Przed wejściem do biura poselsko – senatorskiego senatora Macieja Łuczaka i posła Marka Matuszewskiego gromadzą się mieszkańcy miasta. Porządku dotyczącego przestrzegania restrykcji sanitarnych pilnują policjanci. Przyjechali dwoma wozami oznakowanymi i dwoma nieoznakowanymi. Poprosili zgromadzonych, aby rozstawiali się w odległości 2 metrów od siebie.
Protest odbywa się w ciszy. Większość mieszkańców przechodząc zapala znicz i idzie dalej. Niektórzy zatrzymują się na dłuższą chwilę.
- Nic nie powiem, bo się popłaczę – mówi kobieta, mieszkanka Pabianic.
- Żenada – dodaje kolejna.
Pabianicka Lewica przyniosła kilka transparentów. Na jednym z nich na czarnym tle napisano „pogrzeb praw kobiet”. Na kolejnym: „edukacja seksualna – tak, badania prenatalne – tak, aborcja – dramatyczny wybór kobiet, więcej wiedzy – mniej tragedii”.
- To jest cichy protest. Słowa, które chcielibyśmy powiedzieć nie nadają się do publikacji – mówi Joanna Pietrzak, sympatyk pabianickiej Lewicy.
Znicze zapalane są w obronie praw kobiet. Akcja organizowana jest w wielu miastach w całej Polsce. W ten sposób pabianiczanki i pabianiczanie wyrażają swój sprzeciw wobec decyzji Trybunału Konstytucyjnego. Uznał on zapis o możliwości przerywania ciąży z powodu nieodwracalnych wad płodu za niezgodny z ustawą zasadniczą.
0 0
I po kilku latach spełniło się życzenie starego skunksa szczerbatego, najbardziej szkodliwego wirusa w kraju. Który w 2016 "wywalił", że chodzi o to, by kobieta urodziła, ochrzciła i pochowała po katolicka. (to coś...?)