- Drużyna z Myszkowa to krezus w tej lidze, ma do dyspozycji 60 tysięcy złotych budżetu miesięcznie. My o takich kwotach możemy tylko pomarzyć – mówi Wiesław Siębor, trener PTC. – Niemniej, walczymy z każdym rywalem, a przy tym chcemy grać w piłkę. Tylko rozdajemy przeciwniczkom prezenty.

Po raz pierwszy święty Mikołaj zawitał na boisko w Myszkowie już w 3. minucie, gdy „Perełki” straciły piłkę, za rywalką nie zdążyły Weronika Sobczak z Patrycją Lipińską i Danuta Paturaj musiała wyjmować futbolówkę z siatki. Później, po faulu Karoliny Karpińskiej w polu karnym sędzina pokazała na „wapno”. Rzut karny obroniła Paturaj. Na 2:0 gospodynie podwyższyły w 39. minucie, gdy nasze zawodniczki sprezentowały im piłkę przy jej wyprowadzaniu z własnej połowy.

- W pierwszej połowie postraszyliśmy MKS dwoma strzałami z daleka w wykonaniu Klaudii Rosiak oraz Mileny Kowalskiej – relacjonuje Siębor. – Po zmianie stron zagraliśmy wyższym pressingiem, ale znów popełniliśmy błąd.

W 69. minucie MKS strzelił na 3:0. Cztery minuty później sędzina uznała, że Julita Wietrzykowska faulowała w „szesnastce” i podyktowała drugiego karnego dla gospodyń. Ale Paturaj i tę „jedenastkę” obroniła. Najlepszą okazję na honorową bramkę dla PTC zmarnowała w końcówce Agnieszka Pach.

W niedzielę o godz. 14.00 na Stadionie Gminnym im. Eugeniusza Frankowskiego w Dłutowie, piłkarki PTC podejmą Wisłę Kraków.  

PTC: Paturaj – Wietrzykowska, Lipińska (75. Osińska), Sobczak (55. Pach), Karpińska – Rosiak, Stecka, Kowalska, Bąbel, Stempel (75. Baranowska) – Gała (61. Piekarczyk).