Zamknij

Karpie, liny, leszcze i złociste karasie w mocnej obstawie szczupaków pływają w stawach przy ul. Grobelnej. Skąd się…

10:27, 19.06.2022 Aktualizacja: 20:02, 19.06.2022
Skomentuj archiwum własne archiwum własne

Ryby w stawach to sprawka opiekujących się terenem pasjonatów wędkarstwa z Klubu Wędkarskiego „Dobrzynka”.

- Ryby nie spadają przecież z nieba – mówi z uśmiechem Mieczysław Przystała, prezes klubu i pełnomocnik właściciela stawów. - Dlatego musimy systematycznie zarybiać stawy i dbać o to, żeby rybie towarzystwo stanowiło atrakcję dla naszych członków.

Bo ryby pływające w stawie to nie lada gradka dla wędkarzy i nie chodzi tylko o to, żeby znalazły się na talerzu, a o samą frajdę z wędkowania.

- Nie wszystkie ryby, które złowimy, zabieramy do domu – mówi pan Mieczysław. - Część zostaje w stawach. Wypuszczamy je. Mamy około dziesięciu osób, które łowią ryby dla sportu. Wszystkie złowione wypuszczają do wody, przedtem je fotografują.

Drugie życie dla wybranych

Jak zapewniają wędkarze, oprócz szoku, który ryby na haczyku niewątpliwie przeżywają, nic się im nie dzieje.

- Po umiejętnym wyjęciu haczyka niemal nie ma śladu – dodaje wędkarz. - Sytuacja może się jedynie skomplikować w przypadku ryb drapieżnych, łowionych na kotwiczki. Taka ryba, zanim wróci do stawu, trafia do siatki. Jeżeli po jakimś czasie dochodzi do siebie, wypuszczamy ją. Jeżeli jest mocno ranna, zabieramy ją do domu.

Każdy wędkarz należący do klubu ma określony limit dzienny i roczny ryb, które może zabrać ze sobą. Jeżeli ktoś chce, żeby ta liczba była większa, musi za to dodatkowo zapłacić.

- Każdy klubowicz płaci za swoje ryby – dodaje prezes. - Pieniądze wpłaca do kasy klubu, a my decydujemy, u jakiego producenta kupujemy ryby do zarybiania. Nie uzyskujemy żadnych dochodów jako klub wędkarski.

Niektórzy łowią, inni polują

Wiele ryb pływających w stawach stanowi pożywienie dla wyder, które zadomowiły się przy Grobelnej i przychodzą na stawy jak do baru. A wyder systematycznie przybywa. Najchętniej posilają się w nocy, gdy łowisko jest zamknięte.

- Jesienią ubiegłego roku jednocześnie widzieliśmy pięć sztuk – dodaje wędkarz. - Prawdopodobnie była to matka i już dorosłe młode. Być może niektóre się już odłączyły od matki i wyprowadziły. Mają u nas niezłe warunki, jest przecież drugi staw od strony ul. „Grota” Roweckiego i stawy na Lewitynie.

Innymi fanami połowów „na dziko” są bezpańskie koty. Przyczajają się przy brzegu i czekają, aż rybka sama do nich podpłynie, a takich nie brakuje.

- Zwłaszcza wieczorami i w nocy, gdy ryby pływają tuż pod powierzchnią, gdzie woda jest najcieplejsza – mówi pan Mieczysław. - Taki kot potrafi wyciągnąć z wody sporą rybę, nawet kilogramowego karpia.

Karp rządzi

To jedna z popularniejszych ryb w Polsce, która gości na naszych stołach nie tylko przy okazji wigilijnej kolacji.

- W stawach karpi jest najwięcej. Każdego roku kupujemy po około tysiąc kilogramów tej ryby i wpuszczamy do wody – mówi wędkarz.

Karpie nie nudzą się jednak w swoim towarzystwie. Pływają w doborowym zespole.

A na sezon zimowy, od stycznia do marca, dla chętnych i aktywnych wędkarzy stawy zarybiane są pstrągami tęczowymi.

- Kupujemy je już w listopadzie, a łowimy dopiero w styczniu, czasem spod lodu, jak jest ostra zima – opowiada wędkarz. - Ryby mają czas na aklimatyzację i „wyczyszczenie się” z paskudztw, które pochłonęły w hodowli. My ich nie karmimy. One jedzą to, co znajdą, czyli małe ślimaki, robaczki, małe rybki.

Powierzchnia wody w stawach to 2,2 hektara, a średnia głębokość 2 metry. W najgłębszych miejscach jest to 2,40 metra.

- Stawy były głębsze, ale przez lata osady spowodowały, że się wypłycały - tłumaczy prezes klubu. - Co roku zarybiamy je dwoma tysiącami kilogramów ryb.

Wędkarze kupują średnio po 1000 kg karpi, 200 do 300 kg amura, około 200 kg lina, 100 kg szczupaka, 20–30 kg sandacza, 400 kg karasia, 100–150 kg płoci.

- Leszcza mamy własnego. Nasze podstawowe stado się rozmnaża – dodaje pan Mieczysław. – Niestety, już od ośmiu lat nie udało nam się kupić okonia, po prostu nie ma go na rynku. - W stawach rozmnażają się też leszcze, płocie, wzdręgi, karasie i sandacz, nawet szczupaki, ale szczupaki i sandacze to kanibale. Zjadają swój narybek.

Karpie się nie rozmnażają. Te hodowlane wymagają specjalnych warunków. Przede wszystkim płytkiej wody o temperaturze około 20 stopni Celsjusza. Na dnie zbiornika musi być trawa. Tarlaki, czyli karpie gotowe na tarło, to spore sztuki, ważące po 10-12 kg. Gdy złożą ikrę, a samce zapłodnią je mleczkiem, „rodzice” są wyławiani, bo zjadłyby swoje „dzieci”.

- U nas, nawet gdyby coś takiego się wydarzyło, a mamy duże sztuki, ikra nie przetrwa – zapewnia fachowiec. - Od trzech lat obowiązkowo wypuszczamy karpie mierzące powyżej sześćdziesięciu centymetrów, żeby każdy mógł je złowić i też wypuścić.

Nie ma sposobu na bobra

Te piękne i chronione zwierzęta też upodobały sobie stawy, a dokładnie drzewa rosnące wokół nich.

- Mocno przerzedziły nasz drzewostan – wyznaje ze smutkiem pan Mieczysław. - Co roku ubywa nam po kilka drzew. Kupiliśmy już siatkę i zabezpieczamy nią cenniejsze okazy.

Dodatkowo bobry kopią nory, bo żeremi u nas nie robią.

- Niedawno kolega wpadł po pas do takiej dziury – opowiada wędkarz. - One kopią je od strony wody. Robią komorę, niestety jej sufit pod ciężarem człowieka czasami nie wytrzymuje.

Bobry żerują w nocy, ale można je spotkać już wieczorem.

- Tak namierzyliśmy dwie sztuki – opowiada prezes Przystała. - Jednego bobra znaleźliśmy rozszarpanego prawdopodobnie przez psy wolno biegające na bulwarach. A drugi buszuje za dwóch, gryzie co się da. Jest spory i szybki. Raz spotkaliśmy się „face to face”, spojrzał na mnie, odwrócił się i wszedł do wody. Waży na oko około trzydziestu kilogramów.

Na teren przy stawach przychodzą również lisy i jenoty, ale one ryb nie łowią. To raczej gościnne wizyty.

W stawie od strony ul. „Grota” Roweckiego mieszkają błotne żółwie. Cała rodzinka. Co roku ich przybywa. Od czasu do czasu wędkarze złapią jakiegoś na wędkę. Przy Grobelnej wygrzewają się często dwa bardziej egzotyczne osobniki, najprawdopodobniej wypuszczone przez człowieka.

- Staw przy Grobelnej łączył się kanałem z fabryką wełny – opowiada wędkarz. - Od strony fabryki został on zasypany, od naszej nie. Zawsze jakieś zwierzątko schowa się tam na zimę. Wiem, o zimorodkach, które znalazły tam schronienie i najprawdopodobniej zimę przeczekują tam żółwie i pewnie też nasz pan bóbr.

