W murach najstarszego zabytku w naszym mieście można podziwiać blisko 90 unikatowych dzieł europejskich.
Sale renesansowego Dworu Kapituły Krakowskiej zmieniły się w przestrzeń, w której historia i sztuka przenikają się na najwyższym poziomie. To za sprawą wystawy pt. "Kisling w Pabianicach. W doborowym towarzystwie: Picasso, Modigliani, Chagall, Łempicka i inni...”, przedsięwzięcia Fundacji „My Kochamy Pabianice” oraz Aflopa Art, przygotowanego we współpracy z Miastem Pabianice i Muzeum Miasta Pabianic. Wyjątkową ekspozycję można podziwiać od 20 września do 7 grudnia tego roku.
- To niezwykły zaszczyt, że możemy gościć w Kapitule tak cenne dzieła – podkreśla prezydent Grzegorz Mackiewicz. – Obiekt ten od wielu lat nie gościł tak znamienitej wystawy.
Muzeum Miasta Pabianic musiało specjalnie przygotować wnętrza na tak zacne wydarzenie.
- Jest zmienione oświetlenie, jest troszkę inny układ mebli, czym zwiększyliśmy przestrzeń do prezentowania obrazów. Doposażyliśmy ją też w system regulujący wilgotność – mówi dyrektor Ryszard Adamczyk.
Wrażenie robi przede wszystkim reprezentacyjna sala kominkowa, która na co dzień wygląda zupełnie inaczej.
Arcydzieła École de Paris
Przygotowanie wystawy zajęło trzy miesiące. Prezentuje ona aż 90 unikatowych dzieł – 50 prac Mojżesza Kislinga (1891–1953), jednego z najważniejszych twórców Szkoły Paryskiej. Na ścianach dworu zobaczymy obrazy, grafiki, rysunki i rzeźby m.in. Pabla Picassa, Amadeo Modiglianiego, Marca Chagalla, Tamary Łempickiej, a także polskich artystów działających w Paryżu: Meli Muter, Eugeniusza Zaka, Leopolda Gottlieba czy Romana Kramsztyka. Szczególnym "rarytasem" jest rzeźba Amedeo Modiglianiego – przyjaciela Kislinga, z którym dzielił pracownię w legendarnym paryskim „Ulu”.
Obok wielkich nazwisk światowej sztuki znalazły się również prace rodaków i profesorów Kislinga z krakowskiej ASP – Józefa Pankiewicza czy Wojciecha Weissa – oraz artystów związanych z polską i francuską bohemą artystyczną pierwszej połowy XX wieku.
Jest również wątek pabianicki - "Dziewczyna z wężem" - rzeźba z kości słoniowej wykonana przez artystę urodzonego w naszym mieście, znanego w świecie sztuki jako Morice Lipsi. Historię artysty opisywaliśmy w artykule pt. Francuski rzeźbiarz rodem z Pabianic.
Pełny przekrój stylu
Druga część ekspozycji koncentruje się na twórczości Mojżesza Kislinga, którego życie i kariera są przykładem prawdziwie międzynarodowego sukcesu polskiego artysty. Od melancholijnych portretów przyjaciół i sławnych postaci (m.in. córki Artura Rubinsteina), przez zmysłowe akty i dekoracyjne martwe natury, aż po pełne harmonii pejzaże południa Europy – w Pabianicach można zobaczyć pełny przekrój jego stylu. Charakterystyczne dla Kislinga „lśnienie barw” sprawia, że każde płótno pulsuje energią i emocją.Dzieła pochodzą z dziesięciu kolekcji prywatnych i dwóch muzealnych, w tym m.in. ze zbiorów Villa La Fleur Marka Roeflera, rodziny Bilińskich i Czubaków, Krzysztofa Musiała czy dr. Andrzeja Papiewskiego. Kuratorem wystawy jest Monika Nowakowska.
Od Beksińskiego do Kislinga – i dalej
Sukces ubiegłorocznej wystawy „Beksiński w Pabianicach” zachęcił organizatorów do podjęcia kolejnych wyzwań. Mają nadzieję, że nazwiska artystów École de Paris przyciągną nie tylko lokalną publiczność, ale i miłośników sztuki z całej Polski.
- Coraz częściej odwiedzają nas turyści, którzy spędzają czas w Afloparku czy Fabryce Wełny. Teraz mają kolejny powód, by zajrzeć także do muzeum – mówił Andrzej Furman, prezes fundacji My Kochamy Pabianice.
Historia sprzed roku pokazuje, że sztuka w Pabianicach przyciąga uwagę nawet z najdalszych zakątków świata.
– Podczas wystawy Beksińskiego odwiedził nas gość, który specjalnie przyleciał aż z Japonii. Obejrzał obrazy i niemal od razu musiał wracać na samolot do Tokio. To dowód, że nasze działania mają realny, międzynarodowy wymiar – dodaje Andrzej Furman.
Co więcej, Fundacja „My Kochamy Pabianice” już zapowiada kolejną artystyczną ucztę – w planie jest wystawa prac Igora Mitoraja, jednego z najwybitniejszych polskich rzeźbiarzy XX wieku.
- Ostatni raz jego prace były prezentowane w Polsce w 2009 roku i od tego czasu nikt nie podjął się organizacji takiej wystawy. Jak Państwo może słyszeli, w ostatnim czasie była sprzedawana jedna z rzeźb Igora Mitoraja. Rzeźba ta stoi dzisiaj na w Placu Trzech Krzyży w Warszawie.
Mowa o "Tindaro" - czterometrowej głowie młodego mężczyzny z patynowanego brązu, ważącej 2,6 tony. Rzeźba powstała w 1997 roku na zamówienie międzynarodowej firmy KPM i pierwotnie stanęła w paryskiej dzielnicy La Défense. Tytuł dzieła odwołuje się do Tyndareosa, króla Sparty i ojca Heleny Trojańskiej. „Tindaro” osiągnął rekordową cenę 6,89 mln zł na Aukcji Rzeźby i Obiektów Przestrzennych Polswiss Art. To najwyższa kwota, jaką kiedykolwiek zapłacono za dzieło tego artysty na rynku aukcyjnym. Cena wywoławcza wynosiła 4 mln zł. Przy Placu Trzech Krzyży w Warszawie, przed hotelem Sheraton Grand, można go oglądać do końca września. Kto zlicytował to dzieło sztuki - na razie jest to owiane tajemnicą.
- Dla Fundacji wyzwaniem jest, żeby ta rzeźba w przyszłym roku była w Pabianicach. Marzymy, aby od pierwszego dnia wiosny do października w Afroparku można było oglądać dzieła Mitoraja - dodał Andrzej Furman. - Wiele zależy od zainteresowania wystawą Kislinga. Zbieramy doświadczenia i obserwujemy, czy nasze projekty się podobają.
Kiedy oglądać wystawę w Pabianicach
wt.–czw. 10:00–15:00, pt.–nd. 11:00–19:00.
Bilety: normalny – 30 zł, ulgowy – 15 zł (kasa muzeum oraz biletyna.pl)
Oprowadzania: w cenie biletu – pt. 17:00, sb.–nd. 14:00 i 17:00; dla grup powyżej 10 osób – 15 zł/os. po zgłoszeniu.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz