We wrocławskiej klinice przedszkolak z „jedenastki” będzie miał pobrane komórki macierzyste. Po tym zabiegu możliwe będzie wdrożenie immunoterapii przeciwciałami anty-GD2. Leczenie nimi jest bardzo kosztowne. By zdobyć ogromne pieniądze – 802.000 zł – pabianiczanie organizowali akcje charytatywne i wpłacali datki na Się Pomaga czy Mam serce. I udało się, w niedługim czasie od rozpoczęcia zbiórek, zakończyły się one sukcesem. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Przypomnijmy: 3-letni Adaś Maślanka choruje na bardzo złośliwy nowotwór – neuroblastomę. Guz umiejscowił się w szyi i klatce piersiowej. Od grudnia 2018 roku chłopczyk przebywał w szpitalu. Był bardzo słaby, stracił włosy. To przez chemioterapię, której poddawany był już kilka razy. Jej zadaniem było obkurczenie guza, by nadawał się do wycięcia. „Plan walki ze śmiercią jest prosty, a jednocześnie arcytrudny – operacja, przeszczep komórek macierzystych, a następnie immunoterapia przeciwciałami anty-DG2. Zmniejsza znacznie ryzyko wznowy, bo neuroblastoma jest jak bumerang, wypuszczony przez śmierć – bardzo często wraca. Każda kolejna walka jest trudniejsza. Z każdą szanse na życie maleją...” - pisze jego mama.
We wrocławskim centrum onkologii „Przylądek nadziei” Adaś był już w marcu. Wtedy jego stan zdrowia nie pozwolił na przeszczep. Dziś chłopczyk jest już po operacji wycięcia guza. Zabieg został wykonany 16 maja w szpitalu na Spornej w Łodzi. Teraz czas na kolejny etap leczenia.
Komentarze do artykułu: Adaś Maślanka w „Przylądku nadziei”
Nasi internauci napisali 0 komentarzy