Ryby roślinożerne, takie jak karasie czy karpie, wpadają zimą w stan lekkiego odrętwienia, przy dennej warstwie wody, gdzie temperatura dochodzi do 4 stopni C. Leżą, najczęściej w stadach, w półśnie. Drapieżniki są cały czas aktywne. Im zimno nie jest straszne.

Nieproszeni goście

W naszych stawach najstarsze ryby mogą mieć nawet po kilkanaście lat i osiągają do 10 i więcej kilogramów.

- Niestety, te największe sztuki padły w ubiegłym roku, zaczęły chorować – opowiada wędkarz. - Jakieś dziesięć lat temu mieliśmy też „przyduchę”. Była wtedy paskudna zima, woda pokryła się lodem, później śniegiem i znowu lodem. Tak powstała 30-centymetrowa nieprzepuszczalna warstwa.

Zamarzła również Dobrzynka, był minimalny przepływ wody. Ryby zaczęły się dusić.

- Był z tego jednak mały pożytek – dodaje wędkarz. - Wyłowiliśmy wtedy ze stawu ponad sto tołpyg. To ryby pochodzące z Azji, żywią się planktonem roślinnym, zwierzęcym i małymi rybkami. My nigdy tołpyg nie wpuszczaliśmy do stawu.

Skąd się wzięły? Prawdopodobnie na Grobelną przypłynęły z prądem Dobrzynki, a w rzeczce znalazły się w czasie powodzi. Woda zabrała je z hodowlanego stawu, który był w górze rzeki.

- W czasie przyduchy one padły pierwsze. Były ogromne, ważyły od dziewięciu do osiemnastu kilogramów, a mierzyły nawet po 120 centymetrów – wspomina wędkarz. - Po tym wydarzeniu wędkarze odłowili jeszcze jakieś trzy sztuki, które przeszły na drapieżny styl życia. Tołpyga na ciasto nie bierze ani na haczyk, ani na kukurydzę. Nie wiedzieliśmy o nich. Ale podejrzewaliśmy, że coś niedobrego się dzieje, bo nie mieliśmy w ogóle narybku. Teraz mamy dużo drobnych rybek, jest plankton.

Najłatwiej w stawach przy Grobelnej złowić karpia – jest ich dużo. Amury też nie są rzadkością na haczyku. Nieco trudniej upolować lina, to skryta ryba, jak mawiają wędkarze - mruczek. Mistrz unikania haczyka to sandacz, bo żeruje nocą.

- Gdy łowimy, nie rzucamy do wody żadnych sztucznych zanęt – zapewnia pan Mieczysław. - Ryby po tym chorowały. Wabimy je kukurydzą z puszki, ziemniakami w różnych formach, robakami kupionymi w sklepie. Groch, pszenżyto, tylko namoczone.

Pierwsza sekcja wędkarska przy stawach została założona 1948 roku i działała przy Zakładowym Domu Kultury. Do sekcji mogli należeć tylko pracownicy Pamoteksu. Ryby łowili oni w „ciepłym” stawie, gdzie była chłodzona woda z elektrowni. Zimny staw był zanieczyszczony ściekami produkcyjnymi. Aż do 2006 roku sekcja była dotowana przez Radę Zakładową i Zakładowy Dom Kultury. Zakład finansował zakup ryb i płacił gospodarzowi stawów. W 2006 roku zakład zbankrutował, pieniądze się skończyły, a sekcja musiała się przeorganizować. Jej prezesem został wtedy Bogusław Oswald, a do sekcji zaczęto przyjmować ludzi z miasta za opłatą roczną 180 zł, wpisowe kosztowało 200 zł. W 2008 roku syndyk zakładu sprzedał oba stawy panu Antoniemu Jędraszkowi. Sekcja wędkarska przekształciła się w „Stowarzyszenie Ochrony Wód Rzeki Dobrzynki i Neru” i wydzierżawiła oba stawy od właściciela. W 2010 zmieniono statut stowarzyszenia i utworzono nowe o nazwie Klub Wędkarski „Dobrzynka”. Prezesem i pełnomocnikiem właściciela stawów został Mieczysław Przystała, który już od przeszło 12 lat prowadzi klub.

(Agnieszka Namysł)
Dalszy ciąg materiału pod wideo ↓

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(26)

neostradaneostrada

0 0

Głupie pytanie skąd się wzieły, oczywiście ze składek a potem wystarczy iść tylko do "sklepu ",.....znam takiego co całą swoją rodzine zaopatruje w ryby a nawet sąsiadów i w tych trudnych czasach pewnie inni pójdą w jego ślady....

11:50, 19.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

abra129abra129

0 0

Brawo starzy komuniści wędkarze.

15:04, 19.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

Ta sekta łowiących ryby i potem je wypuszczających powinna się nazywać Stowarzyszenie Dręczycieli Ryb. Jeśli już są tacy zafrasowani ich losem, to powinni się im tylko przyglądać. Więcej etyki mieli nasi przodkowie, bo łowili tylko tyle ryb, ile im było potrzebne do przeżycia.

16:50, 19.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tata Dzwona ZygmuntaTata Dzwona Zygmunta

0 0

Jestem wędkarzem wakacyjnym, od lat wakacje spędzam w gospodarstwach agroturystycznych nad jakimś "bajorkiem"... Biorę swoje dwie wędki - krótki spining i teleskopową, 5 metrową wędkę z kołowrotkiem i obowiązkowo ze słoikiem dżdżownic z grządki mojej działki. Cztery sztychy szpadlem i wystarczy na pobyt. Przyjemność wędkowania polega na czekaniu cierpliwym i momentu, gdy spławik zaczyna się ruszać.. Iiii drobne emocje - czy weźmie?, a po spławiku można ocenić co bierze.. i jak zaciąć wędkę, by wyciągnąć branie. Miły, statyczny relaks. Rybki niewymiarowe, jeśli da się dobrze wyhaczyć, wrzucam do wody..., reszta idzie na patelachę*. Od zawsze w mojej rodzinie jadło się ryby, i tak zostało, mimo ich cen za kilogram. I mnie zostało, lubię pichcić, także ryby.

T45, nie zauważyłeś, że te ludki wędkowe dzierżawią! i zarybiają Grobelne bajorko za własną kasę! Są ich właścicielami! Ponoć wolnoć Tomku w swoim domku! Jeśli ty wraz z poniższymi nie lubisz rybek, z jakichś powodów, wasz biznes.

*pozwolenie na amatorski połów na dwie wędki, na danym bajorku - kosztuje. Płacę!

aaa... dajcie tu cynk, który z was kupił jakąś rybkę i ile w sklepie? Ja kupiłem ostatnio "polędwicę"z dorsza... atlantyckiego! = 60 zł/kg! Atlantyckiego!, nie bałtyckiego!, który został rabunkowo wyłowiony, przetrzepany!, że trzeba było dać embargo EU na 5 lat, by populacja się odnowiła. Który z was jadł bałtycką flądrę, turbota , które nie mieszczą się na dużym talerzu!?

07:41, 20.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

Dzbanie, jem ryby, ale ich NIE DRĘCZĘ ciągłym wbijaniem haczyka, wypuszczaniem i znowu kłuciem w pysk!

TO JEST CHORE!!!

A wszystko to dla swojej parszywej, egoistycznej "przyjemności"!!! Jaka to PRZYJEMNOŚĆ??? To jest gorsze od ich szybkiego zabijania!! Podobnie z "zawodami" polegającymi na łowieniu nie dla własnych potrzeb, tylko byle więcej! ILE Z TYCH RYB MOCNO POKALECZONYCH TAKICH "ZAWODÓW" NIE PRZEŻYJE?

Ryba złowiona w morzu nie jest tak dręczona, tylko szybko zabita i przeznaczona do konsumpcji.

Nieważne jest, czy złowiona jest w ogólnodostępnej wodzie, czy hodowana dla członków zamkniętego dla innych Koła Wędkarskiego, ale za to do takiego paskudnego procederu?

12:08, 20.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

YanEvanYanEvan

0 0

Jako ostatnie ogniwo łańcucha pokarmowego jesteś spisany na straty. No i popatrz, twój guru zapomniał rybki dopisać do 5-dla zwierząt, ciekawe czy swego kota dopisał, bo to przecież też futrzak.

