Jesienią „zieloni” przegrali przy Grota-Roweckiego aż 0:5. Nic nie wskazywało, że w Łęczycy „przebiją” ten wynik. A jednak...
- Pierwsze trzydzieści minut zagraliśmy dobre, wręcz bardzo dobre. Mieliśmy cztery stuprocentowe okazje, które przy odpowiedniej koncentracji powinniśmy zamienić na gole. Jednak dwa razy Grzegorz Gorący, a po jednym razie Damian Madaj i Piotr Owczarek myśleli o niebieskich migdałach, zamiast o kierowaniu piłki do siatki – mówi Michał Gajda, szkoleniowiec „zielonych”. - Potem Górnik zdobył bramkę i prowadził do przerwy.
Po zmianie stron łęczycanie byli bezlitośni, aż sześć razy pokonując młodego Michała Chudzika, dla którego był to pierwszy mecz w wyjściowej jedenastce Włókniarza.
Górnik Łęczyca – Włókniarz 7:0 (1:0)
Włókniarz: Chudzik – Jach, Maślakiewicz, Froncala, Polewczak – Madaj (72. Stokłos), Rudzki, M. Kosmala (71. Jeliński), Sęczek, Gorący – Owczarek (70. Rydzewski).
Komentarze do artykułu: Blamaż na koniec
Nasi internauci napisali 0 komentarzy