- Walka z dopalaczami jest jak walka z mitologiczną hydrą. W miejsce jednej odciętej głowy, pojawiają się następne – mówiła Hanna Zdanowska podczas piątkowej konferencji prasowej. - W Łodzi zadaliśmy cios handlarzom dopalaczami – udało nam się zlikwidować wszystkie stacjonarne sklepy. Ale to nie rozwiązuje problemu, który zabija nasze dzieci. To sprzedaż dopalaczy przez dealerów - tak jak narkotyków oraz sprzedaż przez internet.

Jak wskazuje prezydent Łodzi, dotychczasowe przepisy prawa sprawdzały się, gdy walczyliśmy z wrogiem widocznym. Do walki z wrogiem niewidocznym, z dealerami, którzy kryją się po bramach i w sieci, potrzeba zupełnie innych instrumentów.

- Policja i prokuratura nie mogą być dłużej bezsilne wobec handlarzy śmiercią. A dopalacze to śmierć gorsza od narkotyków – już pierwsze użycie powoduje uzależnienie i już pierwsze użycie powoduje nieodwracalne zmiany w mózgu. Przypadki uwolnienia się z tego nałogu są znikome – dodaje.

Z tego powodu na polecenie Zdanowskiej prawnicy z Łodzi, działający w porozumieniu z Policją i Prokuraturą proponują jedno rozwiązanie – całkowitą penalizację handlu dopalaczami. Od tej pory dopalacze mają być traktowane tak jak narkotyki.

Uwzględniając wcześniejsze uwagi Biura Legislacyjnego i Biura Analiz Sejmowych prezydent Łodzi złożyła nowy projekt ustawy, który pozwoli rozbijać grupy handlujące dopalaczami tak jak grupy handlujące narkotykami.

W Pabianicach, niechlubnie określanych "zagłębiem dopalaczowym", walka z dopalaczami trwa na wielu frontach. O jednym z nich przeczytacie TUTAJ

Walkę z dopalaczami podejmował nawet ksiądz Misiak. Wierni modlili się w miejscach, gdzie handlowano tymi substancjami: