Tymczasem wprowadzenie ekologicznych nawyków do domu nie musi oznaczać całkowitej rewolucji, może za to być opłacalne, a przy okazji przyczynić się, choćby w małym stopniu, do dbałości o naszą planetę. W końcu Ziemię mamy tylko jedną.

Jak wprowadzić ekologiczne nawyki do codziennego życia?

Powoli. Zmiana sposobu życia to nie remont generalny, żeby się z nim spieszyć. Można oczywiście spróbować zadziałać rewolucyjnie, ale w większości przypadków kończy się to frustracją i powrotem do starych zachowań.

Natomiast stopniowe, niemal niezauważalne wprowadzanie zmian zaowocuje tym, że już po kilkunastu tygodniach nasze życie będzie wyglądało inaczej. Co więcej – samo wprowadzanie zmian stanie się nawykiem, który codziennie będzie zapraszał nowe obszary ekologicznych zachowań do naszego życia.

Od czego zacząć życie w zgodzie z ekologią?

Najlepiej od tego, co jest łatwe. Nie ma sensu wyrzucać wszystkich plastikowych rzeczy z domu i zastępować ich szkłem, drewnem bądź metalem, bo nie dość, że wydamy dużo pieniędzy, to może się okazać, że nie wszystko da się zastąpić i już pierwsze rozczarowanie gotowe.

Poniższa, dość krótka lista, to zaledwie przykłady tego, co można zmienić w swoim życiu. Niewątpliwie już sam początek będzie motorem napędowym do kolejnych kroków, bo ekologiczne życie zwykle okazuje się pod każdym względem lepsze i tańsze. Więcej na ten temat można przeczytać na portalu Eko360.pl.

W życiu codziennym możemy zatem:

– Zrezygnować z opakowań jednorazowych na warzywa i owoce, zastępując je woreczkami uszytymi np. ze starych firanek. Przy okazji damy firankom drugie życie.

– Wyrobić sobie nawyk segregowania śmieci. Ma to dodatkową korzyść, bo za odbiór odpadów segregowanych płaci się mniej. Natomiast sama segregacja pozwala na sprawniejszy recykling, czyli wykorzystanie odpadów na rynku wtórnym. Niewiele osób wie, że z plastikowych butelek po napojach można robić ubrania, a dzieje się tak coraz częściej.

– Ograniczyć marnowanie żywności. Nasz portfel po raz kolejny będzie nam wdzięczny. Na zakupy warto chodzić z listą i konsekwentnie wkładać do koszyka tylko to, co na nią trafiło. Jeśli gotujemy za dużo, można nadmiarowe porcje zamrozić na później, nie trzeba wyrzucać. Owoców i warzyw nie da się kupić na zapas, ich okres przydatności do spożycia jest stosunkowo krótki.

– Ograniczyć zużycie wody. To chyba największa bolączka naszych czasów, marnujemy niesamowite ilości wody, która nie dość, że jest droga, to coraz trudniej dostępna. Tymczasem wystarczy zrezygnować ze zmywania pod bieżącą wodą, brać prysznic, zamiast codziennie napełniać wannę, nie włączać pralki i zmywarki, gdy nie są pełne, zbierać deszczówkę do podlewania ogrodu. Warto też zainwestować w baterie z eko-przyciskami, które wymuszają świadome zużywanie wody.

– Oszczędzać energię elektryczną. I nie chodzi tu o rezygnację z oglądania telewizji, korzystania z komputera lub urządzeń mobilnych. Jednak nawet żarówki energooszczędne nie dadzą tyle oszczędności, co żarówki LED. Telewizor nie musi stale być w stanie czuwania, podobnie komputer. Ładowarka powinna być wyjmowana z gniazdka po naładowaniu smartfona, tabletu lub smartwatcha. Stare urządzenia (pralka, lodówka) warto zastąpić nowymi, energooszczędnymi. Co prawda będzie to spory wydatek, ale szybko się zwróci. Nowe pralki zużywają też mniej wody.