Do 43. minuty piłkarze z Pabianic dzielnie trzymali się na boisku, odpierając ataki rywala. Wtedy popełnili błąd, który kosztował ich utratę bramki.
- Znów straciliśmy frajerską bramkę – denerwuje się Jacek Włodarczewski, dyrektor sportowy Włókniarza. - Przy wyprowadzaniu piłki w błahej sytuacji zagraliśmy do środka, gdzie piłkę przejęli rywale i wykorzystali nasz błąd z zimną krwią.
Bramkę dla Stali zdobył Przemysław Szubert. W tym momencie Włókniarz pękł. W drugiej połowie szkoleniowiec gospodarzy wprowadził na boisko Antoniego Waśkiewicza, który okazał się ojcem zwycięstwa ekipy z Głowna. Asystował przy trzech z czterech bramek, jakie zdobyła Stal po przerwie. Autorami bramek byli: Szubert, Tomasz Florczak, Safouane Bahroun i Radosław Kuciński.
- Jesteśmy w takim miejscu, że musimy zapomnieć o wywożeniu punktów z takich miejscowości jak Wiśniowa Góra (Włókniarz przegrał tam 0:4 – red.) czy Głowno – podsumowuje Włodarczewski.
To nie koniec hiobowych wieści z Głowna. Nie dość, że urazy dziesiątkują w tej rundzie pabianicką ekipę, to jeszcze dwóch kolejnych graczy doznało kontuzji – Dawid Acela i Bartosz Jarych. Do Włókniarza z wypożyczenia do GLKS Dłutów wrócił Arkadiusz Stokłos. Debiutował junior Mateusz Bieliński.
Stal Głowno – Włókniarz 5:0 (1:0)
Gole: 2 Szubert, Florczak, Bahroun, Kuciński.
Włókniarz: Waszczuk – Klimek, Maślakiewicz, Rudzki, Acela (80. Froncala) – Stokłos (46. Wołynkiewicz), Bieliński (60. Jarych, 70. M. Kosmala), K. Kosmala (80. Włodarczewski), Gorący – Leonow.
Komentarze do artykułu: Nie było co zbierać
Nasi internauci napisali 0 komentarzy