Piotr Rogucki przywitał pabianiczan po pierwszym kawałku. Powiedział, że ma z Pabianicami więcej wspólnego, niż się wydaje.
- Jesteśmy zespołem z Łodzi, a próby mamy na Pabianickiej – mówił. - Bawcie się dobrze!
Na imprezie jest już kilka tysięcy ludzi i wciąż dochodzą nowi. Przybywają z różnych części miasta i przyjeżdżają z ościennych miejscowości.
- Jak się czujecie Pabianice?! - krzyczał Rogucki przed zaśpiewaniem trzeciego kawałka.
To był kolejny hit zespołu, czyli "Angela". Potem było „Widzę do tyłu”. Część publiczności pogowała pod sceną.
- Rogucki śpiewa całym sobą, niesamowicie wczuwa się w każdy utwór. Jest super! – takie opinie słychać wśród publiczności.
Coma obchodzi w tym roku 20-lecie istnienia. Grają dłużej niż wielu młodych ludzi zgromadzonych pod sceną.
Rogucki ma świetny kontakt z publicznością. Po każdej piosence rozgrzewa do jeszcze lepszej zabawy. Szczególnie młodzież daje się ponieść emocjom.
Zagrali również znany przebój "Spadam". To był hit ich pierwszej płyty, którą wydali po 5 latach grania. Ta piosenka otworzyła im sceny w całej Polsce.
Ostani utwór, jaki wykonali, to "Los Cebula i krokodyle łzy". Publiczność skandowała "Sto tysięcy...". Niestety, muzycy nie weszli już na scenę.
Komentarze do artykułu: Coma gra - pabianiczanie szaleją
Nasi internauci napisali 0 komentarzy