Pogrzeb odbędzie się 8 kwietnia w piątek o 12.30 w Łodzi, ul. Smutna 1 - cmentarz Doły.
11 listopada 2008 roku podczas Święta Niepodległości generał Arkuszyński został honorowym obywatelem Pabianic.
- To żywa historia patrioty – mówił wtedy Sławomir Szczesio, ówczesny prezes koła historycznego „Grot”, który do Rady Miejskiej złożył wniosek o uhonorowanie bohaterskiego generała.
– Jestem świadkiem, jak wyglądały lata naszej niepodległości. Polska przeszła wiele złego i wiele dobrego. Walczyłem z niemiecką zarazą, a później z niewolą sowiecką. Cieszę się, że teraz jest taki wzmożony okres patriotyzmu, który budzi naród z uśpienia – powiedział wtedy generał Arkuszyński, dziękując za otrzymane honory.
Wspomnienie o akcji generała
71 lat temu grupka AK-owców pod dowództwem por. Aleksandra Arkuszyńskiego odbiła z więzienia UB w Pabianicach swoich kolegów. Akcja trwała 15 minut. Nie padł ani jeden strzał, nikt nie zginął, nie został ranny
– Wojskowi, z którymi rozmawiałam, twierdzili, że taka akcja nie mogła się udać – mówiła historyk Alicja Dopart na spotkaniu Klubu Historycznego im. Grota w sali przy ul. Kilińskiego 8.
Dlaczego? Bo ulica Wandy Wasilewskiej, gdzie znajdował się pabianicki Urząd Bezpieczeństwa, była naszpikowana wojskiem i milicją. W budynku dzisiejszej prokuratury stacjonowało NKWD, przy ul. Grobelnej była milicja. A jednak… "Maj" tego dokonał.
– To był mój obowiązek, nie ma mnie za co czcić – oświadczył pułkownik Arkuszyński.
Skromny i sędziwy wiekiem pułkownik nadal cieszył się świetną pamięcią.
Przyjął pseudonim "Maj" od imion świętych: Marii i Józefa. Sam mówił, że byli dla niego tarczą, wiarą i nadzieją. Ochraniali go przez całą wojnę. Chronili, gdy w czerwcu 1945 roku dowodził brawurową akcją odbicia 12 żołnierzy AK więzionych przez pabianicki UB.
10 czerwca po południu, gdy naczelnik pabianickiego UB kpt. Wacław Baśko skończył pracę i opuścił budynek, przed gmach zajechały dwa samochody, ciężarówka i terenowy łazik. Z aut wyskoczyli przebrani za żołnierzy Ludowego Wojska Polskiego żołnierze Armii Krajowej.
– Mieli na sobie specjalnie uszyte mundury – opowiada pani Alicja. – Jeden ubrany był w mundur kapitana Armii Czerwonej.
Przywieźli więźnia.
– To też był żołnierz AK – mówi historyk. – Jego twarz i ubranie spryskano krwią koguta, by wyglądał wiarygodnie.
Żołnierze wciągnęli więźnia do budynku i… rozbroili strażników. Zamknęli ich i otworzyli cele, w których siedzieli akowcy.
– Ci z początku nie chcieli wyjść, bali się, że zostaną rozstrzelani – opowiada Dopart. – W końcu udało się ich przekonać, by wyszli. Załadowano ich na ciężarówkę i wywieziono z Pabianic w okolice Łasku. Tam się ukrywali.
10 lat temu w ścianę budynku przy ul. Gdańskiej 6 wmurowano tablicę upamiętniającą akcję pułkownika Arkuszewskiego i jego żołnierzy.
– Pułkownika Arkuszewskiego uhonorowały Łask i Gdańsk. Myślę, że powinny to zrobić także Pabianice, przyznając mu tytuł Honorowego Obywatela Pabianic – zaapelowała Alicja Dopart.
---------
Pułkownik Aleksander Arkuszyński ps. "Maj" urodził się w Dąbrowie. W kampanii wrześniowej walczył w 18. Pułku Piechoty jako podchorąży. W styczniu 1940 roku w szeregach Związku Walki Zbrojnej jako komendant placówki w gminie Radonia prowadził działalność sabotażowo-dywersyjną. Od lipca 1943 r. w oddziałach partyzanckich, najpierw jako zastępca dowódcy pierwszego w Okręgu Łódź oddziału „Trojan-Wicher”, a następnie jako samodzielny dowódca oddziału „Grom”. W grudniu 1943 r. awansował do stopnia podporucznika i został odznaczony Krzyżem Walecznych. Był to pierwszy awans i pierwsze odznaczenie nadane w Kedywie Okręgu Łódź. W lipcu 1944 r. w ramach operacji Burza dowodzony przez niego oddział wszedł jako pluton w skład 25. PP AK. Podporucznik Maj przebył cały szlak bojowy tego pułku, który przez 4 miesiące walczył na zapleczu frontu wschodniego, wykazując niezwykłą bojowość i odwagę. "Maj" po raz drugi odznaczony został Krzyżem Walecznych i otrzymał awans na stopień porucznika. Po wkroczeniu wojsk sowieckich zmuszony jest do ukrywania się. Wchodzi w szeregi Ruchu Oporu AK, dowodząc nowoutworzonym oddziałem Zryw.
W czerwcu 1945 roku dokonał brawurowej akcji na więzienie UB w Pabianicach, uwalniając aresztowanych AK-owców. We wrześniu tego roku w wyniku decyzji dowództwa ujawnił się w Łodzi z liczną grupą żołnierzy AK. Rozpoczął studia i założył rodzinę. W 1949 roku został aresztowany. Po blisko trzyletnim okrutnym śledztwie i procesie został ostatecznie uniewinniony przez Sąd Wojewódzki w Łodzi. Ukończył studia na PŁ (jest inżynierem chemii spożywczej). Współorganizator Światowego Związku Żołnierzy AK w Okręgu Łódź i prezes honorowy środowiska 25. PP AK oraz członek zarządu KWP i ZWP Okresu Stalinowskiego. Odznaczony Krzyżem Srebrnym Orderu Virtuti Militari, Krzyżem Walecznych (dwukrotnie).
W maju 2008 roku Lech Kaczyński podczas uroczystości w Pałacu Prezydenckim z okazji święta 3 Maja wręczył nominacje generalskie oraz ordery zasłużonym żołnierzom kombatantom, działaczom opozycji niepodległościowej, a także dowódcom Wojska Polskiego. Jednym z nich był Arkuszyński.
Komentarze do artykułu: Nie żyje nasz bohater
Nasi internauci napisali 0 komentarzy