9 listopada zmarło 2-letnie dziecko, a jego rodzice i dziadkowie z jednego domu w Tomaszowie Lubelskim trafili do szpitala z objawami zatrucia. Policjanci zabezpieczyli środek gryzoniobójczy i owadobójczy, który był rozłożony w piwnicy ich domu. 

2,5-latek zmarł 6 listopada w szpitalu dziecięcym w Olsztynie. Jak ujawnia prokuratura, w tym przypadku w miejscu zamieszkania dziecka śledczy również zabezpieczyli opakowanie po substancji do zwalczania gryzoni.

6 listopada w szpitalu w Nowym Tomyślu (woj. wielkopolskie) zmarła trzylatka, która prawdopodobnie zatruła się oparami trutki na gryzonie po tym, jak jej rodzina umieściła w ścianach domu tabletki ze środkiem chemicznym.

Prokuratura nie przesądza przyczyn śmierci dzieci, ale sprawdza, w jaki sposób rodziny weszły w posiadanie toksycznych środków do zwalczania szkodników. Prawidłowo sprzedawane są tylko w specjalistycznych sklepach, a żeby je kupić, trzeba okazać aktualne świadectwa przeszkolenia, jak obchodzić się z trującymi substancjami. 

Wystarczą opary

Nie wszyscy zdają sobie sprawę z faktu, że wystarczą opary środków owadobójczych i gryzoniobójczych, by doszło do śmiertelnego zatrucia.

W sprzedaży są środki w formie tabletek i pigułek, które pod wpływem wilgoci z powietrza wydzielają z siebie gaz – fosforowodór, który zabija owady, roztocza, ale również działa na inne zwierzęta, a także ludzi.

- Fosforowodór powstaje na skutek kontaktu fosforku glinu z powietrzem i wilgocią. Ten toksyczny gaz sprawia, że dochodzi do blokowania procesu oddychania komórkowego – tłumaczył w rozmowie z PAP doktor Eryk Matuszkiewicz, specjalista z dziedziny toksykologii klinicznej i chorób wewnętrznych. - Wdychanie fosforowodoru powoduje, że nawet jeżeli mamy w powietrzu wystarczającą ilość tlenu, nasze komórki nie są w stanie z niego skorzystać i dochodzi do niedotlenienia. Ponieważ jest to zatrucie drogą wziewną, a powierzchnia dróg oddechowych jest bardzo duża, to toksyna bardzo szybko przenika z pęcherzyków płucnych do krążenia, a stąd do każdej komórki ciała.

Specjalista podkreśla, że na skutek kontaktu z toksycznymi oparami trutki na szczury zgon może nastąpić już po 12 godzinach. Na tragiczny scenariusz szczególnie narażone są dzieci.

Sprzedaż tylko po szkoleniu

Produkt posiada specjalną etykietę, która instruuje, jak go używać we właściwy sposób. Wszystko dokładnie opisano, a na dodatek, każda osoba, która chce nabyć taki preparat, musi mieć dokument, że przeszła obowiązkowe szkolenie państwowe na stosowanie środków ochrony roślin metodą fumigacji, wydawane na pięć lat. 

Niestety, trutki dostępne są także w sprzedaży internetowej, gdzie wystarczy potwierdzić, że mamy wiedzę i wymagane dokumenty do korzystania z preparatu.

Co leży w naszych piwnicach? Czy mali pabianiczanie są bezpieczni?

Obowiązek przeprowadzenia deratyzacji spoczywa na właścicielach i użytkownikach nieruchomości. W Pabianicach, jak i w całej Polsce, obowiązkowe odszczurzanie jest dwa razy w roku.

- Na polecenie prezydenta przeprowadzamy deratyzację wiosną i jesienią. Przeprowadzamy też deratyzację w trybie interwencyjnym, na zgłoszenie mieszkańców – ujawnia Szymon Kozera, dyrektor Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej. – Zlecamy to zadanie zewnętrznej firmie. Koszt dwukrotnej deratyzacji w 2024r wyniósł 20.959,20 zł brutto.

Do wykonania corocznej deratyzacji na terenie administrowanym przez ZGM wyłoniona została firma EXPERT SERWICE MAREK RUDZKI.

Firma wykładała preparat przeciw gryzoniom, który jest dopuszczony do użytkowania na terenie Polski zgodnie z zobowiązującymi przepisami prawa. Środek wykładany był w ciągach komunikacyjnych budynków mieszkalnych oraz pomieszczeń gospodarczych w przystosowanych pojemnikach, odpowiednio oznaczonych, jak również umieszczono na klatkach schodowych dodatkowe informacje o przeprowadzaniu deratyzacji. Zgodnie z umową wykonawca zobowiązany był również do odbioru i utylizacji martwych gryzoni.

Co za preparat  stosuje deratyzator?

To preparat – Murin Forte Pasta, Murin Forte w Kostkach  Parafinowanych. Murin Forte Pasta to preparat gryzoniobójczy w postaci miękkiej czerwonej pasty zamkniętej w saszetkach, zawiera Bromadiolon 0,005%. Preparat przeznaczony jest do zwalczania gryzoni zarówno wewnątrz jak i na zewnątrz. Tłusta postać pasty chroni preparat przez oddziaływaniem czynników atmosferycznych. Murin w kostkach nadaje się do zastosowania w miejscach, w których występują trudne warunki, np. wilgoć. Zawartość parafiny pozwala na długo zachować właściwości produktu. Kostki nie tracą swoich właściwości fizyko-chemicznych nawet po 10 dniach zanurzenia pod wodą, co stanowi o możliwości ich stosowania w ekstremalnych warunkach.

Jak czytamy na opakowaniach produktów, przeznaczone są do stosowania przez użytkowników profesjonalnych i profesjonalnych przeszkolonych.

Zgodnie z przepisami, preparaty zwalczające gryzonie powinny być wyłożone w nieruchomościach mieszkalnych i użytkowych, wolno stojących komórkach i pomieszczeniach gospodarczych przynależnych do zabudowy wielolokalowej, obiektach handlowych i przemysłowych, wytwórniach artykułów spożywczych, sklepach, magazynach, lokalach gastronomicznych, hotelach, publicznych i niepublicznych zakładach opieki zdrowotnej, żłobkach, przedszkolach i szkołach wszystkich typów, schronisku dla zwierząt, na terenach gospodarstw rolnych, w miejscach gromadzenia odpadów, a także w urządzeniach kanalizacji sanitarnej i deszczowej oraz węzłach ciepłowniczych i innych miejscach, gdzie mogą pojawiać się gryzonie.

- Aby nie doszło do zatrucia ludzi lub zwierząt, należy w pobliżu trutki umieścić odpowiednie ostrzeżenie – dodaje Aneta Klimek, rzeczniczka prasowa prezydenta miasta. - Ponadto właściciele nieruchomości powinni uzupełniać preparaty, uprzątać padłe gryzonie i usunąć trutkę po zakończeniu akcji.

Zarządcy i właściciele nieruchomości mają obowiązek rozłożenia pułapek do monitorowania obecności szkodników oraz utrzymania ich we właściwym stanie. 

– Używane środki gryzoniobójcze powinny być dopuszczone do obrotu handlowego przez Ministra Zdrowia, a miejsce ich rozłożenia odpowiednio oznakowane – informuje rzeczniczka. – Preparaty używane do deratyzacji muszą być zabezpieczone przed przypadkowym dostępem i spożyciem, czyli nie można ich wysypać np. na papierowych tackach.

Trutkę umieszcza się w specjalnie do tego celu przeznaczonych karmnikach albo w specjalnych tunelach. Deratyzacja terenów zieleni polega na zleceniu specjalistycznej firmie usytuowania w terenie podziemnych pułapek deratyzacyjnych, które są przez firmę monitorowane i opróżniane. 

Jaka trutka leży w piwnicach spółdzielczych bloków?

- Podobnie jak w mieście, także w zasobach PSM deratyzację przeprowadzamy dwa razy w roku, na wiosnę i jesienią – ujawnia Sławomir Urbańczyk z PSM, upoważniony do kontaktów z prasą.

PSM współpracuje ze specjalistyczną firmą z Łódzkiego, która podjęła się tego zadania 10 lat temu. Przeprowadza oprócz deratyzacji także dezynfekcję, dezynsekcję w zasobach spółdzielni w razie potrzeby. Likwiduje także gniazda os i innych owadów, czyści leje zsypowe.

- Ogólnie roczny koszt tych zabiegów to kwota około 300 tysięcy złotych – dodaje Urbańczyk.

Czym spółdzielnia walczy z gryzoniami?

– Wykładana jest trutka o nazwie Ratimor. To środek nieszkodliwy dla ludzi, ale za każdym razem ostrzegamy o jego wyłożeniu – mówi Urbańczyk. – Nie wolno jej spożywać. Nie mieliśmy dotąd informacji o niebezpiecznej sytuacji w związku z wyłożeniem trutki.

Jak działa Ratimor? 

Trutka zawarta w Ratimorze działa niezwykle szybko – już pojedyncze spożycie wywołuje u gryzoni zaburzenia krzepnięcia krwi i krwotok. Jest to wyjątkowo silny preparat gryzoniobójczy, który likwiduje gryzonie w ciągu ok. 2 tygodni (w zależności od nasilenia problemu).