W pierwszej połowie na boisku gra toczyła się głównie w środku pola. Żadna z drużyn nie odpuszczała.

- Najlepszą okazję do zdobycia gola miał Szymon Papuga, jednak jego strzał zablokował obrońca – mówi Ryszard Papuga, kierownik GKS Ksawerów. – Na boisku oglądaliśmy typowe piłkarskie szachy.

Wyrównaną walkę oba zespoły toczyły do 65. minuty. Ostatni fragment meczu to przewaga GKS. Na bramkę Stali sunęły strzały Piotra Szynki, Kacpra Drzazgi i w końcówce Michała Madejskiego. Dwie okazje miał Maciej Mąkosza. Gol jednak nie padł.

- Stal nie miała tylu okazji, choć napastnik z Głowna w dobrej sytuacji kopnął w boczną siatkę – dodaje kierownik GKS. – Był to remis z lekkim wskazaniem na Ksawerów.

Do gry po kontuzji powrócił stoper Szymon Ziółkowski.

GKS: Olejnik – Madejski, Kaźmierczak, Pierzyński, Darnowski – Mąkosza (90. Żurawski), Papież, Garnysz (66. Ziółkowski), Szynka (74. Cukierski), Papuga (80. Kucharski) – Drzazga.