Wsie wokół Pabianic w XVII i XVIII wieku zamieszkiwali półrolnicy, kwartownicy, zagrodnicy, komornicy i chałupnicy. Trzy ostatnie grupy tworzyły biedotę wiejską. Według badaczy, w latach 1677–1747 w Bychlewie, Jutrzkowicach, Karniszewicach i Piątkowisku mieszkało 77 półrolników, 14 zagrodników, 4 chałupników i 11 komorników. Ogółem doliczono się tam 106 rodzin, co w przeliczeniu daje 530 osób. W tym czasie w grodzie nad Dobrzynką żyło około 700 pabianiczan.
Chłopi, którzy mieli kawałek własnej ziemi (półrolnicy i kwartownicy), mogli ją zaorać, obsiać i zebrać plony dopiero po odrobieniu pańszczyzny u pana feudalnego. Za darmo harowali u pana średnio cztery dni w tygodniu - przy pługach z uprzężami, lemieszach, radłach, cepach.
Każdego roku na pabianickich folwarkach chłopi kosili tysiące hektarów zbóż. Co z tego mieli? Ano niewiele. Całe zbiory należały do panów. Ci zaś na sprzedaży zboża nieźle zarabiali, bo około 20.000 złotych polskich rocznie.
Zboże dawało najwyżej 20 procent rocznego dochodu włości. Kolejne 10 procent dochodu panowie mieli ze sprzedaży bydła, koni, owiec, skór i wełny. Czyli mało. Najbardziej opłacalne było wtedy pędzenie i sprzedawanie piwa oraz gorzałki. W 1794 r. zysk z propinacji (wyłączne prawo właściciela dóbr ziemskich do produkcji piwa, gorzałki i miodu) sięgnął 51 procent rocznego dochodu z włości. Na dodatek pan feudalny przymuszał chłopów do kupowania trunków w swoich karczmach. Albo nakładał opłaty na chłopów pędzących gorzałkę na własne potrzeby.
Natomiast mieszczanie musieli płacić panom czynsze dworskie, dziesięciny i podatki państwowe. By uregulować wysokie rachunki z dworem, sprzedawali swoje zboże, gorzałkę lub wyroby rzemieślnicze z własnych pracowni. Bywało, że nie sprzedawali niczego, bo wszystko posyłali do zamku jako daninę - darmo.
W 1750 r. w „sumariuszu rachunków pabjańskich” spisano, że: za żyto w Gdańsku sprzedane dwór dostał 4.385 złp, za owies sprzedany w Warszawie – 729 złp, czynszu od poddanych zebrał – 648 złp, czynszu z miast – 539 złp, składowego – 1.489 złp. Za piwo z karczem dwór dostał 4.645 złp, za gorzałkę z karczem – 1.914 złp, za sól – 1.392 złp, za śledzie – 1.035 złp, za bydło sprzedane sztuk 34 i cieląt 6 – 1.093 złp, na wieprzach zarobku było 398 złp.
Oprócz tego do rachunku rocznego doliczano odebrane długi i remanent, czyli zapas dóbr gotowych. I tak, w 1750 r. w remanencie zostaje między innymi „gorzałki niedobieranej garny 2.391 kwart 2., wyrobionej z 13 spustów. Do spustu można dobierać wody garncy 45 albo więcej, wtedy przybędzie gorzałki dobieranej garncy 5.815”. W ekspensach, czyli wydatkach włości czytamy, że na rożne wydatki poszło 9.950 złp, za dziesięcinę trzeba było oddać 2.000 złp, a imć księdzu Rogali dano 2.515 złp.
Kto brał pensje z włości pabianickiej? Wynagrodzeniem w naturaliach (zboże, owoce, warzywa) dostawała służba i komornicy. Dziewczęta pracujące na folwarkach i pastuchowie dostawali 3–4 korce żyta zapłaty rocznej i jeden korzec owsa, 1–4 korce grochu oraz trochę tatartki, prosa i rzepaku. Służące dostawały dodatkowo zgrzebne płótna, parę nowych butów lub podszycie starych.
Pieniądze za swą służbę dostawali dworscy pisarze prowentowi, pisarze browarni, dyspozytorzy, leśniczy, ogrodnik, sieczkarz, bednarz, wołowiec, stróż zamkowy, mielcarze, fornale, strzelcy. Ich dochody sięgały zaledwie 16 proc. dochodu rocznego z włości. W 1794 r. wynagrodzenie dla administracji, oficjalistów dworskich i częściowo służby wyniosło 9.398 złp. Ówczesny dochód włości sięgnął natomiast 160.000 złp.
Co się działo z resztą rocznych dochodów? Zysk z majątku brali feudałowie i duchowni.
Co tydzień w papierowym wydaniu Życia Pabianic znajdziecie całą stronę poświęconą historii naszego miasta. Dotychczas ukazały się drukiem publikacje między innymi o tym, jak wyglądała nauka w szkołach, z kim handlowaliśmy i kto nami rządził w XVII i XVIII wieku. Ukazały się też artykuły okolicznościowe, np. o Bożym Narodzeniu w latach 1959, 1982 i 1989 czy teksty o wybitnych, ale też nie wszystkim znanych pabianiczanach - żołnierzu Walentym Zorze i psycholog Halinie Spionek-Pelc.
Zapraszamy Internautów do wpółredagowania strony historycznej w gazecie. Jeśli macie zdjęcia swoich przodków i chcielibyście o nich opowiedzieć, wysyłajcie informacje na adres [email protected]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz