– Spożywka została w centrum dystrybucyjnym w Kłodzku, pozostałe rzeczy jak łopaty, grabie szczotki, kalosze przeładowaliśmy do busa i zawieźliśmy do Stronia Śląskiego – informuje Arkadiusz Jaksa, starosta powiatu pabianickiego. – Wracamy do Pabianic.

Na razie miejsko-powiatowy punkt zbiórki zawiesza działalność.W środę do późnych godzin wieczornych na Sejmowej trwał załadunek darami ciężarowego samochodu. Auto udostępniła nieodpłatnie forma transportowa Zbigniewa i Sylwestra Kobylarczyków z Piątkowiska. Załadowano najpotrzebniejsze rzeczy, czyli butelki z wodą woda, żywność, chemię gospodarczą, kosmetyki, a także łopaty, szczotki, grabie rękawiczki. Takie rzeczy zbierano tutaj od poniedziałku i nie tylko tutaj.Punkty zbiórki były w siedzibie „Lewicy” przy ul. Traugutta, w kinie Tomi, w przedszkolu Kameleon przy św. Jana, w PCK przy ul. Moniuszki.

Zbiórkę na dużą skalę w gminie prowadzi Ewelina Cander, sołtyska wsi Terenin.
– Wyruszymy w drogę jutro (piątek) rano – informuje pani Ewelina. – Jedziemy do Kłodzka, Wałbrzycha, Polanicy i Żelaznej, Ołdrzychowice. Mamy dwa pełne Tir-y po 32 palety darów w każdym. Wśród tych darów są te zebrane w kinie Tomi, a także i pozostałych 19 punktach na terenie województwa. Współpracujemy z firmą T-Transport z Łodzi.

Przy ul. Sejmowej w pakowaniu do ciężarówki darów przyniesionych przez pabianiczan pomagali strażacy z OSP Pabianice, harcerze z naszego hufca. Byli radni miejscy, powiatowi i zupełnie przypadkowi ludzie.

- Przyjechałam z paczką chemii i już zostałam. Pomogłam w przeładunku do ciężarówki – ujawniła nam pani Katarzyna.

Prywatnymi samochodami dowieziono też dary z Konstantynowa Łódzkiego. Do TIR-a spakowano też dary zebrane przez „Lewicę”. Nie zmieściły się łóżka (50 sztuk), które w imieniu miasta przekazał powodzianom prezydent Grzegorz Mackiewicz. Te pojada w innym transporcie. Zapakowany po brzegi TIR pojechał w czwartek rano do Kłodzka.