W czwartek rano dwa wozy strażackie pognały do Huty Janowskiej.
- Palił się strych domu jednorodzinnego – mówi aspirant Michał Kuśmirowski ze straży pożarnej.
Gdy strażacy przyjechali na miejsce, wszyscy mieszkańcy płonącego budynku byli już na zewnątrz.
- Pożar udało się ugasić jednym prądem wody – mówi Kuśmirowski.
Spaliło się wyposażenie strychu m.in. drewniane drzwi, bojlery i książki. Straty oszacowano na ok. 5 tys. złotych. Mienie uratowane to ok. 250 tys. zł.
- Zalały się też dwa pokoje na parterze. Ale to nie tylko wynik naszych działań – twierdzi strażak. - Lokatorzy przed przyjazdem straży próbowali gasić ogień przy pomocy ogrodowego węża.
Za przyczynę pożaru strażacy podają zaprószenie ognia.
- Mógł to być np. niedopałek albo zapalona świeczka – dodaje Kuśmirowski.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz