„Dziesięcioletnie dzieci same wchodziły do łóżek dorosłych, chcąc być spełnionym. I to był wybór dziecka” – w wywiadzie dla piotrkowskiego portalu stwierdził Ireneusz Bochyński, duszpasterz akademicki i rektor kościoła Panien Dominikanek pw. Matki Bożej Śnieżnej w Piotrkowie Trybunalskim. I dodał, że tajemnica spowiedzi nie pozwala mu powiadomić organów ścigania o przypadkach pedofilii. Po tych słowach w kraju wybuchło oburzenie.
Prawicowy publicysta - Tomasz Terlikowski, stwierdził: „To język i argumentacja pedofila”.
Sprawą szybko się zajęła prokuratura. Bada ona, czy ksiądz rektor ma wiedzę o przypadkach pedofilii, które zataił. Szybo zareagowali też przełożeni ks. Bochyńskiego. Łódzka kuria odcięła się od jego słów. Tłumaczyła, że ksiądz Bochyński nie miał jej zgody na udzielenie wywiadu. Niebawem ksiądz rektor przeprosił. „Przepraszam za zło wyrządzone Kościołowi moim nieodpowiedzialnym zachowaniem. Proszę o wybaczenie” – napisał w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej Archidiecezji Łódzkiej.
Ks. Bochyński był związany z Pabianicami. Pełnił tu posługę kapłańską. Niektórzy parafianie zapewne pamiętają księdza Ireneusza, gdy był wikariuszem (1992-1993 oraz 1994-1998) w pabianickiej parafii św. Maksymiliana Kolbego.
W piątek po południu metropolita łódzki - arcybiskup Marek Jędraszewski, zawiesił księdza Bochyńskiego, zwolnił go z funkcji rektora kościoła akademickiego i odsunął do nauczania lekcji religii w szkole - poinformowała kuria.
Ks. Ireneusz Bochyński jest doktorem nauk teologicznych. Prowadził chóry młodzieżowe. W budynku dawnego klasztoru dominikanek tworzy Centrum Idei Ku Demokracji. Jest założycielem hostelu i dwujęzycznego przedszkola. Towarzystwo Przyjaciół Piotrkowa Trybunalskiego przyznało mu wyróżnienie: Złotą Wieżę Trybunalską. Było to podziękowanie za działalność kulturalną i wkład w promocję miasta. W 2009 r. ksiądz został odznaczony srebrnym medalem za zasługi dla Piotrkowa.
0 0
Doskonale pamiętam księdza Ireneusza - próbowałam z nim dyskutować o Biblii gdy był u mnie po kolędzie w 1997 r - wyszedł w tej dyskusji na kiepskiego znawcę tematu - nie potrafił mądrze odpowiedzieć na zadawane mu pytania - uznałam go za prymitywa i proszę - a nie mówiłam, że mówiłam - wyszło szydło z wora - koszmar - a moi sąsiedzi z Bardowskiego tak uwielbiali księdza Irka. Mnie wystarczyła jedna wizyta tego faceta w moim domu, żeby poznać z kim mam do czynienia - jak się nie mylę to był akurat po zrobieniu jakiegoś dyplomu – może doktoratu bo zapamiętałam, że bardzo się szczycił dyplomem. Do kościoła na szczęście nie chodzę, a po śmierci babci już do domu nie muszę wpuszczać takich pedofilii. Czy ludzie wierzący są naprawdę ślepi, że są w stanie słuchać kazań takich zboczonych facetów i przyjmować z ich zbrukanych łapsk komunię świętą??? Bo język tego mężczyzny to jest język i argumentacja pedofila, choć pada z ust kapłana.
0 0
Szanowna BabaYaga. Też znałem księdza Irka....był, to na prawdę czarujący, elokwentny i kulturalny facet. Miał ładny wygląd, kasę i auto. Ale się z tym nie obnosił. Tuż po trzydziestce zrobił doktorat. Studiował w Rzymie. Prowadził duszpasterstwo "Arka" w kościele Maksymiliana Marii Kolbe. Studenci za nim szaleli.
Pedofilia jest jednym z rodzajów psychopatii i zaburzeń seksualnych. Niestety pedofilem= psychopatą bywa ksiądz, lekarz, nauczyciel, radny, trener, prawnik. Takich najtrudniej "złapać" na przestępstwie, bo są do swojego doskonale przygotowani i zakamuflowani. Tak więc człowieka nie można oceniać tylko po wyglądzie i uroku osobistym
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciepabianic.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz