Pierwsze dziesięć minut to kanonada gospodarzy. Ten fragment spotkania wygraliśmy 6:1, a gole zdobywało dla nas pięciu zawodników. W pierwszej połowie skutecznością popisywał się zwłaszcza Mateusz Jurgilewicz. Popularny „Juri” rzucił dla nas pięć goli, jedną bramkę mniej miał na koncie Kacper Kozak.

Przewaga, którą wypracowaliśmy na początku spotkania sprawiła, że przez cały mecz trzymaliśmy rywala na dystans. Goście doszli nas najwyżej na trzy gole (11:8 w 23. minucie), ale później zostali trafieni serią trzech goli, które zdobyli Igor Mróz, Damian Skowroński i wspomniany Jurgilewicz.

W 42. minucie celny rzut Mariusza Kuśmierczyka dał nam już 10 goli przewagi (24:14). Pozwoliliśmy przyjezdnym odrobić dwa gole, ale później zasypaliśmy bramkę gradem goli. Po trafieniu Huberta Mielczarka w 48. minucie wygrywaliśmy 30:17. Trener Zinchuk mógł sobie pozwolić na wpuszczenie na boisko wychowanków: Szymona Dudziaka i Filipa Kurpety, a ci odwdzięczyli się szkoleniowcowi trzema ostatnimi bramkami w meczu.

Pabiks: Jędrzejewski, Cieślak – Urbański 5, Jurgilewicz 5, Kozak 5, Starzec 4, Kuśmierczyk 4, Skowroński 3, Helman 3, Mielczarek 2, Mróz 2, Dudziak 2, Kurpeta 1, Witczak, Kruk.