Rybki bolą a jak chodzisz na polowania, to nie żal ci zaginionych " postrzałek ", z córką do cyrku chodziłeś i nie żałowałeś tam udręczonych zwierząt ?



21:38, 20.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

O jakiej córce i o jakich polowaniach pieprzy ten pijany KOD'ziarz, z którym przecież tu nie dyskutuję?

22:00, 20.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

YanEvanYanEvan

0 0

0t i następne argumenty i chamstwo KODziego przygłupa. Mam w głębokim poważaniu ciebie wraz z twoją dyskusją, naćpany KODziarzu, bo ty o tym kiedyś pieprzyłeś !

04:16, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tata Dzwona ZygmuntaTata Dzwona Zygmunta

0 0

T45 o czyściutkim sumieniu konsumenta rybek! Ty rybki jesz...dooobrze, ale je kupujesz, bo inni za ciebie uśmiercają rybki. O czym tu PiStolisz, że :"Ryba złowiona w morzu nie jest tak dręczona, tylko szybko zabita i przeznaczona do konsumpcji. " Toć chyba nigdy nie widziałeś połowu przemysłowego ryb, w sieci... , na różne sposoby. Otóż wyciągają sieć zamkniętą, z rybami - śledź, szprot, dorsz iiii walą je do luku połowowego. Tam rybki po prostu zdychają pod cię żarem swych bratków i siostrzyczek, stają się śnięte! Mają nieweseło! I nic ich nie cieszy, że znajdą się na twoim talerzu! Znam dwa rodzaje wędkarzy amatorów,łowiących ryby na patelnię. Jedni mają siatki na ryby i tam wrzucają połów, by se jeszcze "pożył", były świeżutkie, wg mnie to głupota. Jestem zwolennikiem uśmiercania ryb, natychmiast po zdjęcie z haczyka. Coćby prostym dobrym walnięciem łbem o pomost, ale wolę wbić nóż w mózg..., śmierć natychmiastowa. Tylko nie PiStol, że jestem mordercą! A ty humanitarnym konsumentem... filetów, bo któś dla ciebie był mordercą! Masz na talerzy tesz wieprzki i rogaciznę? Sądzisz, że one same rozbierają się ze skóry, futer i same robią harakiri? Dla twojego schaboszczaka na talerzu?! Swoim zwyczajem PiStolisz tu dla samego PiStolenia, mydlącego oczy!

06:33, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tata Dzwona ZygmuntaTata Dzwona Zygmunta

0 0

aaaa.... jako morderca, na pomoście patroszę połów, odcinam łby iiii wywalam to w pobliskie szuwary. Tam są raki! i mają ucztę. Bo raki też łowię... ręką!..., ale "sprytnie", więc mnie nie "szczypią" boleśnie. Tato mnie nauczyli... dawno temu... w Dobrzynce!Tak to jest w kuchni, także polskiej, że skorupiaki wrzuca się ŻYWE! do wrzątku! Małże, mule, raki, kraby i langusty! Jadłeś to - pychotka! Ot staropolską zupę z szyjek rakowych?, mniamaśna.

06:43, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

Znowu Dzbanie pieprzysz swe przydługie epistoły, podczas gdy piszę, ze mierzi mnie łowienie ryb po to, by je potem wypuścić i zaraz łowić je znowu kłując i rozrywając im pyski bez opamiętania rzekomo dla "przyjemności". Wiem, jak wyglądają morskie połowy, bo sam w takim (na Bałtyku) uczestniczyłem. Tam jednak robi się tak Z KONIECZNOŚCI, bo inna metoda była by w praktyce niemożliwa przy tak masowym odłowie I robi się to tylko RAZ!!

08:52, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

RomekRomek

0 0

@tomek45 A Tusk KODziarzu łowi ryby?????

10:20, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

YanEvanYanEvan

0 0

t45

Jeszcze raz pancerny tłuku, nie ty na tym Portalu wyznaczasz jakiekolwiek formaty !



Sam sobie zaprzeczasz, przygłupie :

2022-06-20 12:08:0 ... " Ryba złowiona w morzu nie jest tak dręczona, tylko szybko zabita i przeznaczona do konsumpcji. "

2022-06-21 08:52:21 .... gdzie szybko zabita i nie dręczona w odniesieniu do komentarza T-Dz-Z 2022-06-21 06:33:07 ... tam ryba zdycha w męczarniach ... a tu może być czasami tylko jeden raz potraktowana haczykiem i nadal żyje ...

11:32, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

YanEvanYanEvan

0 0

t45

Jeśli tak bardzo mierzi cię cudza frajda z wędkowania, to przecież masz swego ukochanego pabianickiego senatora, idź zaproponuj ustawę z zakazem. Powodzenia.

A ostatno Prezydent Rzeszowa nie musiał czekać na żadną ustawę, tylko zabronił cyrkom ze zwierzętami wjazdu do miasta !

11:45, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

Dzbanie, czy ten pabianicki szmaciarz Jan Iwan, to jednak ty, że wciąż za ciebie odPOwiada?

16:12, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

YanEvanYanEvan

0 0

1. Teee ... Фомка ... ruski kacapie i putinonuco, najpierw naucz się czytać po polsku, pabianicki ścieku !

Nie odpowiadam za, tylko odpowiadam tobie przygłupie, bo sam nie wiesz co piszesz w obu swoich komentarzach a T-Dz-Z przynajmniej opisał, jak jest, ty pisdupku !

2. Będę odpowiadał za kgo chcę, kiedy chcę i jak chcę a tobie wuj do tego, jak ty sam, pisdupku !

17:06, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

YanEvanYanEvan

0 0

Kolejny raz już tu kwiczysz i skamlesz, żebrając T-Dz-Z o litość, ty pisia siermiengo ( nie ma błędu ), bo nie stać cię absolutnie na żadne rozsądne własne argumenty, oprócz ubliżania Forumowiczom, mataczenia, judzenia i uprawiania pisgoebbol propagandy wraz dywersją info, putintrollu !

17:44, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dzwon ZygmuntaDzwon Zygmunta

0 0

...jak zawsze brak kotr-argumentów! T45, PiSpierdoło! Tyyyyleee razy tłumaczyłem ci, że mam i posługuję się tylko dwiema ksywkami! DZ - na PCie stac. i TDZ na mobil - lapku!

Masz PiSkaca, że są tu ludzie z podobnymi zdaniami i poglądami co ja! I "występy" ich tutaj, to ich suwerenne prawo! To że masz PiSkaca, że "podpiera" cię niewielu, sporadycznie to ich suwerenne prawo... Widocznie nie wytrzymują ciśnienia wymiany zdań! Tylko ty tutaj, wieloletni - jazdeśśś pancerny! Bo intelektualistą to ty nie jesteś! Ot taki czytaty i pisaty....

20:46, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Dzwon ZygmuntaDzwon Zygmunta

0 0

... aaaa... maja B. wczoraj, wyskubała w Kaufie - nimieckym!, 40 dkg miruny z... promocyjne 8 zeta!! Bez skóry! Sama się wyłowiła, wypatroszyła i obdarła ze skóry! I prosiła! B. na gorącą patelę z masełkiem klarowanym! Lepsza od dorsza...

21:03, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

YanEvanYanEvan

0 0

... aaa ... to dopiero " branie " ... 13.06 w Mekongu rybak złapał 300 kilo " rybkę ", rekord w wodach słodkowodnych, wypuścili z doczepionym monitoringiem ... ( pomijam szczegóły, aby nie zamulać wpisu )

21:44, 21.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

Plujcie sobie pianą z pyska, plujcie - widocznie macie taką nieustającą potrzebę. Skoro to tylko wymiana opinii, to po co te obelgi i osobiste "wycieczki"??? Najwidoczniej uzurpujecie sobie chamskie prawo do POsiadania nieuprawnionego monopolu na "prawdę objawioną". Jeśli jednak tak jest, to załóżcie sobie własną stronkę w Internecie. Gdzie indziej za takie bluzgi byście natychmiast zostali zbanowani. Tutaj najwidoczniej macie wsparcie osób myślących podobnie (i to nie w temacie ryb).

