Zamknij

Będziemy pracować krócej? [MINISONDA]

11:05, 20.03.2024
Skomentuj pixabay pixabay

Wolną sobotę wprowadzono po raz pierwszy w naszym kraju „za Gierka”. W 1972 r. dekretem Rady Państwa zostały wprowadzone pierwsze wolne soboty, których stopniowo pojawiało się coraz więcej w miesiącu. Wraz ze zmianą ustroju w 1989 r. tydzień pracy z 6-dniowego stał się 5-dniowy. I tak od 35 lat pracujemy pięć dni w tygodniu po osiem godzin dziennie.

Teraz szykuje się kolejna rewolucja w czasie pracy.

35-godzinny tydzień pracy i 2 wolne niedziele dla pracujących w niedziele był jednym z 21 postulatów OPZZ, ogłoszonych w 2020 roku. Propozycja związkowców obejmowała stopniowe zmniejszanie tygodniowego wymiaru czasu pracy, z zachowaniem dotychczasowego wynagrodzenia, początkowo do 38, a docelowo do 35 godzin tygodniowo.

Swój postulat OPZZ uzasadniał między innymi wzrostem wydajności pracy oraz postępującą cyfryzacją i robotyzacją. Dlaczego czterodniowy tydzień pracy nie został wprowadzony w Polsce już wtedy?

Wolne od piątku

W 2020 roku rząd uznał, że skrócenie tygodniowego czasu pracy należy poprzedzić szczegółową analizą wpływu tego rozwiązania m.in. na sektor finansów publicznych, konkurencyjność gospodarki i przedsiębiorczość oraz rynek pracy.

W 2022 roku Partia Razem i Klub Parlamentarny Lewicy zgłosiły projekt ustawy o skróceniu czasu pracy do 35 godzin tygodniowo, przy zachowaniu wynagrodzenia jak za 40 godzin. Autorzy projektu proponowali cztery dni pracy i trzy dni wolnego dla Polaków.

Kolejnym wolnym dniem miał być piątek. Dzięki temu Polacy zaczynaliby długi weekend już w czwartkowe popołudnie, ewentualnie wieczór.

Czterodniowy tydzień pracy uzasadniano stanem zdrowia Polaków i zapobieganiem wypaleniu zawodowemu. Spodziewanym skutkiem skrócenia czasu pracy, przewidywanym przez projekt ustawy, był również wzrost wydajności pracowników. Projekt trafił do „zamrażarki”.

W 2023 roku szanse na wprowadzenie 4-dniowego tygodnia pracy wydawały się największe, między innymi z powodu epidemii Covidu. Eksperci pisali o pandemii jako „katastrofie, która zabiła miliony ludzi, ale też rozbudziła potrzebę zmiany społecznej, która może sprawić, że o czterodniowy tydzień pracy w Polsce będzie łatwiej niż dotąd”. Przez pandemię niektóre firmy same z siebie skróciły tydzień pracy do 4 dni.

Teraz temat za sprawą „lewicy” wraca i krótszy tydzień pracy ma stać się prawem wszystkich pracowników. Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Nowa Lewica), nie ma żadnych wątpliwości co do konieczności zmian. Pojawia się tylko pytanie: czy 4 dni czy 35 godzin pracy?

Bo wśród propozycji skrócenia czasu pracy przeważają dwie

– skrócenia tygodnia pracy z 5 do 4 dni, przy zachowaniu 8-godzinnego dnia pracy oraz skrócenia dnia pracy z 8 do 7 godzin, przy zachowaniu 5-dniowego tygodnia pracy.

Co o nowym tygodniu pracy myślą pabianiczanie?

Większość zapytanych przez redakcję Życia Pabianic pracujących na etatach jest za pierwszym rozwiązaniem.

– Przy dwójce dzieci korzystniejszym dla mnie rozwiązaniem jest skrócenie tygodnia pracy do 4 dni – mówi pani Elżbieta. – Tylko wtedy będę mogła ułożyć sobie racjonalnie zajęcia na cały tydzień. Będę miała więcej czasu dla rodziny.

Tego samego zdania jest pan Edward, pracujący na budowie.

– Skrócenie dnia pracy do 7 godzin to żadna korzyść dla mnie – mówi 50-latek. – Zawsze jest coś do zrobienia w pełnym wymiarze czasu pracy. Trudno zostawić mokry beton na budowie bez dozoru, a nadgodzin nikt chętnie nie płaci.

