W piątek pabianiccy policjanci zatrzymali 44-letniego Roberta Ł. Nazajutrz sąd aresztował go na 3 miesiące. Prokurator zarzucił Robertowi Ł. seksualne wykorzystanie małoletniego (artykułu 200 par. 1 Kodeksu karnego). W tej sprawie przesłuchano już 5 dorosłych i 2 chłopców (obaj mają mniej niż 15 lat).
- Aresztowany mężczyzna był już karany za podobne przestępstwa - potwierdza Andrzej Pankiewicz, zastępca prokuratora rejonowego w Pabianicach.
Robert Ł. przesiedział w więzieniu 3 lata. W 2002 r. oskarżono go o wykorzystywanie seksualne chłopców. Molestował dziecięciu nieletnich (w wieku od 9 do 15 lat). W ręce policji wpadł we wrześniu 2002 r., gdy do komendy zgłosiła się matka jednego z pokrzywdzonych.
Padł ofiarą swej ofiary
Po wyjściu z więzienia pedofil leczył się, bo tak nakazał mu sąd. Nie wszyscy pogodzili się z jego wyjściem na wolność. W 2007 r. Robert Ł. został zaatakowany przed swoim domem. Kilkakrotnie oberwał w głowę drewnianą pałką. Wylądował w szpitalu. Tam też nie zaznał spokoju. 10 marca ten sam napastnik wtargnął do szpitala i ugodził pacjenta nożem w szyję. Szybko okazało się, że sprawcą jest jedna z dawnych ofiar Roberta Ł., 14-letni wówczas Artur S.
Cały artykuł przeczytasz w najnowszym wydaniu Życia Pabianic
Komentarze do artykułu: Pedofil znów zaatakował!
Nasi internauci napisali 8 komentarzy
komentarz dodano: 2017-10-25 05:36:35
Tragiczny przypadek, ale póki co, niczego nie usprawiedliwia. Podobno, to choroba i trzeba ją leczyć ( ponoć nawet genetyczna ! ).
Ale ja, jestem zwolennikiem ucinania zwyrodniałej recydywie, bo zawsze znajdzie ofiarę !
Będzie i krzesło, jak nas wyrzucą, albo wyjdziemy z UE.
komentarz dodano: 2017-10-24 19:47:31
Aaa... i do seminariów kk, jak najbardziej !
komentarz dodano: 2017-10-24 19:10:08
O krześle elektrycznym(?) możemy sobie pomarzyć, bo Unia "europejska" patrzy łaskawym okiem na podobne dewiacje. Przecież za "rządów" koalicji PO/PSL wpuszczano do szkół prelegentów tłumaczącym dzieciom, że kochać "inaczej", to nie grzech.
komentarz dodano: 2017-10-24 16:45:42
Może opowiem Wam taką historie. Małżeństwo nie ma dzieci i adoptują chłopczyka, adopcyjna mama bardzo go kocha,dba,rozpieszcza ale umiera.Dziecko przeżywa dramat,ale ma jeszcze ojca.Tatuś adopcyjny chyba nigdy chłopca nie traktował jak syna,szybko poznał nową kobietę i chłopczyka już dużego oddali jak psa do schroniska - do Domu Dziecka. Pamiętam jak z tego domu Dziecka uciekał, jak wył pod blokiem przy ul M.Konopnickiej-błagał ojca o wpuszczenie go do domu, który był jego jedynym rodzinnym domem jaki znał. Odganiano go jak psa. W Domu Dziecka chyba dobrze nie miał,trafił tam na pedofilów.To,że ktoś jest taki,a nie inny ma przyczyny, Łatwo oceniać. Podobnie jest z aborcją. Łatwo krzyczeć, że aborcja zabija dzieci - ale sami gdy już te dzieci są na świecie je niszczymy - zabijamy w nich wszystko co dobre, wyrzucamy na margines, a później się dziwimy, że takie są i najchętniej byśmy skazywali je na kary śmierci - takiego to na krzesło??? Może jednak niechciane dzieci niech nie przychodzą na świat skoro mają mieć taki los i na koniec krzesło!!
komentarz dodano: 2017-10-24 16:41:05
komentarz dodano: 2017-10-24 15:25:53
komentarz dodano: 2017-10-24 14:02:50
komentarz dodano: 2017-10-23 22:24:58