Idealnym przykładem są pierogi. To z pozoru jedno z najprostszych dań, lecz każda kultura ma na nie swój własny pomysł – i zamyka w cieście i farszu swoje ulubione smaki.

W bitwie o nasze podniebienia wygrywają pierogi z ziemniakami,  serem i cebulką, kiedyś nazywane ruskimi, ale po agresji Rosji na Ukrainę raczej nie używamy tej nazwy. Na podium są też pierogi z mięsem oraz te z kapustą i grzybami.

Warianty na słodko, takie jak pierogi z jagodami czy truskawkami, chętniej jemy latem.

Coraz częściej eksperymentujemy z zagranicznymi wersjami pierogów. Najchętniej wybieramy gyozę, samosę i chinkali, ale odkrywamy również ravioli, jiaozi czy dim sum.

– U nas najwięcej sprzedaje się pierogów z kapustą i grzybami – ujawnia Dariusz Stasiak, szef „Palce lizać” i sklepu przy ul. Moniuszki. – Powodzeniem cieszą się też te z kaszą gryczaną oraz pierogi na słodko z białym serem.

Niezależnie, czym nadziane, pierogi muszą mieć cienkie ciasto, a farszu po brzegi. Jak się robi ciasto, ujawnia szef „Palce lizać”.

Oto przepis:

– Jest prosty, bo potrzebne są tylko trzy składniki: mąka pszenna 550, woda letnia, woda gazowana, sól – wylicza pan Darek i opowiada, jak się wyrabia ciasto na pierogi (teoretycznie, bo sam tego nie robi). 

Na stolnicę wysypujemy mąkę, dodajemy szczyptę soli i wlewamy wodę. Tyle, ile mąka zabierze, aby ciasto nie było zbyt twarde ani zbyt „rozlazłe”. Zagniatamy, a następnie rozwałkowujemy na płaski placek, możliwie jak najcieńszy. Z placka szklanką wycinamy kółka. Układamy na nich farsz, a następnie zlepiamy brzegi, formując pieróg.

Farsz przygotowujemy np. z ugotowanej z grzybami kiszonej kapusty (mogą być pieczarki).

Tak przygotowane pierogi wrzucamy do gotującej się wody, aż wypłyną. Wtedy są gotowe. Smacznego!