- 4 dni ma być ciemno. Nie będzie prądu. Nie będzie gazu i wody – ostrzega pani Joanna i rozsyła maile z ostrzeżeniem.
„21.12.2012 Ziemia razem z systemem słonecznym, możliwe że zacznie przechodzić przez galaktyczne „pasmo zerowe”. Praktycznie na całej Ziemi kilka minut przed godziną 10.00 rano według czasu moskiewskiego (czyli o 7.00 czasu naszego) nastąpi pełna ciemność i cisza. Ani światło, prąd, łączność, nawet dźwięki nie mogą istnieć. Kosmiczne błyski, iluzoryczne wybuchy światła trwać będą 3–4 dni. Zwierzęta zawczasu poczują nadejście „ciemności kosmicznych” i pochowają się do nor. Trzeba mieć w domu zapas wody, drewna do ogrzewania i świec do oświetlania. Trzeba mieć w domu piec, gdyż energetyki, łączność i telewizja zostaną przerwane. W „dniach ciemności” okna zasłonić ciemnymi materiałami, nie patrzeć przez nie, nie wierzyć swoim oczom ani uszom, nie wychodzić na ulicę. Lepiej medytować, modlić się. Pełne wyjście Ziemi z „pasma zerowego” oczekiwane jest dnia 7 lutego 2013.”
- Mam w sklepie lampy na naftę lub parafinę – mówi Zbigniew Grabarz, właściciel sklepu Ferrum. - Sprzedałem ostatnio kilka sztuk.
Taka lampa kosztuje około 13 zł.
Jak podaje portal Fundacji Nautilus, „miliony ludzi na świecie wierzą, że 21 grudnia 2012 zakończy się kalendarz Majów, a tym samym rozpocznie się proces przebiegunowania Ziemi. To pociągnie za sobą potężne trzęsienia Ziemi, gigantyczne fale tsunami oraz zniszczenia przypominające skalą tylko biblijny armagedon.”
- Mają przylecieć kosmici i uratować część z nas - przekonuje pan Jarek.
Właśnie z tego powodu władze francuskie zamykają wejście na górę Pic de Bugarach w masywie Corbieres w południowej Francji. Tutaj mają podobno wylądować kosmici, żeby 21 grudnia zabrać ludzi, których mają ocalić. Informację o tym podały wszystkie polskie programy informacyjne.
Kto ma dystans do takich przepowiedni, ten żartuje z końca świata: Co będzie jak skończy się kalendarz Majów? Zacznie się kalendarz Czerwców.
A co o tym mówią pabianiczanie:
Patryk Majewski (22 lata): Nic się nie stanie, jestem tego więcej niż pewien. Gdyby miał być koniec świata, to jakieś objawy byłyby widoczne o wiele wcześniej, a póki co, to nie słyszałem o żadnych anomaliach.
Lucyna Szewc (57): Nie wierzę, że tego dnia nastąpi biblijna apokalipsa. Ale według mnie coś się stanie, niekoniecznie doprowadzi to do unicestwienia całego życia na planecie, ale na pewno wydarzy się coś znaczącego dla nas wszystkich.
Arek Marek (19): Wszyscy mówią „eee, lipa, nic wielkiego się nie stanie”, a ja myślę, że przylecą szare ludziki. To będzie dzień, kiedy okaże się, że nie jesteśmy sami na świecie.
Grzegorz Jacoń (44): Heh (ironiczny uśmiech), według mnie to kolejny medialny spisek, aby odwrócić naszą uwagę od rzeczy ważnych i ważniejszych. Zyskają na tym banki, bo wielu debili pójdzie w grudniu wziąć gigantyczne pożyczki, aby wyszaleć się na koniec świata, a potem będą musieli je spłacać.
