Zamknij

Rada Seniorów Pabianic domaga się upamiętnienia ks. Stanisława Świerczka

12:42, 08.03.2024 Aktualizacja: 13:12, 08.03.2024
Skomentuj archiwum archiwum

W tym roku przypada 100. rocznica urodzin duchownego i seniorzy ponawiają swoją prośbę.

– Może znajdzie się skwerek, kawałek zieleni, któremu można by nadać jego imię – wnosi Ewa Filarska-Wadowska w imieniu Rady Seniorów.

Kim był i jaki był ks. Świerczek, w obszernej laudacji pisał pabianicki historyk i Zasłużony dla Miasta Pabianic Henryk Marczak:

Śp. ks. Stanisław Świerczek, bardzo zasłużony dla Pabianic duchowny, podczas II wojny światowej więzień obozów koncentracyjnych, ofiara niemieckich eksperymentów pseudomedycznych, po wojnie szykanowany przez władze komunistyczne, zajmował szczególne miejsce w społeczności miasta.

Był ogromnym autorytetem dla całej pabianickiej społeczności, opiekunem potrzebujących - tworzył ośrodki wydawania żywności, leków i odzieży. Był wielkim patriotą - w czasie swojego administrowania parafią św. Mateusza, nawet w najtrudniejszych dla kraju czasach, organizował obchody świąt narodowych, zakazanych w czasach PRL-u. Działał odważnie i nieugięcie.

Urodził się 7 stycznia 1914 r. w Krzemienicy, zmarł 23 czerwca 1991 r. w Pabianicach. W r. 1934 ukończył gimnazjum w Mielcu i wstąpił do Seminarium Duchownego w Łodzi. W 1939 r. otrzymał święcenia kapłańskie i został wikariuszem w parafii św. Urszuli w Strońsku.

Kontynuowanie drogi, której się poświęcił, nie było mu dane. Kiedy po agresji niemieckiej na Polskę zamknięto kościół, znalazł sobie pracę na cmentarzu, gdzie dbał o groby poległych żołnierzy. Niestety, tak jak niemalże wszyscy duchowni katoliccy z terenu „Kraju Warty”, został poddany przez niemieckiego najeźdźcę nieludzkim represjom. 6 października 1941 r. został aresztowany i przewieziony do budynku Landratury w Pabianicach, skąd wraz z innymi księżmi został zawieziony do koncentracyjnego obozu przejściowego w Konstantynowie Łódzkim. 28 października wszystkich księży przetransportowano pociągiem, jak mówili esesmani „świętą przesyłką”, do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie dotarli 30 października 1941 r. Otrzymał nr obozowy 28448. W Dachau ks. Świerczek był poddany eksperymentom pseudomedycznym - lekarze obozowi wywołali u niego „flegmonę” - ropowicę kończyny dolnej. Przeżył dzięki pomocy pielęgniarza - współwięźnia, który konsekwentnie przychodził z pomocą w ratowaniu jego, i innych kolegów, życia. W obozie przebywał do czasu wyzwolenia przez Amerykanów w dniu 29 kwietnia 1945 r. Skutki eksperymentów pseudomedycznych, którym był poddawany w Dachau, odczuwał do końca życia.

Po powrocie do Polski w 1945 roku pełnił kolejno obowiązki wikariusza w parafiach: Narodzenia NMP w Bełchatowie oraz Opatrzności Bożej i Podwyższenia św. Krzyża w Łodzi. W roku 1956 uzyskał tytuł magistra nauk społecznych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Od 1951 r. przez 30 lat przewodniczył Komisji Charytatywnej Diecezji Łódzkiej oraz był członkiem Komisji Charytatywnej Episkopatu Polski - struktur powołanych przez Kościół w miejsce zdelegalizowanego w 1950 r. przez komunistów Caritasu.

16 czerwca 1963 r. objął urząd proboszcza parafii św. Mateusza w Pabianicach. Zasłynął w tym jedynym probostwie w swoim życiu jako człowiek wielkiego serca, przyjaciel wszystkich parafian, patriota oraz dobry i troskliwy gospodarz świątyni. Przeprowadził gruntowną restaurację zabytkowego, jednego z najstarszych w diecezji łódzkiej, kościoła parafialnego, dokonując m.in. remontu i konserwacji zabytkowych organów, wymiany witraży, posadzki, ławek, instalacji wodnego centralnego ogrzewania czy też budowy w głównym wejściu do kościoła kamiennego portalu, który jest wielkim osiągnięciem księdza prałata, tak bardzo troskliwego o piękno historyczne pabianickiej świątyni.

Zorganizował obchody 1000-lecia chrztu państwa polskiego w Pabianicach (1966 r.) oraz 400-lecia parafii św. Mateusza (1988 r.). Zainicjował budowę dwóch pabianickich kościołów: Miłosierdzia Bożego i św. Maksymiliana Kolbego. Na jego wniosek zmieniono nazwę ulicy Złotej w Pabianicach na ulicę imienia Świętego Maksymiliana Kolbego.

Z jego inicjatywy powstał w Pabianicach Oddział Klubu Inteligencji Katolickiej. Organizował coroczny Tydzień Kultury Chrześcijańskiej. W 1979 roku stworzył bibliotekę parafialną „In honorem Papae Joannis Pauli II. Par. S. Matthaei Pabianice”.

Po wprowadzeniu stanu wojennego zorganizował rozprowadzanie wśród rodzin w parafii środków żywnościowych oraz leków z darów zagranicznych, aby po czterech latach zorganizować w parafii aptekę leków z darów. Apteka ta jest jednym z wielu szlachetnych pomysłów i dzieł księdza infułata Stanisława Świerczka. W roku 1973 zainicjował organizowanie miesięcznych spotkań ze specjalistami różnych dziedzin w celu pomocy parafianom w rozwiązywaniu problemów i trudności, z jakimi się spotykają.

W realizacji tych działań przeszkadzały mu szykany ze strony władz komunistycznych. Próbowano przeznaczyć budynek kaplicy św. Anny na kawiarnię i lokal nocny, żądano postawienia pod kontrolą władz wszystkich urządzeń w kościele, także tych poświęconych, jak tabernakulum, obrazów, ołtarzy oraz wszelkich urządzeń przeznaczonych do kultu religijnego. Wobec odmowy proboszcza nałożono na niego wysoką karę z obowiązkiem wpłacenia jej w ciągu tygodnia. Trudności te nie załamały księdza.

Ks. Stanisław Świerczek wyniósł z domu uczucie miłości Ojczyzny. W czasie okupacji niemieckiej jego rodzeństwo - bracia Jan i Roman, oraz siostra Stefania, byli zaangażowani w działalność konspiracyjną w szeregach organizacji „Odwet”, dowodzonej przez Władysława Jasińskiego ps. „Jędruś”. Bardzo ważne dla niego było upamiętnianie martyrologii Polaków. Kierowana przez niego świątynia była zawsze żywym ogniskiem patriotyzmu. Służyły temu daty szczególne, jak 3 maja, 11 listopada, rocznica wybuchu II wojny światowej, święta „Solidarności” oraz obecność wybitnych Polaków, zapraszanych na spotkania z wiernymi. Ks. St. Świerczek nadawał tym uroczystościom wymiar poważny, głęboki, autentycznie narodowy i religijny. Dobór treści programu tych wydarzeń podlegał zawsze dogłębnej, surowej i wymagającej jego ocenie. Od 1985 roku działało w parafii, zorganizowane przez ks. Stanisława Świerczka, duszpasterstwo byłych więźniów obozów koncentracyjnych i więźniów politycznych oraz internowanych z terenu całych Pabianic.

Ks. Stanisław Świerczek z wielką radością i nadzieją przywitał powstanie NSZZ „Solidarność” w Pabianicach. Pełnił rolę kapelana pabianickiej „Solidarności”. Od samego początku odprawiał msze św. w jej intencji. Miał świadomość, że przez czterdzieści lat społeczeństwo nie miało swobody w uzewnętrznianiu uczuć patriotycznych i religijnych. Dlatego też, począwszy od roku 1981 i później corocznie poprzez okres stanu wojennego, aż do końca lat osiemdziesiątych, wbrew zakazowi władz, organizował przed szczytem starego kościoła, na wniosek pabianickiej „Solidarności”, obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 Maja, które przeradzały się w patriotyczno-religijne manifestacje.

