Pani Aurelia (tak podpisała się użytkowniczka portalu) twierdzi, że wybrała się tam do apteki. Przy okazji zajrzała do wnętrza galerii. Zdziwiło ją, że mimo obostrzeń sklep z elektroniką był wciąż otwarty. Swoją reakcję opisała w internecie.

(Treść wypowiedzi oryginalna)

- Wpadłam ostatnio do galerii w moim mieście (Pabianice), tam jest moja najbliższa apteka. I co? generalnie w miarę pusto. Zamknięte knajpy, odzieżówki, cicho jakoś, ludzie przemykają. Ale jest jeden wyjątek. EURO RTV AGD - nasz k***a przedsiębiorczy cebularz – twierdzi pani Aurelia. - Jako jedyni z całej galerii otwarci, gra muzyka, świecą światła, sprzedawcy z nosami nad maseczkami, a w środku… ze 30 klientów..no bal na TITANICU... jak to możliwe?

Jak napisała zszokowana kobieta, postanowiła dowiedzieć się, jakim cudem sklep działa na normalnych zasadach.

- Wchodzę i pytam (oczywiście bardzo grzecznie) co tu się odplejdala, że jako jedyni są czynni? A facet mi, ze oni są teraz też sklepem spożywczym - opowiada dalej pabianiczanka. - Rozglądam się telewizory migają, telefony brzęczą. Mówię Panie, jaka spożywka? A on pokazuje mi palcem, a tam stoją z kawą stojaki, wiecie góra takich kapsułek do kawy po złociszu i opakowania po kilo, a tam to my proszę Panią proszek do prania sprzedajemy. Ktoś ma tam jaja z żelaza, ze zgadza się na takie zagrywki.