O godz. 5.58 strażacy wyjechali z komendy. 4 wozy pognały na ulicę Myśliwską do Bricomarche. Było podejrzenie, że w markecie budowlanym wybuchł pożar.

Strażacy gnali na sygnale. Mieszkańców pobliskich bloków obudził alarm wyjący w sklepie. 

- Okazało się, że to był fałszywy alarm - mówi dyżurny straży pożarnej. - Czujnik się załączył, ale nie było zagrożenia pożarowego.