13 grudnia 1981 roku, w pierwszym dniu stanu wojennego, zorganizował przewiezienie ks. bp. Józefa Rozwadowskiego do kościoła pw. św. Maksymiliana na uroczystość poświęcenia sztandaru „Solidarności” w ZPB „Pamotex”, w której także wziął udział. Następnego dnia, w 11. rocznicę wydarzeń w Gdańsku i w Gdyni, odprawił mszę świętą w intencji poległych, a także ustanowił codzienną modlitwę w kościele w intencji narodu i pokoju w Ojczyźnie. Począwszy od stycznia 1982 odprawiano w kościele Św. Mateusza mszę w intencji „Solidarności”. Modlono się o rychłe zniesienie stanu wojennego w naszej Ojczyźnie oraz o uwolnienie internowanych i uwięzionych.

Od pierwszej połowy 1982 r. udostępniał pomieszczenia na plebanii kościoła pw. św. Mateusza w Pabianicach pabianickim działaczom podziemnej „Solidarności” na odbywanie spotkań konspiracyjnych. Popierał ich działania i wyrażał zgodę na realizację tych, związanych z kościołem św. Mateusza. Tak było z projektem umieszczenia na murach kościoła tablicy poświęconej „Pamięci Pomordowanych za Wolność i Prawa Człowieka w PRL” czy też tablicy z popiersiem Marszałka Józefa Piłsudskiego. Odsłonięcie i poświęcenie pierwszej z nich, wykonanej w stanie wojennym według projektu Norberta Hansa, zaplanowano na dzień Święta Niepodległości w 1982 r. Wobec wysuniętej przez SB groźby zniszczenia tablicy i aresztowania jej wykonawców, ks. Świerczek, w trosce o ich bezpieczeństwo, zasugerował wstrzymanie wmurowania tablicy. Tablicę bezpiecznie ukryto i umieszczono na murze kościoła i odsłonięto dopiero w 1990 r. Gdy po wyrwaniu w 1984 r. z murów kościoła św. Mateusza przez „nieznanych sprawców” brązowej plakiety z popiersiem Marszałka Józefa Piłsudskiego, oburzony „niszczeniem uratowanych pamiątek narodowych” przez „naszych współczesnych barbarzyńców”, jak ogłosił przed ołtarzem, ks. Świerczek poparł inicjatywę działaczy podziemnej „Solidarności” dotyczącą wykonania nowej tablicy z popiersiem Marszałka i umieszczenia jej w miejsce uprzednio skradzionej. Indagowany w tej sprawie przez oficerów SB, potwierdził im swoją zgodę na to przedsięwzięcie, traktując je jako przejaw obywatelskiego patriotyzmu parafian. W kwietniu 1985 r., w miesiącu pamięci narodowej, tablica wg projektu Sławomira Łuczyńskiego, została umocowana na ścianie kościoła, a ksiądz Stanisław złożył wykonawcom słowa podziękowania.

Za popieranie podziemnej „Solidarności” i udzielanie jej pomocy był nieustannie szykanowany przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, którzy m.in. domagali się usuwania kwiatów układanych przed kościołem w kształcie litery „V” przez wiernych na początku lat osiemdziesiątych. Ks. Świerczek nie ugiął się i wierni nadal spotykali się pod tymi kwiatami, szczególnie w rocznice świąt narodowych. Stosowano też bardziej drastyczne represje - w 1982 r. podrzucono do samochodu ks. Stanisława Świerczka teczkę z ulotkami podziemnej „Solidarności”, a następnie zatrzymano go do rzekomej kontroli drogowej. Wyszedł obronną ręką jedynie dzięki swojemu refleksowi i zdecydowanej postawie.

Po upadku PRL-u ks. Stanisław Świerczek z zapałem włączył się w działania na rzecz tworzenia nowej rzeczywistości na terenie miasta, wspomagał w tej mierze działania Komitetu Obywatelskiego „Solidarność” Miasta Pabianic. Włączył się aktywnie w prace na rzecz odbudowy Pomnika Niepodległości w Pabianicach - był członkiem Społecznego Komitetu Odbudowy Pomnika Niepodległości.

Jego pogrzeb był wielką manifestacją. W uroczystościach pogrzebowych wzięli udział biskupi łódzcy i ponad stu kapłanów, a także władze Pabianic i tysiące mieszkańców miasta. Kondukt pogrzebowy pieszo przebył ulice miasta.

Jak powiedział w mowie pożegnalnej Jan Mędrzak, „Ksiądz Stanisław szedł przez życie dobrze czyniąc. Jego największą troską było jak najlepiej i najskuteczniej służyć ludziom, wszystkim ludziom, ponad wszelkimi podziałami. Wszystko, co robił w swym kapłańskim posługiwaniu, to była służba Bogu, poprzez służbę drugiemu człowiekowi”.