– Jestem za krótszym tygodniem pracy – mówi 25-letnia urzędniczka. – Miałabym o jeden dzień więcej dla siebie, a pracy i tak nikt za mnie nie zrobi. Musiałabym lepiej ją zorganizować.

– Mnie to nie dotyczy – stwierdza stanowczo ekspedientka w supermarkecie. – Krótszy tydzień pracy to moim zdaniem większy ruch w sklepach przed długim weekendem. Ktoś musi obsłużyć klientów. Będzie więcej komplikacji przy organizacji pracy. Nie pomoże mi też w załatwieniu osobistych spraw w urzędach, bo i tam będą mieli wolne.

– Mnie to także nie dotyczy – uważa pielęgniarka z przychodni zdrowia. – Mam płacone za dyżury od godzin. Im ich więcej, tym większa moja wypłata.

– Kiedyś byłem „za chlebem” w Norwegii. Pracowałem na budowie właśnie w systemie 4-dniowego tygodnia pracy – opowiada pan Krzysztof. – My Polacy chcieliśmy się pokazać, więc tyraliśmy naprawdę ostro, aż miejscowi zwrócili nam uwagę, byśmy szanowali pracę i swoje zdrowie. Za dodatkową pracę poza 32 godzinami dostawało się niezłe dodatkowe wynagrodzenie, ale nie wszyscy dostawali nadgodziny. Trzeba było zasłużyć.

Z naszej minisondy wynika, że chcemy krótszego tygodnia pracy. Także min. Agnieszka Dziemianowicz-Bąk przychyla się do zmiany przepisów idącej w kierunku skrócenia tygodnia pracy do 4 dni. Ocenia, że organizacyjnie byłoby to łatwiejsze do przeprowadzenia niż skrócenie dnia pracy. Rząd chce zacząć od pilotażu. Tydzień pracy miałby zostać skrócony do 4 dni na próbę. W jej trakcie można by wychwycić wszystkie zalety i mankamenty takiego rozwiązania, by następnie móc wprowadzić je na stałe i dla wszystkich.

Pracujemy najdłużej

Polacy są jednym ze społeczeństw Europy, które pracuje najdłużej. Najkrótsze tygodnie pracy są w:

Austrii – 36 godz.,

Belgii – 4 dni (4 × 10 godz.),

Danii – 33 godz.,

Islandii – 4 dni,

Japonii – 4 dni,

Holandii – 29 godz.,

Norwegii – 34 godz.,

Szwajcarii – 35 godz.,

Zjednoczonych Emiratach Arabskich – 4,5 dnia.

Choć czterodniowy tydzień pracy nie jest jeszcze w Polsce normą, to mamy już w kraju pierwsze firmy, które pilotażowo wprowadzają takie rozwiązanie. Jest wśród nich marka Herbapol, która zapowiedziała wprowadzenie czterodniowego tygodnia pracy 1 stycznia 2025 r. 

(gg)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(32)

ceecceec

0 0

Im człowiek starszy ty musi niestety dłużej pracować, obecnie przekraczam 200h w miesiącu, a nie ukrywam, że chciałbym więcej, żeby więcej zarabiać, bo niestety to jedyna droga do godnego życia i nie ukrywam, że cieszę się mając takiego pracodawcę, który to umożliwia, bo nie wszędzie można dorobić niestety. Liczę, że żeby godnie żyć za kilka lat będę musiał pracować około 300h miesięcznie, żeby starczyło na wszystko, jak nie tutaj gdzie obecnie pracuję to na 2-3 etaty czyli od 6-22, potem spać i znowu w młyn do pracy. Życie nie rozpieszcza, te pomysły to są z nieba, bo nikt pieniędzy za frajer nie da, taka prawda, pracuj mniej a wypłata rośnie, hehe dobre sobie dla naiwnych ludzi!

20:10, 20.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

bundbund

0 0

Jakiś tam mądry powiedział, że ludzie najpierw marnują czas i zdrowie by zdobyć pieniądze, a później marnują pieniądze by zdobyć zdrowie i czas.

20:34, 20.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

Kolejna przedwyborcza "wrzutka" Dobrodzieja Tuska?

