Czy będą konkursy? Czy znów wygrają je „sami swoi”?

Dyrektorka Joanna Ubych wkrótce opuści Miejskie Centrum Pomocy Społecznej. Kończy się jej okres wymówienia z posady.

- Ogłoszę konkurs na to stanowisko – obiecuje prezydent Zbigniew Dychto. - Nie mam nikogo, kto spełniałby wymogi ustawy. Z trzema osobami rozmawiałem wstępnie, ale chętnych brak.
Na razie obowiązki Ubych przejmie zastępczyni - Anna Pierzchała-Gładysz.

Jak będzie wyglądał konkurs na to stanowisko? Czy tak jak konkurs na dyrektora Miejskiego Zakładu Pogrzebowego? Choć bezapelacyjnie wygrał Grzegorz Mackiewicz, dyrektorem (po kilku dniach) został Grzegorz Janczak - były starosta. Dużo podejrzeń wzbudził też konkurs na stanowisko dyrektora Miejskiego Ośrodka Kultury, który w styczniu wygrała rzeczniczka starosty Joanna Rakowska-Papuga. Znowu „sami swoi”? Protesty składali ci, którzy z nią przegrali. Daremnie.

Gdy Ubychowa zostawała dyrektorką MCPS, w Urzędzie Miejskim panował układ polityczny z mocną wtedy Samoobroną. Mąż pani dyrektor był działaczem Samoobrony. Prowadził biuro posłanki na Sejm - Gryżyny Tyszko.

Kto tym razem będzie rozdawał karty w staraniach o dobrze płatna posadę w opiece społecznej?
Wakat jest również w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej. Tutaj dyrektor może zarobić około 7.000 zł miesięcznie. Ostatnio w ZGM-ie rządziło dwóch panów. Jerzy Zalepa był człowiekiem PiS-u. Gdy zostawał dyrektorem, stanowisko wiceprezydenta miasta miał jego partyjny kolega - Dariusz Wypych. Kolejnego dyrektora, Dariusza Banachowskiego, prezydent Dychto przywiózł rano samochodem z ratusza do ZGM-u na ulicę Warzywną. Bez konkursu Banachowski rządził zakładem przez kilka miesięcy. Odszedł 4 sierpnia, bo wygrał konkurs w łódzkiej spółdzielni mieszkaniowej Czerwony Rynek. Prawdą jest też, że Dychto zapomniał przedłużyć mu umowę o pracę.

Dlatego obowiązki dyrektora ZGM znów pełni Magdalena Bryndziak – od 4 lat zastępca kolejnych szefów tego zakładu.

- Ta pani bardzo dobrze się sprawdza na stanowisku. Na razie nie będę tu robił ruchów kadrowych – przyznaje prezydent. - Dajmy tej kobiecie pracować. Ostatnio obserwuję, że panie dużo lepiej sobie radzą na stanowiskach kierowniczych niż mężczyźni.

Niebawem trzeba będzie zatrudnić nowego dyrektora do muzeum, bo na emeryturę odchodzi Urszula Jaros. Zastąpi ją (na jakiś czas) wicedyrektorka Mirosława Cieślewicz-Janecka.

- Nie mogę z niej zrobić dyrektora, bo nie spełnia wymogów na to stanowisko – zdradza prezydent. - Ale może być „p.o.”, czyli pełnić obowiązki dyrektora. Na razie nie będę zatrudniał nikogo nowego.

Już wiadomo, że od września nie będzie zastępcy w Miejskim Ośrodku Kultury. Obecna wicedyrektorka - Elżbieta Majdas, dostała wymówienie.

- Nie ma takiej potrzeby, by był zastępca w MOK-u – uważa dyrektorka Joanna Papuga-Rakowska. - Wprowadzamy zmiany w regulaminie i nikogo zatrudniać na to stanowisko nie zamierzam.

Wciąż brakuje dyrektora w Przedszkolu Miejskim nr 5. Do konkursu nie stanęła poprzednia szefowa - Monika Józefiak (nadal pracuje, ale jako nauczycielka). Obowiązki dyrektora pełni Ewa Ogińska.

- Dwa konkursy nie przyniosły rozstrzygnięcia. Będę robił kolejny – obiecuje prezydent Dychto.