Podlasie Nowe Piekuty – Pabiks 33:25 (17:10). Porażka naszych szczypiornistów w ostatnim meczu w 2025 roku.
O takich początkach spotkań mawia się, że drużyna nie wyszła z szatni. Po dwóch minutach gry Podlasie prowadziło już 3:0. Kanonadę miejscowych na chwilę przerwał Michał Wroniszewski. Gdy w 8. Minucie do siatki trafił Dawid Kaźmierski było… 7:1 dla Podlasia. A gdy rzuciliśmy trzeciego gola (Kacper Kozak z karnego) było już 10:3. W 18. minucie gospodarze prowadzili już różnicą dziesięciu bramek – 13:3.
Pabiks otrząsnął się nieco z przewagi gospodarzy i część gry do przerwy wygrał 7:4 – trzy bramki zdobył skrzydłowy Michał Samulczyk. Gdy obie drużyny schodziły na przerwę gospodarze wygrywali 17:10.
Po zmianie stron pabianiczanie jako pierwsi zdobyli gola (Paweł Świderek), ale po chwili Kozak nie rzucił karnego. Gospodarze wygrywali już 22:13, gdy Pabiks popisał się serią czterech goli z rzędu (karny Jakuba Tadysiaka, dwa gole Samulczyka, jeden Piotra Szewczyka) i w 43. minucie zrobiło się 22:17. Pabianiczanie nie poszli za ciosem, albo miejscowi na to nie pozwolili. Ba, na sześć minut przed końcem Podlasie znów wygrywało dziesięcioma golami (31:21). W końcówce trzy gole Tadysiaka i jeden Świderka pozwoliły zniwelować straty do ośmiu bramek.
Po 14 meczach Pabiks jest 9. w tabeli, ma na koncie 19 punktów. Do lidera – KSSPR Końskie traci 20 punktów.
Pabiks: Biernat, Zielonka – Tadysiak 7, Samulczyk 6, Szewczyk 3, Świderek 3, Kozak 2, Duszyński 1, Kaźmierski 1, Wroniszewski 1, Kaćmierczak 1, Kruk, Wielgus, Barabasz, Smuga.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz