Andrzej Gwiazda z żoną Joanną Duda-Gwiazda i wnuk Piotr Walentynowicz przyjadą na odsłonięcie tablicy. 
 
W sobotę 17 września w samo południe zaplanowano uroczystość na skwerku przy ul. Łaskiej. Obok stanęły cztery ławeczki. Jest też tablica z plastiku. Nad organizacją prac i uroczystości czuwają Dariusz Wypych i działacz Solidarności Zenon Kuchler.
 
17 września o godz. 17.00 zaplanowali otwarte spotkanie dla mieszkańców Pabianic w Klubie Nauczyciela przy ul. Kilińskiego z Andrzejem i Joanną Gwiazda oraz z Piotrem Walentynowicz.
 
18 września o godz. 9.30 msza św. w intencji Anny Walentynowicz w koście św. M. Kolbe.
 
------------
Pół roku temu narodził się pomysł, by upamiętnić jej pobyt w naszym mieście i ocalić od zapomnienia wyjątkową osobę. Zawiązał się Społeczny Komitet Pamięci Anny Walentynowicz, do którego należą: Zenon Kuchler, Dariusz Wypych, Tadeusz Feliksiński, Zbigniew Jerzyna, Marek Czechowski, Grażyna Sałacińska, Andrzej Żeligowski, Bożenna Kozłowska, Marek Błoch, Iwona Marczak, Krzysztof Górny, Arkadiusz Wnuk, Sławomir Drabik, Małgorzata i Mariusz Bogusławscy, Karol Jabłoński, Grzegorz Hanke, Jarosław Grabowski i Teresa Bobowicz-Siomoł.
 
Anna Walentynowicz tylko raz przyjechała do Pabianic. Spędziła u nas trzy dni. Ale do niej, do Gdańska jeździli pabianiczanie.
 
- Była bardzo skromna. Żyła oszczędnie, wręcz biednie – wspomina Zenon Kuchler, działasz Solidarności Walczącej. - Często dzwoniliśmy do siebie. Dostałem od niej 6 listów. Odwiedziliśmy ją 10 razy w Gdańsku.
 
Legenda Solidarności z Gdańska zaprzyjaźniła się z grupą pabianiczan.
 
- Pierwszy raz pojechaliśmy do niej w sierpniu 2001 roku – wspomina Kuchler. - Razem ze mną byli Marek Błoch, Jerzy Błoch i Jakub Miazek.
 
Po pięciu latach zaprosili ją do Pabianic.
 
- Przyjęła zaproszenie. Przez trzy dni mieszkała u Grażyny Szafner w jej mieszkaniu przy Łaskiej – wspomina pan Zenon.
 
Do Pabianic przywiózł ją osobiście Wiktor Zajkiewicz. Razem z nim był wtedy Marek Chwalewski i Kuchler. W Pabianicach Walentynowicz pojawiła się 6 kwietnia 2006 roku. Miała spotkania z mieszkańcami w Miejskim Ośrodku Kultury i z młodzieżą II Liceum Ogólnokształcącego. Odwiedziła też nasze muzeum.
 
- To był ważny dla niej czas. Z Pabianic pojechała do Warszawy, gdzie ówczesny prezydent Lech Kaczyński wręczył jej odznaczenie Orła Białego – zauważa Kuchler.
 
Czym urzekła pabianiczan?
 
- Była bardzo serdeczna. Co myślała, to mówiła. Nie było kłamstwa w naszych relacjach. Ceniłem ją i do dziś cenię – wspomina. - Gdy żona zachorowała, zawsze gdy dzwoniła, najpierw pytała o nią.
 
Ale gdy pani Ania chorowała na kręgosłup, na operację przyjechała do Łodzi. Dwa razy leżała w łódzkim szpitalu WAM.
 
- Grażyna Szafner przywiozła jej koszule. Ja reklamówki pomarańczy, bananów. Opiekowaliśmy się nią tutaj – przyznaje.
 
Walentynowicz zginęła 10 kwietnia 2010 roku w katastrofie lotniczej w Smoleńsku. 
 
- Wybraliśmy skwer przy pętli tramwajowej, bo to miejsce jest wyjątkowe. Tutaj w 1939 roku ostatni odważny żołnierz bronił Pabianic. Józef Salwa z Kielc ustawił małe działko przeciw pancerne przy zbiegu Łaskiej i Wiejskiej. Zginął broniąc naszej wolności – przypomina pan Zenon.
 
Jak będzie wyglądało to miejsce, skoro Rada Miejska zdecydowała, że skwer będzie nosił imię Anny Walentynowicz?
 
- Wiele jest pomysłów. Chcemy, żeby każdy, kto tu będzie przechodził, przeczytał kilka słów o Annie Walentynowicz, poznał fragment historii wolnej Polski – nie kryje Wypych.
 
17 września planowana jest uroczystość nadania imienia temu skwerowi. Już wiadomo, że przyjedzie wtedy Andrzej Gwiazda z żoną Joanną Dudą-Gwiazdą i wnuczek pani Anny - Piotr Walentynowicz. Obecna będzie też posłanka Beata Mateusiak-Pielucha. Data nie jest wybrana przypadkowo.
 
- Nie tylko 17 września ZSRR zaatakowało Polskę w 1939 roku. To też data ważna dla Solidarności – przypomina Wypych, który jest nauczycielem historii w liceum.
 
17 września 1980 roku w Gdańsku odbył się zjazd przedstawicieli Międzyzakładowych Komitetów Założycielskich powstałych z MKS. Wtedy podjęto decyzję, że powstanie NZZ Solidarność.
 
Prawdopodobnie w tym czasie uda się sprowadzić do Pabianic wystawę o Annie Walentynowicz. Swoją obecność zapowiedział też autor jej biografii, Sławomir Lenckiewicz. Jego książka „Cień przeszłości” jest najważniejszą pamiątką w domu Kuchlera. Dostał ją od pani Anny z dedykacją. Napisała: „Z ogromnym uznaniem”.
 
------
Anna Walentynowicz była jednym ze współzałożycieli Wolnych Związków Zawodowych. 8 sierpnia 1980, pięć miesięcy przed osiągnięciem wieku emerytalnego, dyscyplinarnie zwolniono ją z pracy. Decyzja dyrekcji wywołała 14 sierpnia strajk, w czasie którego powstał NSZZ „Solidarność”. Pierwszym postulatem protestujących robotników było przywrócenie Walentynowicz do pracy. Gdański Instytut Pamięci Narodowej ujawnił, że inwigilowało ją ponad 100 funkcjonariuszy i tajnych współpracowników Służby Bezpieczeństwa.