– Mam sąsiadkę, która worki ze śmieciami wystawia na klatkę prawie codziennie – skarży się młody mężczyzna, mieszkaniec bloku przy pętli na Łaskiej. – Gdy jej mąż wraca z roboty, zabiera te śmieci. Albo ona, jak wychodzi z dzieckiem na spacer. No ale czy nie może ich trzymać w domu? Już kilka razy zwracałem jej uwagę, ale mnie lekceważy.
Takich sytuacji jest więcej.
– Zostawiam śmieci na klatce, bo inaczej mój mąż nie zauważy, że trzeba je wynieść. A jak leżą przed drzwiami i się prawie o nie potyka, to wyniesie – tłumaczy młoda pabianiczanka.
Pół biedy, gdy śmieci leżą na korytarzu. Gorzej, gdy są… wyrzucane przez okno.
– Mam sąsiadów, starszych ludzi, którzy wywalają worki przez okno. Mieszkam na parterze i lądują one centralnie przed moim oknem – mówi pani Celina, mieszkanka bloku na Piaskach. – Później, jak wychodzą na spacer, to je wyrzucają. Trochę jednak rozumiem tych ludzi, są naprawdę wiekowi, a u nas nie ma zsypu.
Regulaminy porządku PSM i ZGM są w tej sytuacji jasne – śmieci wyrzuca się do odpowiednich pojemników i nie wystawia się ich na klatki.
Jak to zwykle bywa, regulamin regulaminem, a ludzie robią swoje...
Przeszkadzają wam worki na śmierci w klatach schodowych bloków czy kamienic? Jak sobie radzicie z takimi brudzącymi sąsiadami?
0 0
no w sumie czemu śmieci sąsiada mają mi tylko śmierdzieć, niech moje jemu też trochę po śmierdzą :P Każdy wychodzi z takiego założenia dlatego mamy tak jak mamy
0 0
Jeszcze chwila, a co bardziej leniwi lokatorzy będą wyprawiać do śmietnika swe psy - z workami odpadków w zębach. Pies poniucha na klatce schodowej, worek panci znajdzie bez problemów, capnie i zaniesie gdzie trzeba.
0 0
Robić zdjęcia i zamieszczać gdzie się da na portalach społecznościowych - niech się wstydzą.
0 0
Wystarczy sąsiadowi zrobić raz psikusa i naciąć nożykiem worek od spodu. U mojego sąsiada, wielbiciela smrodu na klatce pomogło! Sprzątał i bluźnią pod nosem... ;)