W czwartek po godzinie 8.00 straż pożarna pojechała na ul. Żytnią. Tam na drzewie, na wysokości 6 metrów siedział młody kot i nie był w stanie sam zejść. Strażacy zdjęli zwierzaka z drzewa i wypuścili na wolność.
Za pieniądze podatników Straż Pożarna ściąga z drzewa koty. Kiedy jakieś dwa lata temu, karetka pogotowia zatrzymała sie przy straganie z truskawkami ( 3 metry od karetki) stworzył się wielki szum w mediach o tym, że w tym czasie mógł umrzeć człowiek a załoga karetki kupuje i żre truskawki podczas swojego dyżuru. A teraz wóz bojowy z drużyną druhów - strażaków ściąga z drzewa kota, który jak wszyscy wiedzą, doskonale sam poradzi sobie z drogą na drzewo jak i z zejściem z drzewa. I reasumując w kontekście tamtych truskawek - a moze ta załoga SP mogła byc pilnie potrzebna w innym miejscu do ratowania Życia i mienia?.
0 0
Ja p......ę!!! nie macie już o czym pisać????????
0 0
Bombowy artykuł. Brawo dla dziennikarza.
0 0
Za pieniądze podatników Straż Pożarna ściąga z drzewa koty. Kiedy jakieś dwa lata temu, karetka pogotowia zatrzymała sie przy straganie z truskawkami ( 3 metry od karetki) stworzył się wielki szum w mediach o tym, że w tym czasie mógł umrzeć człowiek a załoga karetki kupuje i żre truskawki podczas swojego dyżuru. A teraz wóz bojowy z drużyną druhów - strażaków ściąga z drzewa kota, który jak wszyscy wiedzą, doskonale sam poradzi sobie z drogą na drzewo jak i z zejściem z drzewa. I reasumując w kontekście tamtych truskawek - a moze ta załoga SP mogła byc pilnie potrzebna w innym miejscu do ratowania Życia i mienia?.
0 0
Nie jestem dziennikarzem, ale jaki jest sens publikowania artykułu napisanego w trzech zdaniach? W tej redakcji pracują dziennikarze czy dzieci?