Pabianiczanka podbiła przy okazji rekord życiowy, osiągając czas 9:31.41.

- Był lepszy od mojego dotychczasowego rekordu o 0,4 sekundy – przyznaje Kinga Królik.

To wynik prawie o dwie i pół sekundy szybszy od rezultatu podczas Memoriału im. Janusza Kusocińskiego w ubiegłym tygodniu (9:34.09).

W piątek Kinga Królik była szybsza od dziewięciu przeciwniczek, a na podium zmieściły się jeszcze Niemka Olivia Guerth (9:31.85) oraz Marokanka Ikram Ouzaaziz (9:37.07).

- Mam już minimum na mistrzostwa Europy, teraz walczę o to, by być w gronie 36 najlepszych biegaczek, które pojadą na igrzyska w Paryżu. Po zawodach w Chorzowie byłam 41. w rankingu, wynik z Niemiec sprawi, że pewnie pójdę w górę – dodaje biegaczka. – Minimum na igrzyska wynosi 9:23.00, do końca czerwca jest możliwość, by je zrobić.

Powodzenia!