21:10, 20.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ceecceec

0 0

@bund filozofię zostawmy filozofom, a zarabiać trzeba jak chcesz trzymać jakiś poziom zycia, fakt pracuje więcej niż przeciętny "kowalski" czy "nowak" ale mogę bez problemu kupić to co chcę, oszczędzam cały rok, a potem można zarządzić jak wydać część skarbu. Owszem, póki jest zdrowie, póty człowiek żyje marzeniami, a to napędza nas. Pozdrowienia.

21:41, 20.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

bundbund

0 0

Więc na swój sposób @ceec płacisz ,tak ciężko pracując, podatek od marzeń...

21:51, 20.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

MikeMike

0 0

Moim zdaniem biedny pracodawca powinien zamknąć firmę skoro go nie stać na utrzymanie pracownika. A moda jest teraz na system 4 dniowy. A Biedna Polska jest tak zacofanym krajem ze szkoda gadać. Nawet PGE ma tak stara aplikacje ze nie można zainstalować na nowym telefonie. Żenada. POLSKO trzymam kciuki, rozwijaj się! Żeby można było więcej czasu spędzać z rodziną bo robota to głupota.

21:55, 20.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

bundbund

0 0

W wielkim skrócie - 4 dniowy system pracy to świadomość pracowników i pracodawcy, że w cztery dni musimy zrobić i zarobić tyle samo co w pięć, aby utrzymać rodzinę, siebie i firmę do tego potrzebną rzecz jasna.

22:06, 20.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

ceecceec

0 0

@bund, tak masz rację, niestety nie znam innej legalnej drogi, jak chcesz zarabiać powyżej średniej krajowej to niestety trzeba dymać ile się da, pozdrowienia :) Cieszmy się tym co mamy i walczmy o marzenia, bo warto mieć w życiu cel :-) Obietnice jakie są tu przedstawione są bez pokrycia i realnej analizy z życia, a jedynie na papierku świetnie się prezentują, dla "kowalskiego" czy "nowaka" nie ma to żadnego wpływu, niestety... To mrzonki o czymś czego nie ma i nie będzie w Polsce.

22:10, 20.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

prof_klosprof_klos

0 0

Ta, najlepiej żyć na samym socjalu, bez pracy, a emeryturę mieć już w wieku 30 lat.

Praca uszlachetnia!

06:51, 21.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

StrazWiejskaStrazWiejska

0 0

Fajnie macie ,,szczury lądowe,, Jako ciekawostka; U mnie na statku praca 24/7. Wg przepisów minimalny ciągły czas wypoczynku w ciągu dnia to 6 godzin. Minimalny całkowity czas wypoczynku w ciągu dnia to 10 godzin. Minimalny całkowity czas wypoczynku w ciągu tygodnia to 77 godzin.

Standardowy czas pracy marynarza to 8-17 z godzinną przerwą na obiad i dwiema przerwami 30 minutowymi na kawę. Dodatkowo 2 godziny w nocy wachty na mostku. Czyli 11 godzin na dobę. Wszystko powyżej 8 godzin pracy liczone jest codziennie jako nadgodziny dodatkowo płatne. Praca w sobotę powyżej 4 godzin pracy to nadgodziny, a praca w niedzielę to całkowicie nadgodziny. W morzu pracy w niedziele nie ma, ale w portach już tak. Powyższe nie dotyczy oficerów.

09:57, 21.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

longinalongina

0 0

nie rozumiem tego ograniczenia do 5 dni ,po co za 3-4 lata wracać do tematu dni pracy ,lepiej TERA WPROWADZIĆ 6 DNIOWĄ BALANGĘ, a reszte dni tygodnia do roboty lenie conie???

17:13, 21.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

longinalongina

0 0

tusk z hołowiąrotacyjną i kaszakiemzsl cwaniaczki dobrze przemyśleli sparwe ,4 dni roboty w Polsce, a potem na szparagi do niemca, brawo wy folskdojcze !!tak by to wyglądało ,już we czwartek wieczór dyliżansem na pola szparagowe,a powrót do roboty w Polsce we środę wieczór ,czwartek robota dla Polski a wieczorkiem apiat a szparagi

17:26, 21.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RomekRomek

0 0

To krótko trwałe . Wkrótce nastąpi zmęczenie długim czterodniowym tygodniem pracy i pojawią się postulaty trzydniowego tygodnia a następnie dwudniowego bo jednak trzy dni są za bardzo męczące i w pozostałe dni tygodnia nie da się należycie wypocząć.. Więc wyłączmy prąd , internet , wodę , opiekę medyczną ,szkolnictwo , komunikację i całą resztę pracowników w ramach tzw. eksperymentu ... Coś takiego pasowało by tylko takim nierobom i pasożytom o lewackich przekonaniach jak longina/kawepetro . Tak jest na wschodzie . Tam twoje miejsce a nie w cywilizowanej Europie ..

18:42, 21.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RomekRomek

0 0

To krótko trwałe . Wkrótce nastąpi zmęczenie długim czterodniowym tygodniem pracy i pojawią się postulaty trzydniowego tygodnia a następnie dwudniowego bo jednak trzy dni są za bardzo męczące i w pozostałe dni tygodnia nie da się należycie wypocząć.. Więc wyłączmy prąd , internet , wodę , opiekę medyczną ,szkolnictwo , komunikację i całą resztę pracowników w ramach tzw. eksperymentu ... Coś takiego pasowało by tylko takim nierobom i pasożytom o lewackich przekonaniach jak longina/kawepetro . Tak jest na wschodzie . Tam twoje miejsce a nie w cywilizowanej Europie ..

18:42, 21.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

bundbund

0 0

Dawajcie hołota melodyjnie - cztery to za mało, cztery to za mało a trzy dni by się zdało.

01:57, 22.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tata Dzwona ZygmuntaTata Dzwona Zygmunta

0 0

Jest dyferencja postaw...

- człowiek nie żyje by pracować...

- człowiek pracuje, aby żyć...nie na garnuszku miejskich ośrodków pomocy społecznej... Bo skąd one mają pieniądze na pomoc?

07:08, 23.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

tal15tal15

0 0

Ale niektórzy mają odjazdy ze szparagami…. A prawda jest taka, że jakby Pabianice były miastem przygraniczny to 1/2 mieszkańców by je zbierało. Zresztą Polacy i tak jeżdżą, do tego pobierają kindergeld jako największa grupa obcokrajowców. A tego pisowcy nie mogą strawić…że jak? My,a nie emigranci, do tego od Niemca?… :-)

09:16, 23.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dzwon ZygmuntaDzwon Zygmunta

0 0

...jakby tak prześwietlić szparagowców, to by sią okazało, że tam jest wielu PiSniętych wyborców...

14:16, 23.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dzwon ZygmuntaDzwon Zygmunta

0 0

..ale to już jest longinowa - sparwa...

Ale rozumiem, sam daję literówki...

14:19, 23.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

@D_Z i @tal15, gdzieś niedawno słyszałem, że nieprawdę (znowu) głosicie, bo już ponoć bardzo mało naszych rodaków pracuje przy tych szparagach i Niemcy płaczą, bo kolorowi "inżynierowie" i "ginekolodzy" do tej paskudnej pracy jakoś się nie garną:)

17:53, 23.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

tal15tal15

0 0

Ty nie słuchaj plotek tylko sprawdzaj statystyki. Poczytaj jaki procent stanowią pracownicy sezonowi z Polski w ich rolnictwie. Inżynierowie i ginekolodzy z Polski nie gardzą stawką 12 euro na godzinę. I długo jeszcze tak będzie.

21:48, 23.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tata Dzwona ZygmuntaTata Dzwona Zygmunta

0 0

T45,,,rzadko czytasz, gęsto PiSzesz.... To jest kawałek posta poniżej :

"4 dni roboty w Polsce, a potem na szparagi do niemca, brawo wy folskdojcze !!tak by to wyglądało ,już we czwartek wieczór dyliżansem na pola szparagowe,a powrót do roboty w Polsce we środę wieczór ,czwartek robota dla Polski a wieczorkiem apiat a szparagi".

Ty czytaj a nie słuchaj... noo ale jak się słucha i ogląda tv rep....

06:26, 24.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tata Dzwona ZygmuntaTata Dzwona Zygmunta

0 0

...aaaa....T45, a słyszałeś o Wawrzyku i jego asystencie Edgarze, którzy handlowali polskimi wizami w czarnej Najrobi? Tam nie tylko sprzedawali wizy reżyserom z Bolywood, ale i inżynierom i geologom...

06:33, 24.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

tal15tal15

0 0

Dzwonie…. Prosimy się nie zmacać….bo zablokują komentarze :-)

07:44, 24.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

@tal15, stawka 12 Euro/godz, to nie jest już żaden cymes. Może nasi biedniejsi rodacy mieszkający pod samą granicą na ten mikrohajs się pokuszą, bo dla innych to już żadna "rewela". Z resztą sami Niemcy już narzekają, że coraz mniej mają pracowników z Polski na tych szparagowych plantacjach, więc nie mędrkuj.

Dzbanie, znów pitolisz dyrdymały o Wawrzyku, bo chłopina nie zdążył nawet się rozejrzeć po ministerstwie, a sprytni urzędnicy sami sobie już wcześniej zorganizowali ten biznes. Skala jednak tego "biznesu" jest zdecydowanie mniejsza, niż komisja śledcza usiłuje to (jak dotąd bez POwodzenia) udowodnić.

22:24, 24.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

tal15tal15

0 0

Oj chłopie… Masz rację. Lepiej na lini w Lumiledsie za 27,70 brutto niż 12, 41 brutto euro… na godzinę. Żadna rewelka….Ale fakt. Teraz przy szparagach Polaków tylko 65%. Reszta Ukraińcy. Nasi przenieśli się na budowy i wykończenia.

08:54, 25.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tata Dzwona ZygmuntaTata Dzwona Zygmunta

0 0

- "@tal15, stawka 12 Euro/godz, to nie jest już żaden cymes." T45... zapomniałeś, że szparagi wyciągają "geolodzy" manualni... z wykształceniem... najwyższym popdstawówka + moooooże gimbus. 12€/rbgh to 2040 €...

- hmmmm... to dlaczego Wawrzyk pochlastał się do krwi, ale delikatnie iiii zadzwonił do Edgara... swojego urzędniczego asystenta? Zdaje się, że oba dwa siedzą już w pierdlu, ale ty masz lepsze info...

10:13, 25.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

@tal15, niemieckie szparagi są daleko i tylko sezonowo. Lepsza więc praca w Pabianicach, bo CAŁOROCZNA i do domu blisko, a to mocno się liczy. Odczep się Dzbanie od Wawrzyka, bo ci się w nocy przyśni i będziesz miał czkawkę. Ja i tak wiem, że został umoczony w nie swoje interesy i teraz mocno żałuje, że zgodził się zostać ministrem nie mając odpowiedniego doświadczenia wśród takiej zgrai starych "wyżeraczy".

16:22, 25.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tata Dzwona ZygmuntaTata Dzwona Zygmunta

0 0

...nieeee.... noooo... T45... Wawrzyk był ministrem świerzakiem, ale zdobywał szlify ambasadorskie. A ponad milion dolców do podziału, osuszy mu łzy... Bo się nie odnalazły.... Poza ty, jako szef powinien nadzorować podległych mu pracowników.

Aaaaa..... co masz o szparagowaniu?

07:16, 26.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

Jak Dzbanie mógł się odnaleźć ten rzekomy milion, skoro był "wirtualny"?

Jak można odnaleźć coś, czego NIE BYŁO???

Dzbanie, po Tusku jeszcze więcej pieniędzy się "nie odnalazło" i musieliśmy tę gorzką pigułkę z bólem jakoś przełknąć

21:23, 26.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dzwon ZygmuntaDzwon Zygmunta

0 0

T45..., bawisz się w fakira, zaklinającego real i historię. "Ambasador" i Edgar siedzą, bo sprzedawali polskie wizy w dolcach... ceny od 5 000 $ do...50 000 $ od łebka bolyłoodzkiego. Nie do mnie pytanie, gdzie zachomikowali bańkę dolców. Bidulku nie wiesz, że to można zachomikować na lewych kontach w różnych bankach. Jesteś takim naiwniakiem, że sądzisz że wsadzili sobie w kieszenie, za pazuchy i walizki?

19:05, 27.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

Dzbanie POtłuczony, żadne rzekome łapówki nigdzie i nigdy nie były jawne, więc twoja pewność co do tego "miliona" po prostu rozbraja...:)

Jakim trzeba być naiwniakiem, by wierzyć w każde liczby podane przez jakieś zagraniczne ośrodki modelujące poglądy naiwnych jak ty Polaków?

19:26, 27.03.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%