O godz. 8.54 strażacy zostali wezwani do pomocy mężczyźnie, który nie mógł podnieść się z podłogi. Z niedowładem i dużą wagą nie dał rady wstać nawet z asystą żony. Do mieszkania przy ul. Żytniej pojechał jeden zastęp. Strażacy podnieśli mężczyznę i posadzili na kanapie.

Kilka godzin później zostali wezwani do pomocy przy przetransportowaniu kobiety do karetki pogotowia. Do mieszkania przy ul. Kilińskiego pojechało 5 strażaków.

O godz. 21.58 mieszkańców bloku przy ul. 20 Stycznia na równe nogi postawił krzyk jednego z lokatorów. Mężczyzna wzywał pomocy i uskarżał się na ból. Zanim na miejsce dojechali strażacy drzwi do mieszkania otworzył krewny mężczyzny. Strażacy zabezpieczyli miejsce zdarzenia i udzielili mężczyźnie pomocy do czasu przyjazdu karetki pogotowia. Lokator spadł z łózka i skarżył się na ból biodra.