06:58, 22.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

YanEvanYanEvan

0 0

Paskudzisz ten Portal od kilkunastu już lat we wszelki możliwy sposób.

Wszystkie możliwe pretensje do Redakcji i Forumowiczów.

W obrażaniu adwersarzy, parszywym chamstwie, mataczeniu, judzeniu, uprawiania pisgoebbolpropagandy i dywersji info na szczęście nikt, nigdy ci nie dorówna i udawadniam ci to za każdym razem !

Już dawno proponowałem ci własny portal a ty znów infantylny.

Gdzie indziej, jest dzięki piszwyrodnialcom jeszcze gorzej i twoje " wolne " media ich nie banują !

Setki razy ci proponowałem : nie ubliżaj, nie będą ci ubliżać, ale ty bez obelg wszelkiej maści nie potrafisz normalnie funkcjonowac na tym Portalu.

Wymiana opinii ? Z tobą, gdy plugawisz tu wszystko, co możliwe ? Naucz się najpierw czytać artykuły, bo nawet nie wiesz o co w nich chodzi, mylisz komentarze i adresatów, pomyśl, jeśli jeszcze protrafisz i nie pisz bzdur ! Napisz rozsądny komentarz bez wklejania pierdół ze swoich szczujni. A jaki z ciebie zafajtany polonista i cenzor, to czarna rozpacz !



Oto twoja " kultura, grzeczność i yntylygyncya i osobiste wycieczki ... pijany KOD`ziarz ... pabianicki szmaciarz Jan Iwan ...

W rewanżu : podobnie, jak Romek nie piję żadnego alkoholu, ty nałogowy alkoholiku i pabianicki śmieciu. Szmaciarzy, to sobie w rodzinie poszukaj, pabianicki menelu !

07:22, 22.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tata Dzwona ZygmuntaTata Dzwona Zygmunta

0 0

... jak się nie ma kontr-argumentów, to się szuka sposobów od Sasa do lasa... Dyć, t45, to jest wolne forum! Masz tu fanów a jeśli oni są ci nie na łeb wysuszony - banuj się sam! I pisz na Berdyczów!

07:26, 23.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Tomek45Tomek45

0 0

Ja wiem Pusty Dzbanie, że twoim (waszym) marzeniem byłby monopol na wciskanie tu swoich rzekomo "sprawdzonych" i "wiarygodnych" propagandowych i nienawistnych niusów przeciwko rządzącym.

Nie zrobię jednak wam tej przyjemności. Dopóki Redakcja będzie zachowywała choćby pozory bezstronności, będę tu wam stawał "okoniem", aby pokazywać czytającym realistyczne spojrzenie na otaczającą nas rzeczywistość.

19:18, 23.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

YanEvanYanEvan

0 0

Póki co, to ty tylko wciskasz tu czytającym zakłamując rzeczywistość swój nigdy niczym nie udokumentowany małpi kit z chamstwem włącznie, mataczysz, ubliżasz Forumowiczom, judzisz i uprawiasz dywersję inffo, więc swoją przyjemność z tego zachowaj dla swoich szczytów megalomanii i z dna pod dnem własnego wybujałego ego !

Okoniem ? ... haha ... w sprawie własnych argumentów i kontrargumentów jesteś co najwyżej kijanką ( o innych bardziej przykrych organizmach nie wspominając ! Powodzenia !

19:34, 23.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

YanEvanYanEvan

0 0

Tomek45

2022-06-19 16:50:56

" Ta sekta łowiących ryby i potem je wypuszczających powinna się nazywać Stowarzyszenie Dręczycieli Ryb. Jeśli już są tacy zafrasowani ich losem, to powinni się im tylko przyglądać. Więcej etyki mieli nasi przodkowie, bo łowili tylko tyle ryb, ile im było potrzebne do przeżycia."

No i popatrz ...

brudzy parę lat temu zamieścił zdjęcia twego kaczego sekciarza chcąc ocieplić wizerunek twego miniputina, jak łapie szczupaki ( zacina ) nawet sporych rozmiarów i wypuszcza do wody okaleczone a przecież później było ognisko z kiełbachą zamiast ryb ...



23:10, 26.06.2022
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%