Wodny plac zabaw powstaje w północnej części Lewitynu, czyli tam, gdzie stała restauracja Turkus. Będzie to ponad 300 m kw. powierzchni do zabawy dla najmłodszych. Będzie bezpiecznie: podłoże będzie antypoślizgowe, a całość będzie otoczona murkiem z siedziskami. Również poza murkiem położą płytki antypoślizgowe. 45 m kw. zajmą pomieszczenia technologiczne, które posłużą obsłudze placu. To w nich będzie uzdatniana i pompowana woda na cele zabawek.
Zobacz też: Pumptrack będzie gotowy w wakacje
Teraz jest tu gruzowisko, ale będzie tak:

Zgodnie z zakładanym planem, prace mają się zakończyć do czerwca tego roku, tak, by w wakacje dzieci mogły szaleć na wodnym placu zabaw.
0 0
Ten mokry plac zabaw to jest niedorzeczny pomysł . Należało by wybudować schludną przeszkloną parterową kawiarenkę na dobrą kawę herbatę i ciastka bez wódy . Rozwalić tamte pijalki w krzakach .
0 0
Jak chcesz kawę, ciastka czy herbatę, masz ten kiosk przy siłowni. Marudzisz jak stary kawaler. A jak nie, to sklep masz blisko, ciastka kupić i do kawy jak znalazł.
0 0
Payne83 - "Dobra Rado". Zabrakło ci w poradzie dla abrata..., by z domu wziął swoją kawę, np w butelce po mleku. I tak ze swoim ful kateringiem poszedł do Lewityna by tam go skonsumować. Ale to należy robić... na ławeczce alejkowej, więc przydałby mu się jeszcze stolik turystyczny. Jest taki zwyczaj, ot w ogródkach ulicznych na Pietrynie, że konsumcję na siedząco uprawia się po zamówieniu owej u właściciela mebelków... samowystarczalnym zwraca się uwagę na niestosowność takiego zachowania.
Ale zabaw się : upichć w domu kaszę tatarczaną, okraś skwarkami i z garnuszkiem idź do Impresji Salemu... Poproś o sztućce.
0 0
Ale Payne83 ma racje. Co, niby miasto miało wybudować kawiarnie? Może jeszcze ją prowadzic? Podejrzewam, ze jeśli byłby jakiś przedsiębiorca chcący to uczynić, to by problemu nie było. Widocznie nikomu sie to nie oplaca.
0 0
Lukasz, P83 podchodzi do sprawy jak "sobieradek". Proponuje zakupy a kawkę skąd? I gdzie ją. Biznesowo masz rację ale...., bo ot od zawsze! miał - niegdyś ajenta, płacącego miastu czynsz za powierzchnię biznesową - był kultową restauracjo - kawiarnią. Potem miasto wynajmowało restauratorom. Ale padł, mimo, że w tamtych czasach po okolicznych łąkach i mokradełkach pasły się krowy. Mimo,że bloki podchodziły coraz bliżej. Okoliczni mieszkańcy nie wskakiwali na piwko na taras, ale , bo było za 7 pln, na dołku- za 5. Sobieradki kupowały w Carf. za 5 pln 2 browarki i cumowały na ławeczkach lub schodkach w alejkach. Patrząc, czy aby patrolek policji lub straży m. nie grasuje. Bo mandacik za spożycie w miejscu publicznym kosztował platonkę ~24 browarki...
Taka konsumencko - biznesowa okolica.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciepabianic.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz