Zacznijmy od Włókniarza, w którym na stołku trenerskim od nowego sezonu zasiadło dwóch szkoleniowców – nowy-stary, ale wciąż młody duchem Grzegorz Gorący oraz Przemysław Nowak, dla którego to debiut w pabianickiej piłce. Wrócili wychowankowie – Przemysław Kita i Łukasz Bocian, których możemy chyba nazwać piłkarzami z racji ich karier oraz Patryk Olszewski z dłuższego urlopu na Mazurach i Pomorzu. Jednym z powodów powrotu „Ucha", był prawdopodobnie brak możliwości dojścia do porozumienia z Zespołem Pieśni i Tańca „Kujawianka", w sprawie zaginionej piłki po jednym z rzutów karnych wykonywanym przez Patryka w tamtejszych rozgrywkach parafialnych. Polecam video na YouTube.
Ruchy kadrowe poczynione przez prezesa Jacka Zarzyckiego jednoznacznie wskazują kierunek, w którym podążać ma ekipa Włókniarza – powrót po ponad dziesięciu latach do IV ligi. Na treningach i meczach zrobiło się światowo, jak to tłumaczył w wywiadach trener Nowak, pojawiły się przestrzenie, półprzestrzenie, trzecie strefy boiska, fazy przejściowe i niski pressing. Jak dobrze, że skończyłem swoją przygodę, od samych nazw boli mnie głowa...
Panowie, przypominam od siebie, że jest to osiemnasty poziom rozgrywkowy w Polsce, szanowanego lokalnego kibica o pseudonimie „Wrona" nie interesuje, w jaki sposób będziecie wygrywać. W jego ocenie macie po prostu dużo biegać i celnie strzelać – z takim składem ma być jak najwięcej do zera i bez wymówek.
Na półmetku zmagań Włókniarz zajmuje drugie miejsce, z pięciopunktową stratą do Boruty Zgierz. Strata według mnie jest nie do odrobienia przy tak grającej ekipie lidera, do tego bardzo słaba postawa pabianiczan w meczach z czołowymi zespołami ligi – dwa remisy z GKS Ksawerów i Stalą Głowno, oraz wyraźna przegrana w Zgierzu. Czy pomoże wentyl bezpieczeństwa, którym w tym sezonie ma być rozegrany baraż o awans ligę wyżej?? Czy pomogą prężnie działające włókniarskie social media?? Hmm, gdyby chociaż Włókniarz strzelał tyle goli, ile w zapowiedziach spotkań jest emotikonek, duet trenerski mógłby na każdej jednostce rozstawiać grę w dziadka i siatkonogę? Czy pomoże coraz liczniejsza i głośniejsza grupa młodych kibiców Włókniarza oraz bębnowy prowadzący doping? Pożyjemy, zobaczymy…
Z walki o awans już po pierwszej rundzie wyeliminował się GKS Ksawerów. Podopieczni Jarosława Maćczaka początek sezonu trzeba przyznać mieli znakomity. Siedem zwycięstw z rzędu, mnóstwo strzelonych goli i pozycja lidera pozwalały przypuszczać, że gminny zespół bardzo poważnie będzie się bił o najwyższe miejsce w tabeli. W drugiej części rundy przyszła potężna zadyszka – remisy z niżej notowanymi rywalami, przegrane ze Stalą Głowno i Borutą Zgierz, co w rezultacie dało dopiero 4. miejsce ze stratą 15 punktów do lidera rozgrywek.
W Ksawerowie nie zmienia się jedno – najlepszym strzelcem drużyny wciąż pozostaje Piotr Szynka, którego trafienia zazwyczaj są bardzo efektowne. Osobiście nie zazdroszczę zawodnikom GKS zbliżającego się okresu przygotowawczego, pod okiem trenera Maćczaka zimą nie ma miękkiej gry. Powodzenia, Panowie!
Czytaj także: Nie tędy droga, Panie Jarosławie
Kilka ciepłych słów po rundzie jesiennej należy się KAS Konstantynów Łódzki. Do drużyny dołączyły ograne w naszym regionie nazwiska, co w połączeniu z zawodnikami, którzy są w KAS od paru sezonów, pozwoliło na uzyskanie bardzo dobrych wyników z teoretycznie silniejszymi rywalami. Remis z Ksawerowem, pechowa przegrana ze Stalą Głowno 2:3 choć w 70. minucie było 2:0, świetna pierwsza połowa w Pabianicach (podobnie jak kadra Polski w meczu z Portugalią). A przede wszystkim: jako jedyni w lidze potrafili urwać punkty Borucie na boisku w Zgierzu (0:0).
KAS-iarze, pół żartem, pół serio rozdawali karty w walce o awans, z czego nie skorzystał choćby Włókniarz. Siódma lokata po jesieni to dobra pozycja przed rundą rewanżową na powalczenie o jak najwyższe miejsce na koniec sezonu.
Na koniec czas na prawdziwka tych rozgrywek – Iskrę Dobroń. Co to była za runda w wykonaniu piłkarzy, trenera i działaczy z ulicy Sportowej! Takiego stężenia absurdu nie powstydziłby się nawet Wrocław i ich miejska choinka na głównym rynku za milion (!) złotych.
Walkowery dwa, zejście z boiska, gra na lewą kartę czyli wystawienie zawodnika Dawida zwanego Tymoteuszem. Środkowy pomocnik jako bramkarz w meczu z liderem – to jest majstersztyk trzeba przyznać, najczystszej wody! Niestety, gracze Boruty nie dali się nabrać i strzelali z każdej pozycji. Bramkarz na lewej pomocy lub w ataku, futbol totalny! Awantury ze wszystkimi – z sędziami, z kibicami, z rywalami i jakby tego było mało, wszystko to nagrywane i pokazywane przez klubową tv - szacunek panie redaktorze!
Z drugiej strony medalu lubię odpalać te transmisje na kanale Iskry – jest wesoło i kolorowo, nie brakuje goli, sytuacji bramkowych oraz aspektów kabaretowych w wykonaniu wszystkich czterech bramkarzy Iskry. Nie brakuje cennych uwag – cytat: „Masz go"! oraz „Pany, co my robimy!" zostały już klasykami Internetu jak słynne „Dlaczego???"
Ciężko ogarnąć dokąd nocą tupta jeż, znaczy Iskra Dobroń. Miejsce w tabeli wskazuje, że do klasy A, co oznacza powrót do derbowych potyczek z Piątkowiskiem, Bychlewem czy PTC Pabianice. Iskra stała się zespołem mocno medialnym, w środowisku piłkarskim naszego województwa słyszał o nich każdy. Szkoda, że kojarzą ich tylko przez pryzmat spraw pozaboiskowych… Czym zaskoczy nas Iskra na wiosnę? Czy dokończą rozgrywki? Przekonamy się już za kilka tygodni.
Czytaj także: Druga liga piłkarek okiem kibica: Mój pierwszy raz z „Perełkami”
Jeżeli chodzi o te poważniejsze drużyny z naszego regionu, można spodziewać się ciekawych pojedynków, dużo walki w derbowych starciach i emocji związanych z nadziejami na awans Włókniarza Pabianice do IV ligi. Klasa okręgowa wróci w marcu 2025. Czekamy na pierwszy gwizdek.
Z pozdrowieniami,
Damian Kozłewski
Komentarze do artykułu: „Okręgówka” według Damiana Kozłewskiego
Nasi internauci napisali 0 komentarzy