Jak długo hitlerowcy i bolszewicy będą niewolić nasz kraj? Kto ich pokona, przynosząc Polsce wolność? Na te pytania, zadawane przez miliony rodaków, próbowali odpowiadać tylko mistycy i prorocy. W miastach i we wsiach z rąk do rąk krążyły kartki papieru z przepisaną „przepowiednią z Tęgoborza”, pochodzącą z 1893 roku. To proroctwo nieznanego autora, dające Polakom nadzieję na przetrwanie i wspaniałą przyszłość.

Niemal każdy chciał mieć w swym domu „przepowiednię z Tęgoborza”. Powielano ją w setkach tysięcy egzemplarzy. W połowie września 1939 roku rękopisy przepowiedni dotarły do Pabianic. Jeden z nich ktoś zawiesił na wewnętrznej stronie drzwi kościoła św. Mateusza.

 

Treść „przepowiedni  z Tęgoborza”:

„Trudno ludzkie ustalić losy, gdy zmienność warunków odmienia to, co wczoraj trwałym było, a jutro istnieć przestaje. Oto powiadam Wam:

W dwa lat dziesiątki nastaną te pory,
Gdy z nieba ogień wytryśnie.
Spełnią się wtedy pieśni Wernyhory,
Świat cały krwią się zachłyśnie.

Polska powstanie ze świata pożogi,
Trzy orły padną rozbite,
Lecz długo jeszcze los jej złowrogi,
Marzenia ciągle niezbyte.

Gdy lat trzydzieści we łzach i rozterce
Trwać będą cierpienia ludu,
Na koniec przyjdzie jedno wielkie serce
I samo dokona cudu.

Gdy czarny orzeł znak krzyża splugawi,
Skrzydła rozłoży złowieszcze,
Dwa padną kraje, których nikt nie zbawi,
Siła przed prawem jest jeszcze.

Lecz czarny orzeł wejdzie w rozstaje;
Gdy oczy na wschód obróci,
Krzyżackie szerząc swoje obyczaje,
Z złamanym skrzydłem powróci.

Krzyż splugawiony razem z młotem padnie.
Zaborcom nic nie zostanie.
Mazurska ziemia Polsce znów przypadnie,
A w Gdańsku port nasz powstanie.

W ciężkich zmaganiach z butą Teutona
Świat morzem krwi się zrumieni.
Gdy północ wschodem będzie zagrożona
W poczwórną jedność się zmieni.

Lew na zachodzie nikczemnie zdradzony
Przez swego wyzwoleńca
Złączon z kogutem dla lewka obrony
Na tron wprowadzi młodzieńca.

Złamana siła mącicieli świata
Tym razem będzie na wieki.
Rękę wyciągnie brat do swego brata,
Wróg w kraj odejdzie daleki.

U wschodu słońca młot będzie złamany.
Pożarem step jest objęty.
Gdy orzeł z młotem zajmą cudze łany
Nad rzeką w pień jest wycięty.

Bitna Białoruś, bujne Zaporoże,
Pod polskie dążą sztandary.
Sięga nasz orzeł aż po Czarne Morze
Wracając na szlak swój prastary.

Witebsk, Odessa, Kijów i Czerkasy
To Europy bastiony,
A barbarzyńca aż po wieczne czasy
Do Azji ujdzie strwożony.

Warszawa środkiem ustali się świata,
Lecz Polski trzy są stolice.
Dalekie błota porzuci Azjata,
A smok odnowi swe lice.

Niedźwiedź upadnie po drugiej wyprawie.
Dunaj w przepychu znów tonie.
A kiedy pokój nastąpi w Warszawie,
Trzech królów napoi w nim konie.

Trzy rzeki świata dadzą trzy korony
Pomazańcowi z Krakowa,
Cztery na krańcach sojusznicze strony
Przysięgi złożą mu słowa.

Węgier z Polakiem, gdy połączą dłonie,
Trzy kraje razem z Rumunią.
Przy majestatu polskiego tronie
Wieczną połączą się unią.

A krymski Tatar, gdy dojdzie do rzeki,
Choć wiary swojej nie zmieni,
Polski potężnej uprosi opieki
I stanie się wierny tej ziemi.

Powstanie Polska od morza do morza.
Czekajcie na to pół wieku.
Chronić nas będzie zawsze Łaska Boża,
Więc cierp i módl się, człowieku”.


Kto to wieścił?

Podczas okupacji hitlerowskiej mówiono, że przepowiednia została wygłoszona 23 września 1893 roku w pałacu hrabiego Władysława Wielogłowskiego w majątku Tęgoborze w Małopolsce. Hrabia był zapalonym spirytystą, często urządzał seanse. To wtedy tajemnicze medium miało wygłosić proroctwo dla Polski.

Hrabia Wielogłowski spisał je, ale nikomu nie przekazał. Po jego śmierci zeszyty z notatkami dostały się w ręce bratanka - Aleksandra, który postanowił proroctwo opublikować.

Według legendy przytoczonej po wojnie przez poetę i pisarza Czesława Miłosza „przepowiednię z Tęgoborza” podyktował hrabiemu duch wieszcza - Adama Mickiewicza. Zeszyt z własnoręcznymi zapiskami hrabiego Władysława Wielogłowskiego był przechowywany w zbiorach Biblioteki Ossolińskich we Lwowie. Po drugiej wojnie światowej zaginął.

W 1912 roku „przepowiednia z Tęgoborza” ukazała się drukiem w „Gazecie Narodowej”, wydawanej we Lwowie w języku polskim. Drugi raz opublikowano ją na pięć miesięcy przez wybuchem wojny - 27 marca 1939 roku w „Ilustrowanym Kurierze Codziennym”. W wielu domach była traktowana jak relikwia.

Fragmenty „przepowiedni z Tęgoborza” odczytano w powojennym filmie „Zakazane piosenki” (1947 rok), wyreżyserowanym przez Leonarda Buczkowskiego.