862 zł, za pojazd przewożący materiał niebezpieczny – 2.265 zł.
MarcinT15:39, 22.01.2025
0 0
Na smugowej pod kościołem stoi od prawie 4 lat ford focus. Nigdy nie jeździ, ale ktoś dba o to, żeby nie został odholowany - a to doklei lusterko, które ktoś *%#)!& a to podpompuje koła... Nie ruszył się o centymetr przez ten czas.
Najgorzej, że stoi jak kasztan - obok, od strony 20 stycznia, miejsca zostało na półtora samochodu, przez co realnie pojemność parkingu spadła o 2 miejsca (jedno na grata i jedno zablokowane przez to, że nie mogą koło niego dwa auta stanąć)