Ks. proboszcz Stanisław Świerczek pełnił funkcję dziekana dekanatu pabianickiego. Za swoje wybitne zasługi otrzymał tytuły: kapelana Jego Świątobliwości (prałata), protonotariusza apostolskiego (infułata) oraz kanonika łódzkiej Kapituły Katedralnej.

(redakcja)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(10)

abra129abra129

0 0

Ludzie opamiętajcie .

13:07, 08.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

GRZEGORZMAREKGRZEGORZMAREK

0 0

święty człowiek ,znałem Go osobiście ,udzielał ślubu mojej siostrze

13:57, 08.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dzwon ZygmuntaDzwon Zygmunta

0 0

...hmmm... czy ktoś wie, jaką średnią wieku ma "Rada Seniorów Pabianic"? Gdzie jest "zamocowana"?

Ale jastem za! Niech Rada złoży się na tabliczkę upamiętniająca księdza, przytwierdzi ją do ściany kościołka Mateusza i może podziwiać swą inicjatywą za każdym razem, gdy pójdą nanoooo rekolekcje..., mszą...

19:18, 08.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

bundbund

0 0

Ale w czym problem, niech upamiętniają skoro jest grupa Pabianiczan którzy chcą wyróżnić ważnego dla nich człowieka , wolność jest dla każdego od lewego do prawego i tego trzeba strzec jak niepodległości.

20:49, 08.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tata Dzwona ZygmuntaTata Dzwona Zygmunta

0 0

@bund. Jestem całkicie za, a nawet Za. Aaaaale wolę oddzielić sacrum - każde, nawet lokalne od profanum. Ot..., często wjeżdżam na Rondo UE. Wjeżdżam i wyjeżdżam tak gdzie chcę. W przypadku, gdyby to rondo miało imię zasłużonego, ale wąsko znanego księdza, miałbym problem..., po ilu zdrowaśkach mógłbym wyjechać na ulicę, którą wybrałem...

Pomysł z pamiątkową tablicą jest dobry, choć dedykowany... zainteresowanym...

"preludium" do mojego posta jest ciągle aktualne...

08:05, 09.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tata Dzwona ZygmuntaTata Dzwona Zygmunta

0 0

...aaa tak z nudów porannych... Dlaczego Rada Seniorów Pabianickich nie wystąpiła do Watykanu, oczywiście via nasza hierarchia kościelna, z inicjatywą beatyfikacji zasłużonego księdza?

To byłoby dobre i jak w banku zostałby błogosławionym...

07:20, 10.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

longinalongina

0 0

co charakteryzuje lewactwo SWOJE TO OBRZYDLIWE,NIEFAJNE,NIE GODNE PAMIĘCI, wszystko z zewnątrz choćby było nie do końca wiarygodne, nie do końca uczciwie ,nie do końca godne naszego zainteresowania JEST LEPSZE .Czemu w mieszkańcach jest tyle wstydu do POLSKOŚCI ,do wartości godnych dalszego powielania??W miastach europy zachodniej lotniszcze, turystyszcze, czy inne aktywiszcza unijne NIE ZAUWAŻYŁY jaką estymą-szacunkiem traktują oni swoich wybitnych przedstawicieli narodów???a takie niby zwiedzacze ,obieżyświaty a nie widzieli.

16:35, 11.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

zwykły klientzwykły klient

0 0

Do pięt nawet nie dorastanie temu Wielkiemu Człowiekowi.

18:22, 11.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tata Dzwona ZygmuntaTata Dzwona Zygmunta

0 0

...czemu Rada Starszych nie propagowała tego wielkiego człowieka, wcześniej, byliby młodsi i większą siłą przebicia w ubieganiu się o beatyfikację księdza? To byłaba prawdziwa nobilitacja duszpasterza.

08:43, 12.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

longinalongina

0 0

"Wiara to istotna część mojego życia. Ona mnie ukształtowała. Każdy dzień jest dla mnie dowodem na istnienie pana Boga" – powiedziała znana redaktorka ."Uważam, że to bardzo ważne, żeby zdobywać wiedzę o religii, która ukształtowała historię nie tylko Polski, ale też Europy i w dużej mierze świata. Trudno być człowiekiem wykształconym bez studiowania Biblii. Nie wyobrażam sobie tego. Na Biblii przecież opiera się też literatura, sztuka. Te odniesienia są wszędzie" – podkreśliła dziennikarka.

11:59, 12.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%