W środę ok. godz. 14.20 mieszkaniec jednej z posesji na ul. Barucha poinformował dyżurnego Straży Miejskiej o wężu znajdującym się na terenie posesji.
Okazało się, że niespodziewanym gościem jest czarna odmiana jadowitej żmii zygzakowatej, zwana także żmiją piekielną. Jest to najrzadsza odmiana gatunku tego groźnego gada.
- Na uwagę zasługuje również długość żmii – ok. 1,5 m. Na miejsce zdarzenia strażnicy wezwali pracowników specjalistycznej firmy. Żmija została złapana i wywieziona do lasu – relacjonują zdarzenie strażnicy miejscy.
To kolejny przypadek spotkania z jadowitym gadem. Niedawno do pabianickiego szpitala trafił mieszkaniec Chechła ugryziony przez żmiję.
0 0
Czyżby taka bieda dla żmij w lesie, że już do miast zaglądają?
A może w tak gorące lato jest ich po prostu więcej?
Swoją drogą - jeśli to tak rzadka odmiana żmii, to może lepszym miejscem dla niej byłoby ZOO, a nie okoliczne lasy?
0 0
@Tomek45 masz rację też uważam, że ZOO i nawet tak sobie myślę, że ta żmija musiała być w jakimś terrarium domowym - kto uwierzy, że sobie z lasu przypełzła.
0 0
Dobrze, że Straż Miejska potrafi żmije łapać.
Dobrze by jednak było, aby nie bała się ekologów, którzy żądają, aby WSZYSTKO, co żywe, do lasu wywozić.
Może trzeba by im jakieś kursy zorganizować, bo kiedyś złapią tygrysa bengalskiego i też "z rozpędu" do Rydzyn wywiozą.