Zamknij

Miś - pies do zadań specjalnych

G 08:31, 25.12.2025 Aktualizacja: 08:40, 25.12.2025
red. red.

Pogłaskał go po łbie premier Donald Tusk, kiedy był ostatnio w Pabianicach. Prezydent Łodzi Hanna Zdanowska za ten sam gest dostała reprymendę od Marty Woźniak - właścicielki Misia: „Psa pracującego nie głaszcze się!” „Ale ja tak lubię psy - tłumaczyła się Zdanowska.

Pies przewodnik, to wyszkolone zwierzę pomagające osobie niewidomej lub niedowidzącej w codziennym poruszaniu się i zwiększaniu bezpieczeństwa. Miś - biszkoptowy labrador od 4 lat jest przewodnikiem Marty Woźniak, niewidomej pabianiczanki.

- Poznaliśmy się przed czterema laty i to była sympatia od pierwszego spotkania – mówi Marta. - Miś to niespotykanie spokojny pies. Zrównoważony i poważny. Ma już swoje psie lata, ale nawet jako szczeniak taki był.

To trzeci psi pomocnik w życiu Marty. Jednego straciła przez nieuleczalną chorobę. Długo walczyła o jego zdrowie i życie, aż musiała się poddać, bo pies bardzo cierpiał. Drugi, też labrador, miał nie do opanowania instynkt łowiecki. Ganiał za małymi zwierzakami jak szalony.

- Musiałam go oddać, bo nie mogłam zapanować nad nim, kiedy zobaczył kota czy wiewiórkę. Zagrażał mojemu życiu – opowiada Marta. - Miś przy nim, to oaza spokoju na czterech łapach.

Jako szczeniak wykazał się inteligencją, łagodnością, brakiem agresji i chęcią do pracy z człowiekiem. Dzięki tym cechom trafił do Fundacji „Mam przewodnika”, która szkoli psy pomagające niepełnosprawnym. Przez dwa pierwsze lata swego życia Mis uczył się pomagać niewidomym. Trenerzy nauczyli go przechodzenia przez ulice, reagowania na komendy „idź w prawo”, ”idź w lewo”, wskazywania schodów i drzwi. A już sam nauczył się „kombinować”. Obserwował ludzi, gdzie przechodzą, kiedy nie ma „pasów” dla pieszych i nie ma sygnalizacji dźwiękowej i prowadził tam swoją panią.

- Psy nie rozróżniają barwy światła na sygnalizatorze, więc Miś czeka na moją komendę – opowiada Marta.

Kiedy pies pracuje ma na sobie specjalną uprząż. Marta zakłada mu szelki i bierze w rękę „sztywną smycz”. Pies żywo na to reaguje. Wie, że wyjdzie na świeże powietrze i coś się będzie działo. Bardzo lubi pracować

- Nie mogę mu jednak powiedzieć, gdzie chcę pójść i że ma mnie tam zaprowadzić. Sama muszę wcześniej opracować „plan podróży” – tłumaczy pabianiczanka. - Pies pomoże mi ominąć przeszkody, na komendę pójść w prawą, lub lewą stronę, przeprowadzić mnie przez jezdnię, wskazać wolne miejsce w tramwaju czy autobusie, albo w poczekalni, ale o to dokąd i jak mamy dotrzeć sama muszę zadbać. Marta korzysta z mapy Google w telefonie komórkowym. Wpisuje adres, a aplikacja wyznacza trasę i mówi ile metrów przed nią i czy ma skręcić w prawo czy w lewo by dojść do celu.

Marta przez wiele lat mieszkała w Warszawie, teraz jest pabianiczanką i musiała się nauczyć topografii naszego miasta na pamięć.

- Najgorzej było w czasie remontu ulicy Zamkowej – wspomina.- Przejście na drugą stronę ulicy to była kosmiczna wyprawa. Pies „kombinował” i prowadził tam, gdzie szli inni ludzie i jakoś się nam udawało. Bałam się tylko, co będzie kiedy remont się skończy, a on przyzwyczai się do chodzenia na skróty. Ale jest już dobrze.

Miś idzie zawsze pół kroku przed swoją panią. Jest z nią wszędzie: na wakacjach w Zakopanem, w kinie, na koncercie, na demonstracji, czy zakupach w sklepie. Nikt się ich nie czepia. Każdy widzi przypiętą do uchwytu informację, że jest psem pracującym i nie powinno się go głaskać, ale nie wszyscy są w stanie opanować tego odruchu. Tak było w lipcu tego roku, podczas spotkania z premierem Tuskiem w hali przy św. Jana. Premier, sam wielbiciel i posiadacz kilku czworonogów, nie oparł się pokusie, by nie podrapać Misia za uchem.

- Nie zdążyłam zareagować – mówi Marta.- Kolejnej osobie dostało się ode mnie. Okazało się, że to była Hanna Zdanowska.

Dlaczego nie wolno Misia głaskać, gdy pracuje?

-Ponieważ musi być skupiony i czujny, a dotykanie go rozprasza, co może być niebezpieczne dla osoby niewidomej. Pies może nie zauważyć zagrożenia, a jego praca wymaga ciągłego skupienia na opiekunie - tłumaczy Marta.

W niewielkim mieszkaniu Marty, labrador ma swój „kawałek podłogi” a na nim piękny czerwony materac. Obok stoi pudło pełne jego zabawek: pluszaków, piłek, gumowych piszczących. Te ostatnie lubi najbardziej.

Rano wychodzi z panią za potrzebą. Pracuje na "głodniaka".

- Z pełnym żołądkiem mógłby dostać skrętu kiszek – wyjaśnia Marta.

Pies dostaje jeść (suchą karmę) w czasie (kąski za wykonaną komendę) i po pracy, a na mieście bywa częstowany... wodą. W urzędach, przychodniach ludzie często pytają czy mogą dać mu pić.
- Mnie jeszcze nie zapytano czy chce mi się pić – śmieje się właścicielka.

Labrador je psią karmę, ale dostaje też kąski z „pańskiego stołu”. Smakują mu bardzo surowe warzywa, marchewka, chętnie zjada obierki zielonego ogórka.
Co jakiś czas Marta prowadzi go do psiego spa. Miś jest wtedy kąpany, namaszczany, wyczesywany przez profesjonalistów. Ma też robiony pedicure, ale bez lakieru. Koszt jego utrzymania (jeśli nie choruje), to wydatek ok. 350 zł miesięcznie.
Kilka razy w roku Miś jest u weterynarza, a co jakiś czas w odwiedziny do Marty i Misia przyjeżdża przedstawiciel Fundacji, która go wyszkoliła. Sprawdza dobrostan labradora; jak wygląda, czy nie jest za chudy lub za gruby, czy jest zdrowy, jakie ma warunki w domu, jak mu się pracuje i współpracuje z podopiecznym.

- Miś nie jest moją własnością – ujawnia Marta.- Jest mi użyczony przez Fundację „Mam Przewodnika” na czas nieograniczony.

Fundacja dba o swoje zwierzaki, bo proces szkolenia jest długi i kosztowny (od 20 do 80 tys. zł). Szkolenie dzieli się na trzy etapy. Najpierw sprawdza się wrodzone cechy szczenięcia, takie jak odwaga i chęć do nauki. Potem jest szkolenie ogólne i socjalizacja. Szczeniak jest w rodzinie tymczasowej, uczy się ogólnych komend i jest przyzwyczajane do różnych bodźców. Ostatni etap to specjalizacja, czyli dopasowanie psa do konkretnej osoby i jej potrzeb, co trwa około pół roku.

(G)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
0%