Około godziny 18.25 klienci restauracji McDonald's na Zielonej Górce musieli szybko wyjść z budynku. Obsługa też. Powodem był telefon o podłożonej bombie.
Na Zielonej Górce szyko pojawiła się policja, która odgrodziła teren wokół restauracji.
- Jadą tam pirotechnicy - mówił policjant, który kierował akcją.
Okazuje się, że takie alarmy były we wszystkich McDonald'sach w Polsce. Policja weszła do 311 restauracji.
- Mieliśmy wiadomość, że do siedziby McDonald'sa zadzwonił ktoś i powiedział, że w jednej z restauracji jest bomba - mówi dyżurny.
Na Zielonej Górce przyjechało pogotowie gazowe, dwa radiowozy, trzy wozy Straży Pożarnej i karetka Falck.
- Zakończyliśmy działania o 19.30. Bomby nie było - informował dyżurny około godz. 20.00
0 0
Chodzi o ... bombę kaloryczną ;-))
0 0
Bo frytki były niedosmażone
0 0
Czyżby to była skoordynowana akcja w całej Polsce ____ http://tiny.pl/h33sz
0 0
Niezła próba, KFC...
0 0
raczej dobra reklama
0 0
Kto w to uwierzył jest głupi :p ( w bombę oczywiście )
0 0
Wierzyć - nie wierzyć. Na pewno nie można zignorować.
0 0
Moze ktos chciał poprostu posprzątać te paskudne budowle. Bo piekne to to nie jest. Kolejny bunkier.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciepabianic.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz