… nie możemy zrobić napastnikowi krzywdy większej, niż on nam.
Gazy pieprzowe i paralizatory są coraz powszechniejsze. Można je kupić w wielu sklepach i nie wymagają pozwoleń. Wolno nam posiadać paralizator, którego natężenie prądu nie przekracza 10 miliamperów.
Te środki są poręczne, łatwo je schować w kieszeni czy torebce. Czego jeszcze możemy użyć do samoobrony?
- Przepisy tego nie regulują. Co nie jest zabronione, to jest dozwolone – mówi Jerzy Wójcik ze Straży Miejskiej.
Równie dobrze może być to więc nóż kuchenny, jak atrapa pistoletu. Trzeba jednak uważać, bo stosując obronę konieczną, nie możemy wyrządzić napastnikowi większej szkody, niż on atakując nas. Środek, którego użyjemy, musi być adekwatny do zagrożenia.
- Problemem jest szybka ocena sytuacji i podjęcie decyzji – przyznaje strażnik. - Musimy być świadomi konsekwencji, które mogą z tego wyniknąć. Jeśli wyciągniemy atrapę pistoletu, napastnik może się przestraszyć i wybiec na ulicę pod samochód, albo wyjąć prawdziwy pistolet i zacząć strzelać.
Używając gazu trzeba uważać, by nie uszkodzić agresorowi wzroku.
O tym, co możemy, a czego nie możemy, przeczytasz w papierowym wydaniu Życia Pabianic
0 0
Czyli po prostu nie możemy zrobić nic puki Nas nie połamie napastnik albo gardła nie poderżnie
0 0
Pewien prawnik opowiedział mi historię, kiedy to stając w obronie kobiety, użył siły. Niefortunnie dla adwersarza skończyło się rozbitym nosem. Sprawa trafiła na policję, potem sądu. Przez cały okres trwania postępowania był zawieszony w działaniach jako adwokat. Od tamtej pory woli dać się zabić niż ciułać po sądach. Na ile to prawda, nie wiem. Ale skoro prawnik radzi, aby nie stosować obrony, to coś w tym jest. W końcu w polskim prawie bandyci mają lepiej niż ofiary. Złodziej wejdzie mi na posesję, ja mogę grzecznie prosić, aby wyszedł lub zadzwonił na policję. I z zazdrością patrzę na Amerykan, którzy stosują aż do bólu zasadę my house - my castle.
0 0
Czyli w kwestii prawa - nadal jesteśmy w PRL'u.
0 0
A ja znam przypadki wyrządzenia większej krzywdy napastnikowi lub złodziejowi. Sam uczestniczyłem w obronie własnego mienia. Skończyło się to uszkodzeniem ciała napastnika. I jeśli sytuacja się powtórzy zrobię dokładnie to samo tylko mocniej. Prawo można interpretować wielorako. Niemniej jednak nie dam się tak łatwo zabić, okraść ani wyrządzić krzywdy najbliższym. Straż miejska niestety nie podołała mojemu zgłoszeniu. Policja wykazała większe zrozumienie. Niestety zgłoszenia o włamaniu, rozboju czy zatrzymaniu sprawcy przyjmowane są dość opieszale. Natomiast informacja: "Trzymam frajera pod lufą" skutkuje interwencją całego województwa.... bez sensu. Osobiście przyjmuję prawo do samoobrony. Nigdy nie czekam aż zostanę ugodzony nożem. Jeśli poza własnym domem jest możliwość ucieczki, uciekam. Jeśli nie, napastnika trzeba zniszczyć. Nie będę się zastanawiał czy użyć gazu czy tez wydłubać oczy. Będę się bronił bo mam do tego prawo!
0 0
"Nie możemy wyrządzić napastnikowi większej szkody, niż on nam".
Czyli:
biegnie do mnie gąb z nożem, gotów mi go wbić w serce. Dzierżę w dłoni kija, by mu zdzielić. Czekam jednak cierpliwie, aż ten włoży ostrze po rękojeść w me ciało, by go -zgodnie z prawem - uderzyć, powodując uszczerbek na zdrowiu, ogłuszając napastnika. Później spokojnie upadam, wykrwawiam się. Umieram zgodnie z prawem.
Tudzież:
Ten sam napastnik biegnie do mnie z nożem, walę mu w durny łeb, biedak upada, doznaje wstrząśnięcia mózgu. Trafiam na wokandę za próbę zabójstwa i płacę napastnikowi odszkodowanie do końca życia.
Tak to rozumieć? Cyrk!
0 0
Artykuł napisany trochę nieprawidłowo - dziennikarz i strażnik niestety się nie popisali.
Można napaastnikowi wyrządzić większą krzywdę, ale nie można przekroczyć granic obrony koniecznej. Np. jak uderzysz napastnika w ten sposób, że upadnie i straci przytomność to nie można go potem jeszcze bić.
To jest oczywiście temat bardziej skomplikowany i warto poczytać o tym więcej samemu.
0 0
W obronie wszystkie chwyty dozwolone. Mam gdzieś zdrowie i życie bandyty, który napada na mój dom, che zagarnąć moje mienie albo zagraża mi lub mojej rodzinie. Myślę, że "samosąd" jest instytucją niedocenianą i zepsutą przez urzędnicze podejście do tych spraw. Mam tylko jedną dobrą radę. Jak już się obronicie to nie wzywajcie żadnych służb bo one nie pomogą tylko będą "interpretować durne prawo" - czy mieliście prawo się bronić. Jak ktoś zagrozi mojemu zdrowiu i życiu to sam je straci. PROSTE. Do bagażnika i do dołu w lesie.
0 0
Według mnie ten artykuł jest źle napisany. Co to jest obrona konieczna?
"Narzędzie obrony musi odpowiadać narzędziu ataku - jeśli ktoś cię atakuje rękami, to możesz się bronić tylko za pomocą własnych rąk, inaczej przekraczasz granice obrony koniecznej".
"Wprawdzie noszenie przy sobie niebezpiecznych narzędzi jest dozwolone, ale jeśli użyjesz ich przeciw człowiekowi, to automatycznie będzie to uznane za przestępstwo, mimo tego, że to ty byłeś stroną zaatakowaną".
Na gruncie polskiego prawa oba powyższe twierdzenia są nieprawdziwe!
0 0
kodeks cywilny
Art. 423
Kto działa w obronie koniecznej, odpierając bezpośredni i bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro własne lub innej osoby, ten nie jest odpowiedzialny za szkodę wyrządzoną napastnikowi.
0 0
Można by zadać pytanie zarówno portalowi jak i Panu Wójcikowi. czy można nosić przy sobie nóż z głownią stałą, pałkę teleskopową, ręczny miotacz gazu pieprzowego?
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciepabianic.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz