Poniedziałek wielkanocny, zwany „lanym poniedziałkiem” lub „dyngusem” większości kojarzy się z polewaniem wodą. Ta tradycja nie jest już jedynie niewinną zabawą. Łatwo jest przekroczyć granicę. Policjanci zapowiadają więc zero tolerancji dla polewania wodą z wiadra przechodniów, zalewania samochodów i autobusów.
– Oblewanie tych, którzy sobie tego nie życzą, to chuligański wybryk a nie tradycja. W poniedziałek policyjne patrole zwracać będą szczególną uwagę na to, czy zabawa nie przeradza się w chuligańskie wybryki – ostrzegają.
„Polewacze” mogą – w najlepszym wypadku – zostać ukarani mandatem w wysokości 500 złotych. Dalej może być jeszcze gorzej, bo zgodnie z art. 51 kodeksu wykroczeń kto krzykiem, hałasem, alarmem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, porządek publiczny, spoczynek nocny albo wywołuje zgorszenie w miejscu publicznym, podlega karze aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny.
A Wy, co sądzicie o tradycji „dyngusa”?
0 0
Komu się chce biegac z wiadrem po ulicach? chyba tylko tym co nie mają kasy aby gdzieś poleciec na swięta? np na cypr przekompac się w morzu i odpocząć przez weekend ...Tu w Holandii nie lejemy sie wodą bo własnie każdy woli gdzies polecieć niz lac woda sąsiada ale tutaj taki wyjazd to grosze a i jest tutaj na to kasa..
0 0
haha światowiec się znalazł :)