Nieprzytomnego i wyziębionego mężczyznę policjanci znaleźli w domku na terenie ogródków działowych przy ul. Szpitalnej w Pabianicach.
– W środę po godzinie 9.00 do dyżurnego zadzwoniła zaniepokojona kobieta, prosząc o pomoc – mówi aspirant sztabowy Mariusz Werbelski. – Od kilku dni nie mogła skontaktować się telefonicznie ze swoim mężem.
Kobieta wskazała, że mąż może być w domku na działce. Na miejsce pojechali aspirant sztabowy Mariusz Werbelski i sierżant sztabowy Tomasz Pacześ.
Przed działką stał samochód mężczyzny. Drzwi domku był zamknięte od środka, w zamku tkwił klucz. Z wnętrza dochodził odgłos grającego radia.
– Wołaliśmy, nikt nie odpowiadał. Wypchnąłem okno i weszliśmy do środka – opowiada Werbelski.
Policjanci weszli na poddasze.
– Mężczyzna leżał na podłodze. Był nieprzytomny i wyziębiony – mówi sierżant Pacześ. – Nie wiadomo, jak długo tak leżał. Jego czynności życiowe były minimalne.
Policjanci rozpoczęli akcję ratunkową. Aspirant Webelski udrożnił nieprzytomnemu (zatkane przez wymiociny) drogi oddechowe i rozpoczął czynności resuscytacyjne.
Po kilku minutach mężczyzna zaczął oddychać. Z wyziębienia dostał drgawek. Policjanci ułożyli go w bezpiecznej pozycji i przykryli znalezionymi w domku kocami.
Jednocześnie wezwali pogotowie ratunkowe.
Z uwagi na strome schody i wąskie wejście na poddasze niemożliwe było zniesienie na noszach 67-letniego pacjenta. Policjanci pomogli więc ratownikom w bezpiecznym przetransportowaniu go do karetki. Pabianiczanin trafił do szpitala.
Konto usunięte12:14, 04.12.2015
0 0
Żona potrzebowała aż kilku dni aby pomyśleć, że to dziwne zachowanie męża ,aby ileś dni i nocy nie pokazywać się w domu. Dziwna sprawa. Ale za to postawa panów policjantów jak najbardziej słuszna. Brawo.
Owieczka19:08, 04.12.2015
0 0
Gratuluję Panie Mariuszu :) Jest Pan naprawdę dobrym policjantem i nie tylko :) Tomek- dla Ciebie też brawo :)
magnatex20:04, 04.12.2015
0 0
Znaczy aspirant wypchnął okno i reanimował a sierżant wołał i przykrywał kocem ? :-)
Graty dla aspiranta.
BabaYaga11:54, 05.12.2015
0 0
@lornetka - masz rację - ale pewnie się pokłócili i mąż wyprowadził się na działkę, a zona w końcu zaczeła go szukać i dobrze, że w porę to zrobiła. Znałam takie małżeństwo, ale on zmarł w samochodzie w garazu gdy się dogrzewał - też się pokłócił z żoną. Faceci to słaba płec - kiedyś kobiety po awanturach domowych wyprowadzały się do swoich mamuś, a teraz panowie się obrażają jak dzieci. Zamiast przeprosić żonę kwiatami to walnie taki drzwiami i do altanki - na złość żonie odmrozi sobie uszy!! Tylko nie przewidział jednego, że rownież może stracić życie,
Darek6812:38, 05.12.2015
0 0
To dobrze ze mamy takich policjantów tylko że gościu sam tego chciał zachlał się i trzeba było go reanimować skoda czasu i pieniędzy i tak to zrobi to tylko kwestia czasu.