- Koty są bezdomne nie z ich własnego wyboru, a miasto nie jest ich naturalnym środowiskiem – podkreśla Magdalena Stępień z Fundacji Pomocy Zwierzętom Kundel Bury. - To my ludzie jesteśmy odpowiedzialni za zwierzęta, które kiedyś udomowiliśmy.
Inaczej sytuacja wygląda jeśli chodzi o bezdomne psy. Tymi interesujemy się znacznie bardziej. Prawdopodobnie dlatego, że traktujemy je jako zwierzęta bardziej niebezpieczne. Nie obawiamy się, że przebiegający przez ulice kot zrobi nam krzywdę.
- Psy, które są lepiej widoczne, szybciej zostaną odłowione. Bezdomny kot często nie wzbudza zainteresowania postronnych osób. Nawet jeśli zostanie odłowiony to i tak miasto nie zapewnia schronienia dla takich zwierząt – dodaje Magdalena Stępień.
Na koty czyha szereg niebezpieczeństw. W większości to ludzie próbują wyrządzić im krzywdę np. trując je, czy przeganiając z miejsc ich bytowania.
- Później słyszymy jak to osiedla zostały opanowane przez plagę myszy lub szczurów. Jednak tępiąc z otoczenia ich naturalnego wroga jakim są koty jest to zupełnie normalne. Później wydawane są krocie na odszczurzanie zamiast środki te przeznaczyć na opiekę nad bezdomnymi kotami – mówi wolontariuszka.
Długość życia bezdomnych kotów waha się w okolicy 2-3 lat. Dla porównania kot domowy może dożyć nawet 20 lat. Brak przeprowadzanych na większa skalę sterylizacji i kastracji powoduje niechciane rozmnażanie się tych zwierząt. Małe kotki zwykle dzielą los innych bezdomnych kotów. Trwają prace nad Programem Opieki nad Zwierzętami Bezdomnymi oraz Zapobiegania Bezdomności Zwierząt w mieście Pabianice.
- Niestety w propozycji uchwały widzimy, że miasto nie planuje kolejnych kroków związanych z budową schroniska dla tych właśnie zwierząt, a wszelkie leczenie w tym kastracja i sterylizacja ma odbywać się w lecznicy poza naszym miastem. Myślę, że to może być duży problem gdyż bezdomnymi kotami głównie zajmują się osoby starsze dla których transport poza Pabianice może być bardzo trudny a w wielu przypadkach wręcz niemożliwy – mówi Magdalena Stępień.
Dzikie koty są często chore. Do tego samo złapanie ich bywa bardzo trudne a pobyt w klatce, czy kontenerku transportowym wręcz traumatyczny. Opieka, dokarmianie, nadzorowanie leczenia, oraz walka o to, aby się nie rozmnażały spoczywa na karmicielach. To takie osoby, które z dobrego serca z poświęceniem własnego czasu i pieniędzy pomagają bezdomnym kotom.
- W zeszłych latach osoby te otrzymywały spore wsparcie od miasta. Obecnie pomoc jest marginalna. W tym roku nie dostali jeszcze na przykład karmy. A za nami sroga zima, która dała się we znaki nie tylko zwierzętom.
Aby karmiciele mieli co dawać bezdomnym kotom oraz na rzecz jednej z fundacji zajmującej się tymi zwierzętami, „Kundel Bury” organizuje zbiórkę karmy. Dary można przynosić do kina TOMI (ul. Gdańska 4), oraz siedziby firmy JANMOR (ul. Sikorskiego 15) do poniedziałku (8 marca). Karma zostanie rozdzielona pośród karmicieli, którzy zgłoszą się do fundacji. Można to zrobić za pomocą facebooka lub telefonicznie dzwoniąc na jeden z numerów 604-951-893, 692-486-565, 501-043-729 .
- Każde zgłoszenie szczegółowo przeanalizujemy, sprawdzimy i postaramy się wesprzeć każdego komu los bezpańskich zwierząt tak jak i nam spędza sen z powiek – zapewnia organizatorka akcji.
Komentarze do artykułu: Coraz więcej bezdomnych kotów. Podziel się karmą
Nasi internauci napisali 0 komentarzy