Nikola Andrysiak-Karcz (18): Fascynuję się historią, zwłaszcza tą starożytną. Nie wierzę w koniec świata, zresztą sami Majowie mówili, że ta data nie oznacza końca świata. Majowie postrzegali czas w sposób cykliczny, 21 grudnia 2012 r. jest końcem cyklu, który kończy się wyrównaniem liniowym systemu słonecznego. Zwiastowali, że to wyrównanie może spowodować pewne kataklizmy i zmiany klimatyczne, ale na pewno nie koniec świata.
Andrzej Krupa (71): Panie, dla mnie czas się skończył, kiedy moja żona zmarła. Od tamtej pory żyję, bo żyję, ale czuję się tak, jakbym był obecny tutaj tylko ciałem.
Mariola Plucińska (51): A niech się skończy, bo co to za życie…
Bartłomiej Pawlak (19): O kurczę, to jeżeli świat skończy się 21 grudnia, oznacza to że… nie obejrzę Kevina na Polsacie..
Marcelina Kopacka (27): Od ponad roku interesuję się tym zagadnieniem. I szczerze, to trochę się boję. Z tego co widzę w internecie czy w mediach,to w ostatnich czasach temperatura na ziemi się podniosła, na słońcu są coraz częstsze wyrzuty solarne, coraz więcej jest powodzi na świecie, huraganów i tsunami. Podczas ostatniego wydarzenia, jakim było zaćmienie Venus w Stanach, padał grad grubości pięści. Więc nie wiem jak inni, ale ja się boję.
Oliwia Krysiak (17): Mógłby się skończyć, nie musiałabym poprawiać zagrożeń (hihihi). A z drugiej strony chciałabym jeszcze pożyć, jest jeszcze wiele rzeczy, których nie robiłam ani razu.
0 0
Przeżyłem kilka zapowiadanych końców świata i co....?
0 0
oczywiscie ze to jest napedzane i wykorzystywane przez firmy koncerny banki itd. mozna na tym zarobic jak i na wszystkich zmianach. ale mimo to mysle ze jednak bedzie koniec i poczatek nowej epoki. choc niektorzy mowili ze epoka sie zmieni w 2000 r. wtedy byl za slaby impuls a teraz kiedy jest taka panika i taki szal np budowanie schronow itd. to uwazam ze nastapi renesans albo sredniowiecze. osobiscie lubie nagie postacie ale rowniez lubie ten klimat sredniowieczny jak np zamki i pochodnie. zobaczymy co bedzie ale napewno cos co sie powtarza w krztalcie sinusoidy a moze cos nowego:) fajnie by bylo:)
0 0
koniec nastąpi jak p. Prezydent odejdzie ze stałka sam z własnej woli i przed końcem kadencji
0 0
21.12.2012 r. 13:12 i ciagle NIC. CZY KTOS ODPOWIE ZA ROZPOWSZECHNIANIE TYCH BREDNI.
0 0
ja Ci odpowiem Kiciunia. Kiciunia i beda jeszcze bili biznes po koncu swiata. a nawet Ci powiem ze za pare lat. bo to byla data fajna. np gdybym mial szwalnie i szyl podkoszulki(choc teraz jest mroz wiec obrotu by nie bylo).
zarobili troche i beda to ciagnac dlugo zeby kasa wplywala na konto.
0 0
W Starożytnym Egipcie kapłani straszyli ciemną ludność zaćmieniami słońca - żeby wzmocnić wiarę w bóstwo i wzmocnić swoją pozycję obok Faraonów, ale przede wszystkim, żeby mieć władzę nad prostym ludem. Obecnie starszy się końcem świata - którego opis znamy z Apokalipsy według św. Jana. Wiadomo w jakim celu starszy się prosty lud. Dla kasy!! Dla wzmocnienia wiary i pełnych kościołów. Nie wiem jak statystyki to określają - czy przyniosło spodziewany skutek - ale bunkry w Ameryce Północnej szły jak ciepłe bułeczki - to i kościoły musiały mieć również pełne tacki. Nie jeden przestraszony oddal cały majątek kościołowi, żeby wykupić sobie miejsce Niebie.