Zamknij

Dróżnicy nie czują się bezpiecznie w pracy. PKP okratowało budkę na przejeździe przy Lutomierskiej

12:43, 16.06.2024 Aktualizacja: 13:08, 25.06.2024
Skomentuj et et

W całym regionie łódzkim okratowano budki dróżników przejazdowych, pracujących przy zamykaniu szlabanów na przejazdach. Jak podaje PKP, w kraju jest ponad 350 strażnic przejazdowych obsługiwanych przez dróżników.

Średnio co ósma z nich jest wygrodzona, ponieważ dróżnicy w tych miejscach są szczególnie narażeni na wyzwiska, obelgi, a także agresję fizyczną ze strony kierowców, pieszych i rowerzystów, którzy zauważają, że natężenie ruchu pociągów wymaga dłuższego zamknięcia rogatek.

PKP PLK informuje też, że koszt zamontowania dodatkowych zabezpieczeń na posterunkach dróżników w całym kraju to ogółem ok. pół miliona złotych.

Dróżnicy się cieszą, bo ich praca stała się bezpieczniejsza. A pracują tu kobiety i to przez 24 godziny.

Budki dróżników w Pabianicach i na trasie kolejowej do Łasku, można policzyć na palcach jednej ręki. W samym mieście mamy jedną, właśnie przy ul. Lutomierskiej. Musi tu być, bo nie ma dobrej widoczności z powodu wzniesienia, z powodu łuku torów i dużego ruchu samochodów. W tym miejscu dróżnik jest niezastąpiony. Dyżuruje w budce 24 godziny na dobę, często jest to kobieta.

Kobiety zwłaszcza skarżą się na „nocną zmianę”. Boją się wyjść z budki, gdy na zewnątrz stoją pijane typy i chcą się dostać do środka. Gdy jedzie pociąg, powinny wyjść z pomieszczenia i stanąć z chorągiewką w ręku. Taki jest obowiązek. Boją się. Dla nich ogrodzenie i siatka to poczucie bezpieczeństwa.

Na kierowców samochodów skarżą się wszyscy dróżnicy bez względu na płeć. Najgorsi są niecierpliwi kierowcy, którzy muszą postać przed zamkniętym szlabanem, bo mieli pecha natknąć się na przejazd kilku pociągów. Zniecierpliwieni wylewają swoje niezadowolenie na pracowników PKP, bywa, że rzucają niecenzuralnym słowem, gorzej, gdy butelką.

– W województwie łódzkim do tego rodzaju drastycznych zdarzeń dochodzi średnio kilka razy w roku. Każdy zarejestrowany incydent jest zgłaszany Straży Ochrony Kolei i policji. Na zabezpieczonych posterunkach niemal codziennością są natomiast wyzwiska i obelgi kierowane pod adresem pracownika kolei. Wszystkie z nich w każdej chwili mogą się przerodzić w agresywne zachowanie, zagrażające bezpieczeństwu dróżnika. Dlatego prewencyjnie została zamontowana dodatkowa ochrona w Łodzi, Pabianicach, Zduńskiej Woli, Radomsku – tłumaczył w radio Łódź Rafał Wielgusik, rzecznik PKP PLK.

– Nie przyszłoby mi do głowy wyzywać dróżnika, a już tym bardziej rzucać w niego czymkolwiek. Co on może, to jego praca. Bywam zdenerwowany, gdy trafię na długi towarowy i stoję wtedy kilkanaście minut, a czekają na mnie dzieci albo szef w pracy – mówi kierowca mieszkający na Zatorzu, a pracujący w centrum miasta.

Okratowana budka dróżnika budzi jego zdziwienie.

– Uważam, że PKP mogłoby tu zbudować bezkolizyjny przejazd, to i okratowana budka byłaby niepotrzebna – dodaje.

A dróżnicy? Dróżnicy czują się w nich, jak „małpy w klatce”, ale jak mówią, lepsze to niż dostać po głowie albo zarobić w twarz.

PKP PLK przypomina: dróżnik przejazdowy jest pracownikiem bezpośrednio związanym z prowadzeniem ruchu kolejowego, odpowiedzialnym za bezpieczeństwo w ruchu drogowym i kolejowym. W związku z tym sprawca napaści na dróżnika, zgodnie z kodeksem karnym, podlega karze jak w przypadku napadu na funkcjonariusza państwowego, tj. pozbawienia wolności od roku do lat dziesięciu.

(et)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(8)

longinalongina

0 0

kto by pomyślał, chociaż widząc wpisy niektórych to wydaje się ,że za mało im tych wyzwisk wobec dróżników ,musza dokończyć swego dzieła na portalu!!co za wstyd ,dróżników obrażać?ONI PRACUJĄ DLA ICH BEZPIECZEŃSTWA.

16:10, 16.06.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

Aby być obiektywnym trzeba też zauważyć , że zdarzają się dróżnicy (dróżniczki), którzy zamykają zaporę asekuracyjnie, dużo wcześniej niż potrzeba. I cóż wtedy dziwić się kierowcom, skoro muszą więcej czasu stracić przed szlabanem, niż jest to niezbędne.

17:09, 16.06.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

bartekpawelbartekpawel

0 0

"Budki dróżników w Pabianicach (...) można policzyć na palcach jednej ręki. W samym mieście mamy jedną, właśnie przy ul. Lutomierskiej."



To jak w takim razie nazwać budynek dla dróżników, który mamy przy ul. Wspólnej?

17:38, 16.06.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

victorvictor

0 0

Tomek45

A znasz przepisy asekuracji, może wchodzą w instrukcję. I ta asekuracja, to jest twoim usprawiedliwieniem dla dziwactwa kierowców. Bluzgi, które czasem słyszałem od takich niecierpliwych, wołają o pomstę do nieba. Ot, „ kultura i grzeczność „ Panów Kierowców, z najwyższej półki.

06:17, 17.06.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

Nie usprawiedliwiam bluzgów kierowców, tylko pokazuję, że ten "medal" ma DWIE strony.

To w trosce o obiektywizm, bo nie tylko kierowcy są winni ale i dróżnicy, to nie zawsze "aniołki".

23:41, 17.06.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

victorvictor

0 0

Tomek45

Jak zwykle nie czytasz komentarzy. Pisałem o instrukcji. Znasz ? A bluzgi, to inna bajka, podobno takie życie ... możliwe, że " aniołki" po obu stronach, ja miałem tylko szczęście do bajek ...

06:50, 18.06.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dzwon ZygmuntaDzwon Zygmunta

0 0

Dla mnie to proste... często jeżdżę tamtędy w do Zgierza, o poranku. Poznałem rozkład jazdy pociągów...

I mam szlabany w górę.

20:29, 19.06.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dzwon ZygmuntaDzwon Zygmunta

0 0

Dla mnie to proste... często jeżdżę tamtędy w do Zgierza, o poranku. Poznałem rozkład jazdy pociągów...

I mam szlabany w górę.

20:29, 19.06.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%