AKS SMS II Łódź – GKS Ksawerów 6:4 (1:0). Worek z bramkami rozwiązał się po przerwie.
Pierwotnie mecz miał być rozgrywany w sobotę, jednak piłkarze wybiegli na murawę dopiero w środę. Pechowa dla GKS okazała się 13. minuta, wówczas gospodarze objęli prowadzenie za sprawą gola Przemysława Marcinkowskiego.
W drugiej połowie rozwiązał się worek z bramkami dla łodzian – w 49. minucie na 2:0 podwyższył Piotr Paździerski, a 120 sekund później trzecią bramkę strzelił Dawid Juga. W 68. minucie dopełniał się dramat GKS – na 4:0 trafił Michał Chądzyński.
Ostatni kwadrans to klasyczna wymiana ciosów. Dla ksawerowian strzelił rezerwowy Mateusz Spychalski – golem na 5:1 odpowiedział Maksymilian Sypniewski. Na drugą bramkę Spychalskiego w 80. minucie, ledwie 60 sekund później odpowiedział Juga. Było 6:2. Dwa gole Huberta Mikołajczyka (83., 88. minuta) niewiele zmieniły i GKS zostawił komplet punktów w Łodzi.
W sobotę o godz. 15.00 w Woli Zaradzyńskiej ważny mecz dla układu czołówki tabeli. GKS podejmuje KAS Konstantynów Łódzki.
GKS: Pawłowski (57. Wiśniewski) – Zagórski (70. Leenstra), Stachurski, Owczarek, Gmosiński – Papuga (53. Zalewski), Golański (70. Papież), Bargiel (70. Spychalski), Szczyszek, Mikołajczyk – Cukiernik (57. Podkoń).
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz